Powieki same zaczynały mi opadać, a ja już dawno straciłem poczucie czasu. Przysypiałem, siedząc na kanapie. W tle cicho grała melodia jakiejś spokojniej piosenki, która tylko potęgowała rosnące we mnie zmęczenie. Starałem się myśleć o Harrym, który miał do mnie przyjść, żeby tylko nie zasnąć, ale przestałem nad tym panować.
W pewnej chwili, nie wiem dokładnie której, odpłynąłem. Byłem wykończony tym dniem, testami i niepokojem, który towarzyszył mi z myślą, że otrzymam wyniki już za dwa dni.
Nie wiem ile czasu po moim zaśnięciu usłyszałem ciche skrzypienie drzwi. Mimo wszystko uchyliłem powieki i prawie spadłem z kanapy.
-Wybacz - Harry spojrzał na mnie przepraszająco i uśmiechnął się nieśmiało.
Przetarłem rękami zwiniętymi w pięści oczy i ziewnąłem. - Gdzie byłeś tak długo? - mówiłem bardzo cicho, lekko zachrypniętym głosem. Harry usiadł obok mnie, a ja od razu przysunąłem się do niego i oparłem się o jego klatkę piersiową. Znów zamknąłem oczy, bo czułem, że nie mam siły ich otwierać, kiedy moje powieki znów robiły się coraz cięższe.
-Musiałem załatwić trochę rzeczy, ale już jestem - Harry przysunął mnie do siebie jeszcze bardziej.
-Trochę pizzy zostało - mruczałem w jego koszulę. - Możesz sobie.. - ziewnąłem. -.. wziąć.
-Już shh, idź spać, bo ledwo mówisz - zachichotał cicho i złożył pocałunek na mojej skroni, przez co niekontrolowany uśmiech pojawił się na mojej twarzy.
I znowu zasnąłem, ale tym razem było mi lepiej. Mogłem spać zamknięty w uścisku chłopaka, któremu już dawno temu oddałem całe swoje serce. I było to chyba najpiękniejsze uczucie na świecie.
*** Obudziłem się, kiedy poczułem, że nie mogę przewrócić się na bok. Z trudem otworzyłem oczy. Harry był pierwszą rzeczą, a dokładniej osobą, jaką zobaczyłem zaraz po przebudzeniu. I jeśli według kogokolwiek to nie jest najlepszy sposób na początek dnia to naprawdę coś musi być z nim nie tak.
Harry mruknął, kiedy pocałowałem krótko jego policzek. Podniosłem się do pionu i słyszałem jak strzelają mi kości. Sennym krokiem podszedłem do blatu w kuchni i nastawiłem wodę na kawę.
-Powiedz mi, co wczoraj załatwiłeś - powiedziałem, nawiązując do jego wczorajszych słów.
- Co? - zdziwił się, siadając przy stole, dzięki czemu mieliśmy na siebie idealny widok. - Nie rozumiem - zmarszczył czoło.
-Wczoraj powiedziałeś.. - chciałem dokończyć, ale przerwała mi gotująca się w czajniku. - Dobra nieważne - zrezygnowałem i odwróciłem się plecami do chłopaka.
-Przyszedł ci SMS - poinformował mnie Harry.
-Przeczytaj, znasz hasło.
-Od Nialla -przełknął ślinę, jakby z trudem. - Wywiad jakiś mamy.
-Znowu? - jęknąłem i przetarłem dłońmi twarz. - Dzisiaj?
Zielonooki skinął głową w odpowiedzi. - Po lunchu podjedzie samochód. Będę musiał wyjść tylnym wyjściem, żeby nikt nie zauważył.
-Mam tego dość - wypaliłem zdenerwowany. - Mam dość, że nie mogę wyjść z własnego domu za rękę z chłopakiem, którego kocham - spojrzałem na niego. - Zaczyna mnie to przerastać Harry - dolna warga zaczęła mi mimowolnie drżeć. Chłopak spojrzał na mnie smutno i podszedł, łapiąc mnie w pasie. - Przestań, bo będę ryczał - objąłem go rękami za szyję. Przytuliłem policzek do jego ramienia.
-Nie płacz - złożył pocałunek na mojej skroni. - Pójdziemy na wywiad, a jutro cały dzień spędzimy razem, obiecuję. - Pociągnąłem nosem, wtedy zielonooki jeszcze mocniej przyciągnął mnie do siebie. - Już dobrze? - zapytał głaszcząc moje plecy.
Zacząłem kiwać głową i wtedy chłopak mnie puścił. Przetarłem dłonią policzek i zacząłem się śmiać, żeby odwrócić uwagę od tego, że się rozkleiłem.
-Co zjemy na lunch?
Harry przygryzł wargę, patrząc na wyświetlacz. - Chyba już nie zdążymy, długo spaliśmy Lou. Wyjdę tylnym wyjściem trochę wcześniej - poprawił moją grzywkę, a później pocałował mnie w czoło. - Zobaczymy się w samochodzie - złapałem go ręką za szyję i przysunąłem bliżej, całując w usta.
Sam wyszedłem z domu kilka minut po nim. Wsiadłem do samochodu po drodze uśmiechając się do kilku dziewczyn, które mówiły moje imię.
Dzięki temu, że szyby były przyciemniane, zanim przywitałem się z chłopakami, od razu złapałem twarz Harry'ego w dłonie i połączyłem nasze usta w długim pocałunku. Prawie jakbym nie widział go kilka dni.
Kiedy odsunąłem się od niego z mlaśnięciem, spojrzałem na Liama i Nialla. - Cześć - przywitałem się.
-Miło, że nas zauważyłeś - powiedział żartobliwie Payne.
-Przestań - oburzył się Niall, patrząc morderczo na Liama, a później spojrzał na nas, szczerząc się jak głupi.
*** -Album będzie się trochę różnił od tych, które wydaliśmy dotychczas - tłumaczył Harry.
-To w końcu pierwszy album bez Zayna. Jak się czujecie z tym, że zbliża się kolejna trasa? Bo planujecie w nią wyjechać, prawda?
-Oczywiście - odpowiedział Styles. - Jesteśmy bardzo podekscytowani. Ten album bardzo dużo dla nas znaczy, każda piosenka ma dla nas ogromne znaczenie - spojrzałem na niego, łapiąc go tym samym na tym, że się we mnie wpatrywał.
Uśmiechnąłem się do niego szeroko i odwróciłem głowę. Spojrzałem na mangament, który gestami pokazywał mi, że mam przestać. Spuściłem głowę i od razu posmutniałem. Ze względu na to, że Harry siedział obok mnie, zauważył moje zachowanie. Zielonooki połączył nasze małe palce tak, że nikt tego nie dostrzegł, bo siedzący przed nami Niall i Liam wszystko zakrywali.
______________________ Lubię ten rozdział, jest całkiem uroczy💞
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Oglądałam dzisiaj tyle Larry moments, że musiałam wam sypnąć takim cukrem😂
I powiem wam, że mam pomysł na inny tytuł tego ff i kurcze ;- ; Ale jak będę zmieniać to dopiero, jak skończę je pisać, więc spokojnie. Okładkę też będę robić nową i niedługo ją zmienię 💕
Dziś, albo jutro będzie rozdział do "We are One Direction". Tutaj dodam jutro najprawdopodobniej 😊 Bardzo wam dziękuję za przeczytanie. Mam nadzieję, że wam się podoba 😊 Doceniam was wszystkich! Natalie x
+Musiałam jeszcze raz opublikować, bo coś było nie tak😊