-Cieszę się, że jednak zdecydowałeś się ze mną spotkać - powiedziała, wpuszczając mnie do środka.
Nie odezwałem się, ale miałem ochotę powiedzieć coś w stylu 'daruj sobie'.
-Napijesz się czegoś? - zapytała sięgając do górnej szafki w kuchni.
-Nie powinno się podnosić rąk do góry w ciąży - wywróciłem oczami.
Briana spojrzała na mnie przenikliwym wzrokiem i odłożyła kubek na blat.
Ze względu na to, że usiadłem na krześle barowym pochyliła się i przez to nasze twarze były bardzo blisko siebie.-Nie pouczaj mnie, okej? - syknęła i po wypowiedzeniu tych słów na jej twarz na nowo wrócił niewinny uśmiech. Zupełnie jakby przed chwilą wcale nie chciała wydłubać mi oczu.
To przez tą ciążę jest taka psychiczna, czy zawsze taka była?
-Przejdźmy do rzeczy - westchnąłem. - Jaką mam pewność, że to moje dziecko?
-Myślisz, że puszczam się na prawo i lewo i nie wiem kto jest ojcem mojego dziecka?
-Ty to powiedziałaś - wzruszyłem ramionami.
-Oboje byliśmy na tej imprezie, wylądowaliśmy w łóżku i jestem w ciąży. Czego nie rozumiesz? - mocno zaciskała dłoń na szklance, którą trzymała.
-Słuchaj - złapałem się za kark. - Jeżeli to będzie moje dziecko - zacząłem. -..to wezmę za nie odpowiedzialność. Będę chciał być w jego życiu i mieć udział w jego wychowaniu. Ale muszę mieć pewność, że ono jest moje.
Briana była oburzona moim wymaganiem - widziałem to po niej.
-Dobrze - odpowiedziała ze zrezygnowaniem. - Jak tylko się urodzi zrobimy testy na ojcostwo, skoro takie są twoje wymagania.
-Okej - dodatkowo skinąłem głową. - I chciałbym prosić, żebyś nie udostępniała zdjęć póki nie jesteśmy pewni, że dziecko jest moje. Tym samym nie udzielasz żadnych odpowiedzi dziennikarzom i nie oznaczasz mnie w żadnych postach. Załatwię ci ochroniarza, żebyś czuła się bardziej bezpieczna.
Briana uśmiechnęła się lekko i kiwnęła głową.
-Ale.. - zawahałem się. - Jeśli to dziecko będzie moje to będę je kochał. Ale nigdy nie będę z tobą - powiedziałem szczerze.
Dziewczyna przygryzła wnętrze policzka i wydaje mi się, że niechętnie skinęła głową.
-Czyli wszystko ustalone - podsumowałem i podniosłem się do pionu.
Będąc szczery chciałem jak najszybciej wyjść z tego domu i nie być już zmuszanym na nią patrzeć.
Cały czas myślałem tylko o tym, że ona może nosić moje dziecko.-Pójdę już, okej? - ułożyłem usta w linię i nie czekając na jej odpowiedź zacząłem odchodzić w kierunku wyjścia.
-Pójdziesz ze mną na USG?
Stałem do niej plecami i słysząc to pytanie uchyliłem usta.
-Wolałbym.. - odwróciłem się w jej stronę. - najpierw dowiedzieć się czy ono jest moje.. Wiesz.. nie chcę robić w mediach niepotrzebnego szumu.
Briana westchnęła i skinęła głową. - Postaram się zrobić te badania jeszcze przed jego narodzeniem - poinformowała mnie, gdy otwierałem drzwi. - Jak będę miała wyniki to do ciebie zadzwonię.
-Okej - udało mi się wykrztusić, zanim wyszedłem.
Wiedziałem, że nie będę mógł spać w nocy do momentu, kiedy będę już na sto procent pewien, że to dziecko nie jest moje.
Bo nie mogło być..***
Dziesięć minut temu dostałem wiadomość od Liama, że robi jakąś imprezę. W zasadzie miał przyjść tylko on, Niall i ja.
Chciałem zapytać o Harry'ego, ale obiecałem sobie, że nie będę o nim myślał.I takim sposobem odpiąłem telefon od ładowarki i skierowałem się do korytarza, żeby założyć buty.
Otworzyłem górną szafkę, żeby wyjąć z niej zieloną bluzę z adidasa, ale jak na złość nie mogłem jej wyjąć.
Ze względu na to, że nie widziałem tego, co było wewnątrz szafki, bo byłem za niski, musiałem szukać po omacku.Wkurzyłem się, bo powinienem już wyjść, ale oczywiście szukałem ubrań. Ktoś może wziąłby inną bluzę, ale nie ja.
Chciałem ubrać tą i nie zamierzałem wyjść w żadnej innej.Kiedy doszło do mnie, że na pewno nie znajdę bluzy poszedłem do kuchni po krzesło.
Stanąłem na nim i dopiero wtedy udało mi się znaleźć tę przeklęta bluzę.
Nienawidziłem tego, że to Harry montował tę szafkę. Uparł się, że to zrobi, więc pozwoliłem mu. Takim też sposobem półka była zawieszona idealnie dla niego, ale nie dla mnie.Wyszedłem z domu i wsiadłem do samochodu.
W apartamencie Liama byłem niedługo później.
Oczywiście pojawiłem się jako ostatni, bo trzeba kontynuować tradycję, a ja chyba nigdy nie byłem nigdzie na czas.-Później się nie dało? - zakpił Payne, otwierając mi drzwi.
-Uwierz, że nie - uśmiechnąłem się kpiąco i wszedłem do środka. - Nie moja wina, że nie mogłem dosięgnąć bluzy - powiedziałem.
-Trzeba było wziąć jakąś inną - prychnął Niall, ciągle wlepiając swój wzrok w telewizor.
-Chciałem tą i nie będę wam tego znowu tłumaczył - jęknąłem i rzuciłem się na kanapę zaraz obok blondyna.
Chłopak od razu wplótł palce w moje włosy. Zacząłem się wiercić i uderzyłem go w dłoń.
-Nie będę też mówił kolejny raz, że nie wolno dotykać moich włosów - burknąłem, odsuwając się od niego.
-Uh chyba idzie ktoś, kto jako jedyny może to robić - Horan puścił mi oczko i wskazał głową w miejsce za mną.
Wtedy zrozumiałem, że mogłem zapytać o obecność Harry'ego.
Tsa.. mogłem.___________________
Doceńmy fakt jak wcześnie jestem 😂
Błagam powiedzcie mi, że wy też nie możecie ogarnąć co się stało na tej wczorajszej konferencji.
Simon znowu managerem Louisa? Błagam was, bo nie mogę w to uwierzyć.
Jeszcze ta crownbyolive, że Louis i Eleanor zerwą?
Dzieje się tyle rzeczy, że to jakaś paranojaXDTrzeba czekać na rozwój wydarzeń, bo ja nie jestem w stanie nic ogarnąć.
Jeszcze Malik wyjechał z piosenką.
Co.tu.sie.dzieje.Życzę wam cierpliwości, bo w tym fandomie to się przydaje.
Pamiętajcie, że was kocham i doceniam.
Natalie x

CZYTASZ
тнιngѕ ι can'т • larry ✓
Fanfictiongdybym mógł oddałbym ci niebo, gwiazdy, i księżyc i wszystko inne gdybym mógł... Uwaga! mogą występować przekleństwa! boyxboy🏳️🌈 rozpoczęte:08.07.18 zakończone:22.08.18 ©Ney21_2018