13.

2.7K 90 2
                                    

Dzisiaj jakoś bez pośpiechu wstałam o 7, teraz jest za 15 ósma i właśnie kończę się malować, zaraz się ubieram i wychodzę.

- Kochanie gdzie jest mój ten granatowy krawat ?

- W praniu, weź ten czerwony.

- Dobrze. - czasami to się już czuje jakbyśmy byli małżeństwem.- Dobra to ja już idę - powiedział jak wyszłam z łazienki.

- Dobrze, powodzenia. - pocałowałam go i poszedł.

Ja teraz ubieram się w białe spodnie i zwykłą czarną bluzkę oraz czerwone szpilki.

Jak już jestem cała gotowa i w sumie powinnam być w pracy  to dopiero wychodzę.

Parę minut potem znalazłam się pod budynkiem, w sumie nie wiele się spóźniłam bo jest w pół do dziewiątej.

- O Angielina dobrze, że już jesteś - Powiedziała sekretarka.

- A co się stało ?

- Ktoś ma Ciebie czeka już ponad pół godziny, jest u Ciebie w biurze.

- Dobrze dziękuję.

Ciekawe kto to, na pewno  nie Tamara, a może George? Mam nadzieję, że to nie on, bo nie chce sobie psuć humoru od rana.

Jak wjechałam na górę to nikogo nie było, rozłożyłam laptopa i zobaczę dalej, w biurze Michaela nie ma nikogo ale ktoś jest w strefie wypoczynkowej.

- William ? Co Ty tutaj robisz ?

- No wiesz mam wakacje już. - Zapomniałam, że rok szkolny się już skończył, tak to już jest jak pracujesz i nie masz dzieci.

- No dobrze, ale co tu robisz ?

- Chce z Tobą porozmawiać. - usiadłam na kanapie.

- O czym ?

- Doskonale wiesz  o czym. Dzisiaj jest rozprawa, a mój tata zachowuje się jak opętany. I w sumie przyszedłem Cię prosić.

- O Co?

- O to abyś jakiś uspokoiła mojego ojca, z nim się nie da mieszkać!!

- William ale mam wrażenie, że Ty zapomniałeś kim ja jestem, ja jestem tylko asystenką Twojego taty w pracy i nie będę się angażować w wasze życie prywatne.

- Ale Angie proszę Cię. Bez Ciebie my sobie nie poradzimy.

- A powiesz mi dlaczego zachowuje się jak opętany ? Czy możesz to wyjaśnić?

- Tak. Jak tata powiedział mi o mamie to byłem wkurzony, a i nie jestem na Ciebie zły, że wtedy mnie okłamałaś, bo wiem, że zrobiłam to dla mojego dobra, ale dobra i potem ja to przemyślałem, że chciałbym poznać ją ale nic więcej, nie chce z nią mieszkać ani tym bardziej się wyprowadzać stąd, ale tata zrozumiał to inaczej i myśli, że ja go zostawię i będzie całkiem sam. I tu fajnie jakbyś podniosła go na duchu, no wiesz wsparła i zapewniła, że go nie zostawie.

- William to bardzo miłe, że tak troszczysz się o tatę, ale...

- Angelina ?? - usłyszałam głos, przeprosiłam na chwile i poszłam zobaczyć kto To. - O tu jesteś - To był George. Co tam robisz?

- Nie twoja sprawa, ale dobra co chcesz ?

- Buziaka, nie no żartuje, przeniosłem ci podsumowanie miesiąca dla szefa ale jak widzę, to go nie ma. - Chyba nie dosłyszał wczorajszych plotek, albo po prostu w nie nie wierzy.

- Dobra dzięki. Coś jeszcze ?

- Tak - położył swoją ręce na moim ramieniu - Widzimy się ma lunchu.

Dzień Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz