08. Chcę rozwodu.

996 109 64
                                    

Niesprawdzony. ✈️

-To już wszystko? -Pyta szatyn gdy podaję mu torbę Nastii.

-Tak. -Przytakuję zapinając Molly na smycz.

-Chyba sobie żartujesz. -Patrzy na mnie z uśmiechem na twarzy. -Pies zostaje z Adrianem.

-Nie, Molly jedzie z nami. -Odpowiadam mu uśmiechem i zabieram szczeniaka na ręce. -Na co czekasz? Jedziemy.

-Jesteś niemożliwa. -Wzdycha otwierając bagażnik.

-I chcę prowadzić. Ty sobie usiądź z Nastią i psem z tyłu. -Zaznaczam wyciągając kluczyki z jego kieszeni. -We Wrocławiu możemy się zamienić, jak moi rodzice odbiorą Nastię.

-Od kiedy jesteś taka stanowcza? -Dopytuje kładąc dłonie na mojej talii. -Podoba mi się to.

Wzruszam ramionami i czule całuję jego usta. Chłopak odwzajemnia każdy mój pocałunek i zjeżdża z dłońmi na mój tyłek.

-Wieczorem. -Przerywam swoje działania gdy szatyn wsuwa dłoń do moich majtek. -Obiecuję.

-Przypomnę, że nie kochaliśmy się dwa miesiące. Brakuje mi ciebie. -Szepcze zabierając dłoń.

Uśmiecham się i całuję jego czoło, później zajmuję miejsce kierowcy i wyjeżdżam z placu Borowskiego.

xxxxx

-Spokojnej podróży kochani. -Zaczyna mama odbierając ode mnie Nastię. -Przyda wam się odpoczynek.

-Za tydzień wracamy. -Uśmiecham się i przytulam kobietę.

-W końcu spędzę trochę czasu z własną wnuczką. -Żartuje przytulając dziecko. -Musicie częściej wyjeżdżać.

-To samo jej mówiłem. -Wtrąca się Igor obejmując mnie w talii.

Wymieniamy z blondynką jeszcze kilka zdań, później Igor zajmuje miejsce za kierownicą, a ja zajmuję miejsce pasażera.

Jakiś czas później dojeżdżamy na lotnisko. Igor wyciąga nasze walizki i razem kierujemy się do poczekalni, później po odpowiedniej kontroli wchodzimy na pokład samolotu.

Zajmujemy odpowiednie miejsca, siadam przy oknie i kładę nogi ma kolanach szatyna. Chłopak delikatnie się uśmiecha i muska moje usta.

Kilka minut później startujemy. Opieram głowę o szybę i podziwiam widoki, a Igor składa mokry pocałunek na mojej szyi. Przygryzam wargę i odwracam głowę w jego stronę, a nasze spojrzenia się wymieniają.

-Idę do łazienki. -Mówię po chwili jednocześnie odpinając pasy.

-Idę z tobą. -Zaznacza.

Skinam głową i oboje kierujemy się do łazienki. Szatyn zamyka drzwi na klucz i przystawia mnie do ściany.

Uśmiecham się i wpijam się w usta Bugajczyka, a ten odwzajemnia każdy mój pocałunek.

-Nie wiem czy to dobry pomysł. -Zaczynam gdy szatyn łapie za zapięcie mojej granatowo-białej sukienki. -Jesteśmy w samolocie, Igi.

-Damy sobie radę. -Parska śmiechem kucając przede mną.

Wtóruję chłopakowi, a ten zdejmuje moją bieliznę i przez dłuższą chwilę drażni się ze mną językiem.

Kilka sekund później odpycham go od siebie i szybkim ruchem zdejmuję jego dresy i bokserki.

Klękam przed szatynem i biorę jego przyjaciela do ust, przez co oddech chłopaka zdecydowanie przyspiesza.

-K-kurwa.. -Sapie łapiąc za moje włosy.

Wstaję na równe nogi, Igor łączy nasze usta w krótkim pocałunku i sadza mnie ma umywalce.

-Prezerwatywa. -Przypominam gdy Bugajczyk kładzie dłonie ma moich biodrach.

-Nie mam przy sobie. -Tłumaczy, a nasze spojrzenia się spotykają. -Są w łuku bagażowym.

Głośno wzdycham i chcę zejść z umywalki, jednak chłopak ma inne plany i szybkim ruchem we mnie wchodzi.

-Przecież jesteś na tabletkach. -Mamrocze robiąc kilka szybszych ruchów biodrami.

-No właśnie.. n-nie do końca. -Dyszę opierając dłonie na jego ramionach. -Skończyły mi się i.. zapomniałam kupić.

-Uhh.. w takim razie skończę w umywalce. -Po raz kolejny wybucha śmiechem.

Wtóruję mu jednocześnie słysząc głośne pukanie do drzwi. Przygryzam wargę i rzucam spojrzenie zdyszanemu szatynowi.

-Z-zajęte. -Mówię ledwo powstrzymując swoje jęki.

Bugajczyk gwałtownie się ode mnie odsuwa. Wkładam na siebie bieliznę jednocześnie patrząc jak biała maź ląduje w umywalce.

Nie wierzę w tego człowieka, przyrzekam.

Igor płucze umywalkę i pomaga mi zapiąć sukienkę, po czym sam się ubiera.

Bugajczyk łapie za moją dłoń i razem opuszczamy pomieszczenie, później wracamy na swoje siedzenia.

xxxxx

Kilka godzin później jesteśmy już w naszym domku na Hawajach. Rozpakowuję nasze walizki, a Igor próbuje zrobić dla nas jakiś obiad.

Słyszę wibracje telefonu, marszczę brwi i wyciągam swój telefon, jednak okazuje się, że dźwięk wydaje inne urządzenie.

Wzruszam ramionami i wracam do swojego poprzedniego zajęcia. Telefon Igora jednak nie przestaje wibrować, zdenerwowana podnoszę go z szafki, a na wyświetlaczu zauważam kilkanaście nowych wiadomości.

Bez jakiegokolwiek namysłu wchodzę w jedną z konwersacji.

Od: Karolina s1

To kiedy powtórka, misiu? ❤️

Od: Karolina s1

Masz tutaj coś na zachętę. 😋💗

W wiadomości dziewczyna wysłała swoje nagie zdjęcie. Przykładam dłoń do ust jednocześnie czując łzy w oczach.

W tym samym momencie na wyświetlaczu ponawia się inna konwersacja.

Od: Daria s2

Pamiętaj o naszej umowie, Igi 😍

Od: Daria s2

Wtorek 18:20 dalej aktualny? 😏

Od: Daria s2

Pamiętaj, dobrze się tobą zajmę, tak jak zawsze. 👅👀

Od: Julka s3

Kiedy wpadniesz do Poznania? Tęsknie za tobą!! 😭😭

Od: Julka s3

Jak tylko się zobaczymy założę twoją ulubioną bieliznę, tą białą, koronkową. 😈😈

Rzucam urządzenie na łóżko i przecieram twarz dłonią. W pośpiechu pakuję swoje ubrania do walizki i zbiegam na parter.

-Hej. -Zatrzymuje mnie Bugajczyk. -Co się stało.. Iza, dlaczego ty płaczesz?

-Zapytaj Darii, Julki i Karoliny! -Wydzieram się, a chłopak patrzy na mnie zdezorientowany.

-Nie mam pojęcia o czym mówisz. -Tłumaczy się łapiąc za moje dłonie. -Nie znam dziewczyn o takich imionach.

-Mógłbyś chociaż mieć jaja i się przyznać! -Po raz kolejny się unoszę. -Proszę, daj to jednej ze swoich kochanek. -Kontynuuję zdejmując z palca obrączkę wraz z pierścionkiem. -Chcę rozwodu.

Come Back; ReToOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz