2️⃣ 07. Kiedy tatuś wróci do domu?

649 109 52
                                    

-Co masz na myśli? -Dopytuję kołysając Nikodema.

-No wiesz, Igor jest teraz w szpitalu. -Zaczyna skręcając w uliczkę prowadzącą do mojego mieszkania. -Przecież może przydarzyć mu się jakiś nieszczęśliwy wypadek.

-Czy ty siebie słyszysz?! -Unoszę się niedowierzając w jego słowa.

-Oj Iza, oboje wiemy, że chciałabyś jego śmierci. -Prycha. -Ten skurwiel zniszczył ci życie.

-Ty mi zniszczyłeś życie! -Krzyczę przez co mała Nastia się budzi. -Zatrzymaj się.

-Uspokój się. -Rzuca ostro.

-W tym kurwa momencie!! -Wydzieram się nie zwracając uwagi na dzieci.

Bugajczyk zatrzymuje się na środku ulicy, a ja razem z dziećmi wysiadam z pojazdu.

Łapię za rączkę blondynki i cała nasza trójka wraca do domu. Zanoszę chłopca do jego pokoju i kieruję się do swojej sypialni.

-Mamusiu. -Zaczyna dziewczynka i wskakuje na łóżko. -Dlaczego jesteś smutna?

-Nie jestem smutna, kochanie. -Kłamię starając się nie wybuchnąć płaczem.

-Przecież widzę. -Odpowiada siadając na moje kolana. -Przy tatusiu nigdy nie byłaś smutna.

-Pojedziemy dzisiaj do niego. -Wyznaję zdejmując pierścionek, który wręczył mi Olek. -Odwieziemy Nikodema do dziadków, odwiedzimy tatę, a potem pójdziemy na jakiś deser, okej?

-Okej. -Odpowiada, a na jej twarzy pojawia się słodki uśmiech.

Godzinę później jestem już z dzieckiem w szpitalu, obie wchodzimy do sali Bugajczyka, a ten gdy tylko nas zobaczy szeroko się uśmiecha.

-Tatuś! -Krzyczy wesoło Nastia i podbiega do szpitalnego łóżka.

Przygryzam wargę i podstawiam krzesełko do łóżka, po czym pomagam dziewczynce na nie wejść.

-Cześć kochanie. -Mówi szatyn i mocno przytula ją do siebie.

-Kiedy wrócisz do domu? -Pyta mocniej wtulając się w jego ciało. -Mamusia dzisiaj płakała, wiesz?

-Dlaczego? -Dopytuje rzucając mi spojrzenie.

-Przez wujka Olka! -Histeryzuje, a ja przymykam oczy.

Z pod moich powiek wypływają łzy, w tym samym momencie w progu sali pojawia się Adrian i również podchodzi do łóżka.

-Nastia, pójdziesz z wujkiem kupić gorącą czekoladę? -Proponuje Bugajczyk.

-Tak. -Odpowiada zeskakując z łóżka.

Borowski nie zadaje zbędnych pytań i wychodzi z małą z pomieszczenia. Biorę głęboki wdech i wycieram łzy ręką.

-Co się dzieje? -Pyta zmartwiony i kładzie dłoń na mojej dłoni. -Olek ci coś zrobił?

-Nie, ale chciał zrobić coś tobie. -Przyznaję patrząc na nasze ręce. -Chciał adoptować nasze dzieci i.. w tym celu chciał podać ci jakieś świństwo.

-Uhh, nie przejmuj się nim. -Wyznaje prostując się na łóżku. -On już taki jest, jak na czymś mu zależy, to..

Przerywam wypowiedź chłopaka wpijając się w jego usta. Właściwie nie wiem dlaczego to robię, jednak wiem, że teraz tego potrzebuję.

Chłopak odwzajemnia każdy mój pocałunek i kładzie dłonie na mojej talii. Wplatam dłoń w jego włosy jednocześnie słyszą otwieranie się drzwi.

Odrywam się od niego jak poparzona, a do pomieszczenia wchodzi Nastia wraz z Adrianem.

Oddycham z ulgą, a szatyn obejmuje mnie ramieniem. Przygryzam wargę i nerwowo stukam palcami o krzesełko, a dziewczynka siada na moich kolanach.

-Teraz tatuś wróci do domu?

-Tak. -Przytakuję wymieniając z Igorem spojrzenia.

Come Back; ReToOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz