chapter 14.

422 24 6
                                    

-Płakałeś?

Pokręciłem głową z uśmiechem i zrobiłem krok do tyłu, żeby chłopak wziął dłonie z mojej twarzy. - Nie, skąd taki pomysł? - powiedziałem całkowicie przekonany swoich słów. Przynajmniej tak miał brzmieć mój głos.

To twoje dziecko.
TO TWOJE DZIECKO.
t o t w o j e d z i e c k o.

Głos Briany był jednym, który odbijał się w mojej głowie. A moje oczy znów zaszły łzami, mimo że na twarzy utrzymywałem uśmiech.
Jednak szybkim krokiem podszedłem do blatu w kuchni i stanąłem plecami do chłopaka. - Chcesz.. - odkaszlnąłem. - Chcesz się czegoś napić H?

-Chcę, żebyś teraz do mnie podszedł.

Zacisnąłem mocno powieki i westchnąłem, a później wykonałem jego prośbę.

-Przepraszam, że nie przyszedłem rano - powiedział, a ja objąłem go ramionami w talii i przytuliłem głowę mocno do jego klatki piersiowej.

-Dobrze, że jesteś..

***
Leżeliśmy razem na łóżku i oglądaliśmy kolejny odcinek American Horror Story. Nie sądziłem, że te wszystkie okropne myśli, które normalnie nie dawałyby mi spokoju, odeszły, kiedy tylko spotkałem się z Harry'm.
Czułem się tak dobrze obok niego.
Nigdy nie czułem się lepiej obok kogokolwiek innego.

Złapałem dłoń Harry'ego w swoją i splotłem ze sobą nasze palce. Zielonooki przysunął nasze dłonie do swojego policzka i przytulił go do nich.

-Nie myślałeś, żeby się znów do mnie wprowadzić? - zapytałem po chwili.

-Ja.. - zaciął się. - Nie wiem Louis - odparł, odsuwając się lekko ode mnie. Jednak ja i tak poczułem od niego dystans, którego nie było nigdy wcześniej.

-Czemu?- odezwałem się praktycznie natychmiast.

-Nie dawno się tam wprowadziłem. Nie bądź na mnie zły.

Harry nie powiedział nic więcej i to także mnie zdziwiło. Właściwie to myślałem, że zacznie wspominać o Brianie i dziecku, jako o argumencie, dla którego nie chce znów ze mną mieszkać.

Nic takiego nie zrobił i dziwiło mnie to.

Zacząłem się zastanawiać czy nie powiedzieć mu, że mam pewność w sprawie ojcostwa.
Właściwie nie chciałem mieć przed nim już żadnych tajemnic.. Po prostu zawsze mieliśmy do siebie pełne zaufanie, a ja zdradzając go, powinienem już zawsze zachowywać wobec niego szczerość.

-Muszę ci coś powiedzieć - zdecydowałem. - To bardzo ważne, bo chcę, żebyś wiedział wszystko to, co jest pewną informacją - patrzyłem na niego, starając się odszukać jakichkolwiek oznak, że on chce, abym mówił dalej. Nie byłem pewien, czy takową oznakę otrzymałem, ale i tak zdecydowałem się kontynuować. - Będę ojcem - nie chciałem owijać w bawełnę. Wolałem przejść do konkretów, żeby Harry mógł jak najszybciej poznać prawdę. - Zrobiłem testy i mam pewność, że Briana urodzi moje dziecko.

Harry popatrzył na mnie i skinął głową. Przyjął to właściwie lepiej niż myślałem. - Dobrze, że zrobiliście testy - uśmiechnął się. - Teraz przynajmniej masz pewność, że nie kłamała.

-Tak, to był jedyny powód, dla którego zdecydowałem się na te badania. Wiesz, każda przypadkowa osoba mogłaby przyjść i powiedzieć, że jest ze mną w ciąży.

-Masz rację - skinął głową i spojrzał na wyświetlacz swojej komórki. - Muszę jeszcze iść na chwilę do studia, żeby wszystko skończyć.

-Uh, okej - położyłem głowę na jego nogach, a później lekko się uniosłem i złączyłem nasze usta w krótkim pocałunku.

Odprowadziłem go do wyjścia, a później wróciłem do swojego pokoju i rzuciłem się na łóżko.
Byłem szczęśliwy, że Harry tak dobrze przyjął wiadomość o moim ojcostwie.

Byłem szczęśliwy, że mam kogoś takiego jak on obok.

***
Nie wiem w którym momencie, ale zasnąłem. Obudził mnie dzwonek mojego telefonu, więc z przymrużonymi oczami odebrałem połączenie.

-Powiedz, że nie robisz nic ważnego i przyjdziesz się ze mną napić.

-Ktoś jeszcze będzie?

-Niall jest w studiu, bo się okazało, że coś nie pasuje w którejś piosence, podczas jego solówki, więc musiał powtórzyć.

-Dobrze, przynajmniej Harry nie siedzi tam sam.

-Harry? - zdziwił się. - Niall przez cały czas narzekał, że siedzi sam. Miałem iść z nim, ale ostatecznie stwierdziłem, że zostanę w domu i zamówię mu jakieś jedzenie.

Zmarszczyłem czoło na jego słowa. - Może był przed nim? Nie wiem Liam, tak mi powiedział i mu wierzę.

-Przyjdziesz do mnie?

-Daj mi chwilę, zaraz będę.

Rozłączyłem się i wstałem z łóżka z zamiarem wzięcia szybkiego prysznica. Zignorowałem fakt, że nie mogłem przestać się zastanawiać nad tym, że Harry najprawdopodobniej mnie okłamał.

Starałem się nie myśleć o tym w ten sposób. Na pewno jest jakieś logiczne wytłumaczenie, nie ma co panikować na zapas.

Przynajmniej to próbowałem sobie wmówić.

_____________________Witajcie moi kochani! ❤️Ostatnio dziękowałam wam za 200 wyświetleń, a teraz mamy już ponad 300 kocham was aaa! ❤️

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

_____________________
Witajcie moi kochani! ❤️
Ostatnio dziękowałam wam za 200 wyświetleń, a teraz mamy już ponad 300 kocham was aaa! ❤️



Akcja nam się coraz lepiej rozwija juhu!
Obliczałam ile to ff będzie miało rozdziałów i kurcze chyba wyjdzie troszkę sporo🙄
Na pewno coś koło trzydziestu, może odrobinę więcej.
Jutro też dodam do któregoś z moich ff!
Niech Larry będzie z wami💙💚
Doceniam was bardzo!
Natalie x

тнιngѕ ι can'т • larry ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz