Niesprawdzony. ✈️
-To już wszystko? -Pyta szatyn gdy podaję mu torbę Nastii.
-Tak. -Przytakuję zapinając Molly na smycz.
-Chyba sobie żartujesz. -Patrzy na mnie z uśmiechem na twarzy. -Pies zostaje z Adrianem.
-Nie, Molly jedzie z nami. -Odpowiadam mu uśmiechem i zabieram szczeniaka na ręce. -Na co czekasz? Jedziemy.
-Jesteś niemożliwa. -Wzdycha otwierając bagażnik.
-I chcę prowadzić. Ty sobie usiądź z Nastią i psem z tyłu. -Zaznaczam wyciągając kluczyki z jego kieszeni. -We Wrocławiu możemy się zamienić, jak moi rodzice odbiorą Nastię.
-Od kiedy jesteś taka stanowcza? -Dopytuje kładąc dłonie na mojej talii. -Podoba mi się to.
Wzruszam ramionami i czule całuję jego usta. Chłopak odwzajemnia każdy mój pocałunek i zjeżdża z dłońmi na mój tyłek.
-Wieczorem. -Przerywam swoje działania gdy szatyn wsuwa dłoń do moich majtek. -Obiecuję.
-Przypomnę, że nie kochaliśmy się dwa miesiące. Brakuje mi ciebie. -Szepcze zabierając dłoń.
Uśmiecham się i całuję jego czoło, później zajmuję miejsce kierowcy i wyjeżdżam z placu Borowskiego.
xxxxx
-Spokojnej podróży kochani. -Zaczyna mama odbierając ode mnie Nastię. -Przyda wam się odpoczynek.
-Za tydzień wracamy. -Uśmiecham się i przytulam kobietę.
-W końcu spędzę trochę czasu z własną wnuczką. -Żartuje przytulając dziecko. -Musicie częściej wyjeżdżać.
-To samo jej mówiłem. -Wtrąca się Igor obejmując mnie w talii.
Wymieniamy z blondynką jeszcze kilka zdań, później Igor zajmuje miejsce za kierownicą, a ja zajmuję miejsce pasażera.
Jakiś czas później dojeżdżamy na lotnisko. Igor wyciąga nasze walizki i razem kierujemy się do poczekalni, później po odpowiedniej kontroli wchodzimy na pokład samolotu.
Zajmujemy odpowiednie miejsca, siadam przy oknie i kładę nogi ma kolanach szatyna. Chłopak delikatnie się uśmiecha i muska moje usta.
Kilka minut później startujemy. Opieram głowę o szybę i podziwiam widoki, a Igor składa mokry pocałunek na mojej szyi. Przygryzam wargę i odwracam głowę w jego stronę, a nasze spojrzenia się wymieniają.
-Idę do łazienki. -Mówię po chwili jednocześnie odpinając pasy.
-Idę z tobą. -Zaznacza.
Skinam głową i oboje kierujemy się do łazienki. Szatyn zamyka drzwi na klucz i przystawia mnie do ściany.
Uśmiecham się i wpijam się w usta Bugajczyka, a ten odwzajemnia każdy mój pocałunek.
-Nie wiem czy to dobry pomysł. -Zaczynam gdy szatyn łapie za zapięcie mojej granatowo-białej sukienki. -Jesteśmy w samolocie, Igi.
-Damy sobie radę. -Parska śmiechem kucając przede mną.
Wtóruję chłopakowi, a ten zdejmuje moją bieliznę i przez dłuższą chwilę drażni się ze mną językiem.
Kilka sekund później odpycham go od siebie i szybkim ruchem zdejmuję jego dresy i bokserki.
Klękam przed szatynem i biorę jego przyjaciela do ust, przez co oddech chłopaka zdecydowanie przyspiesza.
-K-kurwa.. -Sapie łapiąc za moje włosy.
Wstaję na równe nogi, Igor łączy nasze usta w krótkim pocałunku i sadza mnie ma umywalce.
-Prezerwatywa. -Przypominam gdy Bugajczyk kładzie dłonie ma moich biodrach.
-Nie mam przy sobie. -Tłumaczy, a nasze spojrzenia się spotykają. -Są w łuku bagażowym.
Głośno wzdycham i chcę zejść z umywalki, jednak chłopak ma inne plany i szybkim ruchem we mnie wchodzi.
-Przecież jesteś na tabletkach. -Mamrocze robiąc kilka szybszych ruchów biodrami.
-No właśnie.. n-nie do końca. -Dyszę opierając dłonie na jego ramionach. -Skończyły mi się i.. zapomniałam kupić.
-Uhh.. w takim razie skończę w umywalce. -Po raz kolejny wybucha śmiechem.
Wtóruję mu jednocześnie słysząc głośne pukanie do drzwi. Przygryzam wargę i rzucam spojrzenie zdyszanemu szatynowi.
-Z-zajęte. -Mówię ledwo powstrzymując swoje jęki.
Bugajczyk gwałtownie się ode mnie odsuwa. Wkładam na siebie bieliznę jednocześnie patrząc jak biała maź ląduje w umywalce.
Nie wierzę w tego człowieka, przyrzekam.
Igor płucze umywalkę i pomaga mi zapiąć sukienkę, po czym sam się ubiera.
Bugajczyk łapie za moją dłoń i razem opuszczamy pomieszczenie, później wracamy na swoje siedzenia.
xxxxx
Kilka godzin później jesteśmy już w naszym domku na Hawajach. Rozpakowuję nasze walizki, a Igor próbuje zrobić dla nas jakiś obiad.
Słyszę wibracje telefonu, marszczę brwi i wyciągam swój telefon, jednak okazuje się, że dźwięk wydaje inne urządzenie.
Wzruszam ramionami i wracam do swojego poprzedniego zajęcia. Telefon Igora jednak nie przestaje wibrować, zdenerwowana podnoszę go z szafki, a na wyświetlaczu zauważam kilkanaście nowych wiadomości.
Bez jakiegokolwiek namysłu wchodzę w jedną z konwersacji.
Od: Karolina s1
To kiedy powtórka, misiu? ❤️
Od: Karolina s1
Masz tutaj coś na zachętę. 😋💗
W wiadomości dziewczyna wysłała swoje nagie zdjęcie. Przykładam dłoń do ust jednocześnie czując łzy w oczach.
W tym samym momencie na wyświetlaczu ponawia się inna konwersacja.
Od: Daria s2
Pamiętaj o naszej umowie, Igi 😍
Od: Daria s2
Wtorek 18:20 dalej aktualny? 😏
Od: Daria s2
Pamiętaj, dobrze się tobą zajmę, tak jak zawsze. 👅👀
Od: Julka s3
Kiedy wpadniesz do Poznania? Tęsknie za tobą!! 😭😭
Od: Julka s3
Jak tylko się zobaczymy założę twoją ulubioną bieliznę, tą białą, koronkową. 😈😈
Rzucam urządzenie na łóżko i przecieram twarz dłonią. W pośpiechu pakuję swoje ubrania do walizki i zbiegam na parter.
-Hej. -Zatrzymuje mnie Bugajczyk. -Co się stało.. Iza, dlaczego ty płaczesz?
-Zapytaj Darii, Julki i Karoliny! -Wydzieram się, a chłopak patrzy na mnie zdezorientowany.
-Nie mam pojęcia o czym mówisz. -Tłumaczy się łapiąc za moje dłonie. -Nie znam dziewczyn o takich imionach.
-Mógłbyś chociaż mieć jaja i się przyznać! -Po raz kolejny się unoszę. -Proszę, daj to jednej ze swoich kochanek. -Kontynuuję zdejmując z palca obrączkę wraz z pierścionkiem. -Chcę rozwodu.
![](https://img.wattpad.com/cover/154172209-288-k923693.jpg)
CZYTASZ
Come Back; ReTo
Kısa HikayeGdzie on wpada w złe towarzystwo, a ona próbuje go uratować. A ona przecież tylko kochała.