3️⃣ 1. Nic mi nie jest.

1.2K 134 79
                                    

Namówiliście mnie XDD

Niesprawdzony.

Adrian

Igor wraca do stolika i nerwowo przełyka ślinę. Marszczę brwi i rzucam mu pytające spojrzenie, a ten tylko delikatnie się uśmiecha.

-Igor, możesz pokazać mi ten wózek, o którym rozmawialiśmy? -Pytam patrząc prosto w jego czekoladowe oczy.

-Teraz?

-Tak. -Przytakuję.

Chłopak niechętnie wstaje od stołu i kieruje się na pierwsze piętro. Idę za nim i gdy już znajdujemy się w jednym z pomieszczeń, zamykam je na klucz.

-Co ty robisz? -Dopytuje zdenerwowany.

-Nie wypuszczę cię stąd dopóki nie powiesz mi o co chodzi. -Wyznaję krzyżując dłonie.

-Daj spokój, nic mi nie jest. -Wzdycha siadając na podłodze.

-Nie rób ze mnie idioty, Bugajczyk. -Wytykam go palcem i siadam obok. -Hej, jesteśmy braćmi.. wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć, a ja ci we wszystkim pomogę, bo cię kurwa kocham.

-Uhh, okej. -Odpuszcza. -Chodzi o to, że.. przed chwilą zadzwonił do mnie lekarz. Podobno wybudzili Izę.

-To wspaniale! -Unoszę się i wstaję na równe nogi. -Na co kurwa czekasz, jedziemy!

-Adi, zrozum, że.. ja już sam nie wiem czy ją kocham. -Przygryza wargę i patrzy prosto w moje oczy. -Minęły trzy lata, mam Magdę i..

-Pieprzysz głupoty. -Przerywam mu. -Oboje wiemy, że jesteś z Magdą tylko ze względu na Szymka.

-Trudno zaprzeczyć. -Na jego twarzy pojawia się delikatny uśmiech. -W porządku, jedźmy.

Przytulam Igora jak brata i razem schodzimy na parter. Zgarniam z blatu kluczyki od samochodu, a wzrok przyjaciół skupia się na naszej dwójce.

-Musimy pilnie jechać do Dawida. -Kłamię. -Zalało mu mieszkanie czy coś w tym stylu.

-Mam jechać z wami? -Proponuje Kacper wstając na równe nogi.

-Nie, nie chcemy wam psuć obiadu. -Zaprzeczam.

Brunet nie zadaje więcej pytań, a ja razem ze zdenerwowanym szatynem wychodzę z mieszkania.

Igor

Kilka minut później jesteśmy już w szpitalu. Po drodze kupiłem białe róże i ulubione czekoladki Izy.

Biorę głęboki wdech i odnajduję odpowiednią salę. Przymykam oczy i popycham drzwi do przodu, a kilka sekund później znajduję się już w środku.

-Cześć. -Zaczynam z uśmiechem na twarzy i podchodzę do łóżka.

-Igor? -Blondynka patrzy na mnie nerwowo i podnosi się do pozycji siedzącej. -Lekarze powiedzieli..

-Oh, nieważne. -Przerywam jej. -Kacper odebrał mój telefon, nie wiedział co powiedzieć.

Dziewczyna przygryza wargę, a ja podaję jej kwiaty i słodycze.

-Dziękuję. -Uśmiecha się.

Odwzajemniam jej gest i mocno ją przytulam, później łączę nasze usta w czułym pocałunku przepełnionym emocjami.

Muszę przyznać, że ten pocałunek naprawdę dużo dla mnie znaczył, chyba już zapomniałem ile ta mała blondynka dla mnie znaczy.

-Hej, zapomnieliście o mnie! -Wykrzykuje Borowski wchodząc do pomieszczenia.

Przewracam oczami i obejmuję Izę ramieniem, a Adrian przystawia krzesełko do łóżka.

Wymieniam z nim spojrzenia, przyjaciel tylko delikatnie się uśmiecha i przytula Izę na powitanie.

-Za ile wychodzisz? -Pyta Borowski.

-Lekarze mówią, że mój stan jest taki dobry, że mogę wyjść jutro. -Wyjaśnia, a ja jeszcze mocniej przyciskam ją do siebie.

-To świetnie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 14, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Come Back; ReToOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz