chapter 17.

388 28 3
                                        

Kolejnego poranka obudziłem się wypoczęty. Uśmiechnąłem się do siebie, przecierając oczy.
Po kolacji z Eleanor wróciłem do domu późno. Dodatkowo po powrocie trochę wypiłem i nie pamiętałem wszystkiego.

Przejechałem ręką po twarzy i złapałem się za kark

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przejechałem ręką po twarzy i złapałem się za kark.

Chciałem być przy tym badaniu. Byłem ciekaw jak wygląda moje dziecko.
To nic złego..

Wstałem do pionu i podszedłem do okna. Na fotelu leżała para spodni, które miałem na sobie wczoraj. Z tylnej kieszeni wyjąłem paczkę papierosów i wyszedłem na balkon.

Skończyłem palić i poszedłem do kuchni.
Miałem ochotę na płatki, które znajdowały się w najwyższej szafce.

Nie wiem dlaczego ciągle to sobie robię..

Stanąłem na palcach, żeby dosięgnąć opakowania Captain Crunch.
Dostałem jakiegoś skurczu w stopie, więc zdenerwowany wszedłem na blat i bez problemu wziąłem to, co chciałem.

Jadłem śniadanie, oglądając jeden z ostatnich odcinków American Horror Story. Prawdopodobnie dlatego, gdy skończyłem, musiałem szybko się ubrać i od razu wyjść z domu.

Ubrałem na siebie beżowy sweter i czarne jeansy. W biegu założyłem na stopy parę czarnych Vansów i chwyciłem do ręki komórkę.

Z Brianą spotkałem się przed wejściem do kliniki, kilka minut przed czternastą.

Zauważyłem, że jakaś dziewczyna robi nam zdjęcia. Wystawiłem w jej stronę środkowy palec, później całkowicie ją ignorując.

-Trochę się denerwuję.. - przyznała dziewczyna, kiedy razem czekaliśmy na badanie.

-Będzie okej - nie planowałem jej pocieszyć tymi słowami.
Byłem przekonany, że z dzieckiem jest wszystko dobrze, więc chciałem jej po prostu pokazać moją pewność.
Ma to jakiś sens?

Po odczekaniu kilku minut, mogliśmy wejść do gabinetu.
Lekarz zadał Brianie kilka pytań dotyczących jej samopoczucia, a później zrobił jej USG. 

Patrzyłem na obraz, który był widoczny na ekranie i nie wierzyłem, że to małe coś jest moim dzieckiem.

-Jest maleńki - skomentowała dziewczyna, kładąc dłoń na ustach.
Szeroko się uśmiechała, patrząc na obraz.

Moja twarz, w przeciwieństwie do jej, wyrażała głównie zaskoczenie. Ciągle do końca nie docierała do mnie informacja, że będę ojcem.

-Dziecko rozwija się prawidłowo - podsumował mężczyzna po zakończeniu badania. - Gdyby coś się działo proszę się zgłosić, badanie powtórzymy za kilka miesięcy.

Równo z Brianą pokiwaliśmy głowami.

-Dziękuję, że przyszedłeś tutaj ze mną - przyznała dziewczyna, zakładając włosy za ucho. -Dasz się zaprosić na jakąś kawę?

Zastanowiłem się przez chwilę. - Um.. - prawda jest taka, że zaczynałem być głodny i był to główny powód, dla którego po chwili namysłu się zgodziłem.

Wchodząc do budynku, miałem pewne obawy. Nie spędzałem z Brianą dużo czasu, bo nie czułem takiej potrzeby.
Jednak fakt, że razem mieliśmy wychować dziecko, sprawiał, że zaczynałem myśleć o poznaniu jej chociaż trochę lepiej.

Ku mojemu zdziwieniu w kawiarni nie było tragicznie.
Nawet dało się z nią normalnie porozmawiać. To było najbardziej zaskakujące.

-Wybacz, ale jestem bardzo zmęczona.. Pozwolisz, że będę już wracać do domu.

-Żaden problem.

Briana zamówiła sobie taksówkę. Poczekałem z nią kilka minut do przyjazdu samochodu, a później spacerem wróciłem do domu.

Robiło sie coraz ciemniej, więc musiałem spędzić z Brianą naprawdę sporo czasu.

Po powrocie do domu byłem wykończony. Od razu skierowałem się do sypialni, zdjąłem z siebie ubrania i rzuciłem się na łóżko, kilka minut później zasypiając.

* * *
Prawdopodobnie spałbym dłużej, gdyby ktoś nie zaczął walić w moje drzwi, jakby chciał je wyważyć.
Odczekałem chwilę, licząc, że wspomniana osoba sobie odpuści i da mi spać.

Wydawało mi się jednak, że pukanie do drzwi tylko się nasiliło. Dodatkowo mój telefon zaczął dzwonić.
Moje opanowanie właśnie w tamtej chwili zniknęło. Zdenerwowany naciągnąłem na siebie granatową bluzę i podszedłem do drzwi. 

-Przecież kurwa idę - syknąłem otwierając drzwi. - Nie możesz spać? - burknąłem, widząc stojącego przede mną Liama.
Chłopak nie odpowiedział, tylko wpakował się do wnętrza mojego mieszkania.

-Niall zaraz tu przyjedzie - powiedział oschłym tonem.

-Co się stało? - zmarszczyłem czoło i zamknąłem drzwi, które Liam zostawił otwarte, po wejściu do środka.

Brązowooki usiadł na kanapie i patrzył na mnie z czymś w rodzaju złości.

Złości?

-Gdzie wczoraj byłeś? - zapytał.

Poczułem się, jakbym miał piętnaście lat i wrócił późno z jakiejś gównianej imprezy, na którą nie pozwolili mi rodzice.

-Byłem z Brianą na badaniach - powiedziałem zgodnie z prawdą.

Liam pisał SMS-a i miałem wrażenie, że nie słucha tego, co mówię.
Zdenerwował mnie, bo czułem się ignorowany.

Po co do mnie przyszedł skoro teraz ma mnie gdzieś?

-Przyszedłeś tu, żeby mnie olewać, czy chcesz coś? - zapytałem odrobinę zdenerwowanym tonem.

-Usiądź na dupie i poczekaj. Musimy coś wyjaśnić.

Zmarszczyłem jedynie czoło, bo nie miałem pojęcia o czym on do mnie mówi.

Kiedy w mieszkaniu po chwili znów rozległo się pukanie do drzwi, Liam mnie wyprzedził i poszedł otworzyć.

Nie rozumiałem już zupełnie nic, gdy zobaczyłem stojących w progu Nialla i Harry'ego.

__________________
To be continued..

Wiem, że miały być dwa rozdziały do "We are One Direction'', ale stwierdziłam, że dodam rozdział do tego ff i do tamtego.
Za dziesięć minut będzie rozdział do 'WAOD'.

Dlaczego chłopcy przyszli do Lou? 😱
Kolejny rozdział będzie jutro 😎

Dziękuję za przeczytanie!
Do przeczytania za chwilę w moim drugim ff 💕
Doceniam was bardzo, bardzo❤️
Natalie x

тнιngѕ ι can'т • larry ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz