chapter 18.

383 23 9
                                        

Usiedli na kanapie, wręcz ciągnąc za sobą Harry'ego, a ja ciągle byłem tam jednym, który nie miał pojęcia, co się właśnie odwala.

-Harry chciałbyś coś powiedzieć? - zapytał Liam, jednak chciał tym bardziej zasugerować, że kędzierzawy ma coś powiedzieć.

-Nie - odpowiedział od razu.

-Powiedziałeś, że byłeś wczoraj z Brianą.. - zaczął Liam, patrząc na mnie. Patrzyłem uważnie na Harry'ego, który po usłyszeniu tych słów mocno zacisnął powieki, jednak uśmiechnął się szeroko. - Spędziłeś z nią dzień aż do wieczora, a później wróciłeś do mieszkania i zasnąłeś?

-Sorry, że wam się nie spowiadam - byłem zły, przez jego zachowanie.

Wiem, że byliśmy przyjaciółmi, ale to nie pozwalało mu na wybieranie osób, z którymi spędzam czas.

-Pamiętasz może z kim umówiłeś się na kolację o siedemnastej, również wczorajszego wieczoru? - zapytał i oparł głowę o rękę, którą zaś oparł na podłokietniku.

-Liam proszę.. - wtrącił Harry, jednak Payne uciszył go gestem dłoni.

-Zakładam, że nie pamiętasz - odpowiedział sam na swoje pytanie, kręcąc głową z dezaprobatą.

-Liam.. - znowu Harry chciał przerwać, ale brązowooki był naprawdę zdenerwowany. Rzadko widziałem go takiego i to był właśnie główny powód mojego zmieszania.

-Nie utrudniaj mi Harry - poprosił, a później popatrzył na mnie. - Więc weź komórkę i sprawdź wiadomości.

-Ale.. - chciałem się sprzeciwić.

-Idź po ten cholerny telefon i zrób co mówię - powiedział bardziej ostrym tonem.

Nie rozumiejąc zupełnie nic, poszedłem do sypialni po komórkę.
Zrobiłem to, o co prosił i zmarszczyłem brwi, widząc wiadomości z Harry'm, których kompletnie nie pamiętałem.

Patrzyłem na wiadomości, które wysłałem wieczorem, najprawdopodobniej po powrocie z restauracji, w której byłem z Eleanor

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Patrzyłem na wiadomości, które wysłałem wieczorem, najprawdopodobniej po powrocie z restauracji, w której byłem z Eleanor.

Występowało duże prawdopodobieństwo, że nie byłem wtedy do końca trzeźwy.

Przez chwilę analizowałem czytane wiadomości i dopiero po chwili podniosłem wzrok znad telefonu.

Już wiedziałem o co chodzi, jednak to nie sprawiło, że poczułem się lepiej. Powiedziałbym, że zadziałało to zupełnie w drugą stronę.

Uchyliłem usta, sam dokładnie nie wiedząc co powiedzieć. Liam jednak nie dał mi sie odezwać, kontynuując swoją wcześniejszą wypowiedź.

-To naprawdę nie jest moje życie, nie moja sprawa, ale obaj jesteście moimi przyjaciółmi, więc kiedy trzeba to muszę coś zrobić, szególnie kiedy widzę, że ktoś - spojrzał wymownie na Harry'ego. -..nie ma zamiaru w ogóle reagować.

-To nie jest jego wina.. - stanął w mojej obronie Harry.

-To czyja? Może twoja? Louis umówiłeś się z nim na pieprzoną kolację, a on czekał na ciebie całą noc. Przyszedłem do niego rano, bo od Eleanor dowiedziałem się o sytuacji, która miała miejsce w studiu. I co zastałem? Harry'ego, który spał w garniturze na kanapie. Jest mi za ciebie wstyd - podsumował. - Tak ciężko było ci do niego napisać i odwołać? - w jego głosie słychać było wyrzut.

-Nie chcę nic mówić, ale faktycznie słabo stary - dopowiedział Niall ze smutną miną.

-Byłem pijany, jak to pisałem - próbowałem szukać jakiejkolwiek deski ratunku, jakiegokolwiek wytłumaczenia.

-Tak samo pijany byłeś, jak go zdradziłeś. 'Byłem pijany' będzie twoim najlepszym wytłumaczeniem na wszystko? Louis ogarnij się, bo ten Louis, którego znałem by się tak nie zachował.

-To nie jest jego wina - powtórzył zielonooki, patrząc w jeden punkt przed sobą.

Liam popatrzył na Harry'ego z niezrozumieniem, a później zdenerwowany wstał do pionu. - Nie wiem jak on może cię tak kochać, że broni cię nawet w takiej sytuacji, ale weź zacznij to chociaż trochę doceniać - pokręcił głową i wyszedł.

Niall nie mówił nic więcej, tylko spojrzał na mnie z zawodem i także wyszedł.

Na kanapie został tylko Harry, który także się nie odzywał. Spodziewałem się, że wybiegnie z mojego mieszkania, ale tego nie zrobił.
Ostatnio coraz bardziej mnie zaskakiwał.

Nie wiedziałem co mam powiedzieć..

-Dlaczego nie płaczesz, albo nie krzyczysz? To moja wina. Dlaczego tego nie przyznasz?

-To nic wielkiego Louis - uśmiechnął się do mnie. - Nie przejmuj się - zmarszczyłem czoło, gdy to powiedział.
Byłem zdezorientowany.
Jak to nic wielkiego?

Czy on też mnie zdradza i dlatego ma gdzieś, że go wystawiłem?

Takie myśli zaczynały chodzić mi po głowie. To było jedyne wytłumaczenie, jakie przychodziło mi do głowy.

-Muszę się przewietrzyć - powiedziałem i bardzo szybkim krokiem wyszedłem z mieszkania, zostawiając w nim chłopaka.

Dopiero idąc chodnikiem, doszło do mnie, że nie powinienem był tego robić.
Głupie myśli uderzały we mnie przez cały czas, a ja nie wiedziałem jak pozbyć się ich z głowy..

Po powrocie do domu Harry'ego już nie było. Właściwie czego innego mogłem się spodziewać?

W mojej głowie został tylko bałagan.
Do tego wszystkiego dochodził fakt, że dzień wydania albumu był coraz bliżej.

Wszystko spadło na mnie właśnie teraz, a ja już sam gubiłem się w tym co myślę i co czuję.

______________________
Jestem z powrotem!
BARDZO WAM DZIĘKUJĘ ZA 500 WYŚWIETLEŃ! Kocham każdego kto tutaj ze mną jest! 💞

A więc oto zwiastun, który musiałam robić kilka razy😐
Dodam do też do prologu (bo wiadomo)
Enjoy! x
+Zdaje mi się, że Youtube strasznie zepsuł jakość, za co przepraszam ;-;

Dziękuję za przeczytanie, kolejny już jutro
I jak zwykle - doceniam waszą obecność bardzo, bardzo! ❤️
Natalie x 

тнιngѕ ι can'т • larry ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz