Drżącymi rękami złapałem kubek i napiłem się dużego łyka. Miałem ochotę zamknąć się w pokoju i płakać.
Ale Harry musiał wiedzieć..-Pogadamy..? - zapytałem, czując w gardle ogromną gulę, która zaczynała utrudniać mi mówienie.
-Właśnie chciałem poprosić cię o to samo..? - patrzył na mnie smutno, a ja nie wiedziałem o co chodzi. - Źle mi z tym i chciałem cię przeprosić - wyznał, a ja nie wiem dlaczego pomyślałem o tym, że może on też mnie zdradził i wybaczymy to sobie nawzajem. Jestem idiotą.
-Posłuchaj.. - wtrąciłem się, ale Harry nie pozwolił mi mówić.
-Wracałem dziś ze studia i zapomniałem o bożym świecie. Wróciłem do domu, a jakąś godzinę później w trendach na Twitterze znalazł się hasztag Larry is coming - mówił to, nie patrząc mi w oczy.
Czułem się jeszcze gorzej, gdy się o tym dowiedziałem. Ja mam mu do powiedzenia coś tysiąc razy gorszego i jeszcze tego nie zrobiłem, a on przeprasza mnie za coś takiego..
-Harry.. - powiedziałem czułym głosem.
Chłopak zaczął błądzić wzrokiem po mieszkaniu, jednak nie odezwał się. Podszedłem bliżej i owijając ręce wokół jego szyi przytuliłem go do siebie. - Mangament zaraz to naprawi. Wyjdę z Eleanor i wszystko się naprawi, tak? - pogłaskałem jego policzek kciukiem i już chwilę później mogłem w tym miejscu zobaczyć dołeczek.-A co ty chciałeś mi powiedzieć? - odsunął się ode mnie.
-Z-z.. Um.. - tak bardzo się starałem, ale te dwa słowa nie chciały przejść mi przez gardło. - Cokolwiek.. Ja.. Ugh! - oparłem ręce o blat. - Po prostu wiedz, że bezgranicznie cię kocham.
-Ja też cię kocham Louis - wtrącił mi się w słowo i złapał mnie za dłoń.
Wyrwałem rękę z jego uścisku, bo czułem, jak bardzo nie zasługuję na jego dotyk.-Nie - zaprzeczyłem. - Nie kochasz mnie - spojrzałem w jego oczy. Biły od nich setki emocji; smutek, strach, złość? - Ty mnie nienawidzisz, słyszysz? - zamknąłem oczy i wypuściłem głośno powietrze. - Mimo, że to nic nie znaczyło, a ja nie byłem trzeźwy.. Chociaż wiem, że to żadne wytłumaczenie.. - złapałem się za skronie. To był ten moment. - Zdradziłem cię.
Ze względu na to, że miałem spuszczony wzrok, widziałem jak Harry robi kilka kroków w tył.
Myślałem, że zacznie płakać, krzyczeć i rzucać we mnie przedmiotami.
Nic takiego nie miało miejsca.Chłopak parzył na mnie. Stał i patrzył. Nie mówił, nie krzyczał; patrzył.
-Przepraszam.. - szarpnąłem.
Zielonooki skinął głową i odwrócił się w stronę drzwi. - Po rzeczy będę przychodził na raty, żeby paparazzi nie zrobili kolejnej burzy - to było jedyne co powiedział nim wyszedł.
A w głowie słyszałem, powtarzający się dźwięk, trzaskających drzwi.
Zsunąłem się po ścianie na podłogę i pozwoliłem, żeby moim ciałem zawładnął cichy płacz.Wiedziałem, że on mi tego nie wybaczy. Jak miałem być z nim w jednym zespole i udawać, że wszystko jest w najlepszym porządku?
Nie jest i to z mojej pieprzonej winy!Mój telefon zaczął wibrować, co dało mi znak, że ktoś próbuje się ze mną połączyć. Nie wiem dlaczego od razu się szarpnąłem, bo pomyślałem, że to Harry.
Cóż.. to było oczywiste, że Harry był ostatnią osobą, która mogłaby do mnie zadzwonić.-Halo? - złapałem się za skronie i zacisnąłem mocno powieki, żeby jakoś zapanować nad łzami.
-Chcesz, żebym przyjechał? - to było pierwsze pytanie, które zadał. - Louis zanosisz się płaczem, przestań, bo zaraz się udusisz - powiedział poważnym tonem.
-N-n-nie, nie przyjeżdżaj.. Media z-zaczną szumieć. To bez sensu - pociągnąłem nosem i położyłem rękę na głowie, później opierając o nią twarz.
-Mam to w dupie. Zaraz będę. Razem z Niallem - nie pozwolił mi powiedzieć już nic, bo zakończył połączenie.
I właśnie dzięki temu tweetowi najprawdopodobniej uspokoiliśmy dramę, która na pewno pojawiłaby się, gdyby ktoś zobaczył, że Liam i Niall przyszli do mojego mieszkania bez Harry'ego.
Byłem w pewien sposób wdzięczny Harry'emu za tą krótką odpowiedź.Prawda była taka, że czasem lepiej wylogować się z Twittera, bo nasi fani byli ogromnie podejrzliwi i po prostu.. to było czasem trudne.
Dzwonek do drzwi rozległ się w całym moim mieszkaniu. Podniosłem się do pionu z rezygnacją i z trudnością podszedłem do drzwi.
Otworzyłem drewnianą powłokę i odsunąłem się, żeby chłopaki mogli wejść do środka.
-Jak ty chcesz jutro gdziekolwiek iść tak wyglądając?
-Cześć Liam, ciebie też miło widzieć - wywróciłem oczami. -Gdzie jest Niall? - zacząłem się rozglądać za chłopakiem, którego ewidentnie nie było.
Liam spojrzał na mnie z dystansem i uśmiechnął niepewnie. - Poszedł do Harry'ego. Rozumiesz.. on teraz potrzebuje kogoś obok - nie wiedział co dokładnie powiedzieć. Jednak gdy skończył zacząłem kiwać lekko głową i płakać. Próbowałem przestać, ale to nie było takie łatwe.
Byłem na siebie cholernie zły. Nie wiedziałem jak mogłem zachować się tak okropnie w stosunku do osoby, która obdarzyła mnie taką miłością.
-To ty rozpocząłeś ten syf i ty musisz to naprawić Loueh. Nie chcę cię pouczać, ale muszę.
-Zamówimy jedzenie? - zapytałem, ignorując słowa Liama. Musiałem po prostu nad tym pomyśleć. Potrzebowałem wszystko sobie poukładać i wiedziałem, że Harry potrzebuje tego samego.
-Chodź, bo nie mogę patrzeć na takiego Louisa Kluchę Tomlinsona - podniósł rękę do góry, a ja przysunąłem się bliżej. Dzięki temu brązowooki zamknął mnie w uścisku.
Wyjąłem jego telefon z kieszeni i wybrałem numer. -Poproszę wszystkie rodzaje burgerów z frytkami i naleśniki.. - zastanowiłem się. - czekoladowe, klasyczne i te z bitą śmietaną. I shake'a.. waniliowego i czekoladowego.
Liam patrzył na mnie morderczym wzrokiem, jednak roześmiał się, gdy ja z miną radosnego dziecka pokazałem mu łapkę w górę.________________________
Nie wiem dlaczego, ale strasznie lubię pisać rozdziały do tego ff 😂
Mam nadzieję, że wam się podobają (przynajmniej jak do tej pory).Życzę miłego dnia!
Natalie xx
CZYTASZ
тнιngѕ ι can'т • larry ✓
Fanficgdybym mógł oddałbym ci niebo, gwiazdy, i księżyc i wszystko inne gdybym mógł... Uwaga! mogą występować przekleństwa! boyxboy🏳️🌈 rozpoczęte:08.07.18 zakończone:22.08.18 ©Ney21_2018