W jadalni jak zawsze panował gwar, co nikomu nie przeszkadzało. Każdy i tak kręcił się, przygotowując sobie śniadanie. Leo z uśmiechem na ustach podał Jules i Natashy po kubku z gorącą kawą. Obie siedziały w najdalszym kącie pomieszczenia i rozmawiały. Nikt nic nie mówił, ale Jules wcześniej już zauważyła zainteresowanie w ich spojrzeniach. W końcu kilka tygodni wcześniej Moore skakała Natashy do gardła. Tak naprawdę od wydarzeń ostatniego wieczoru Natasha i Jules rozmawiały praktycznie bez przerwy, ale dzięki temu udało im się wszystko sobie nawzajem wyjaśnić. Znów zapanował spokój.
- Jak cudownie, że wszyscy są w komplecie. - Maria Hill weszła do pomieszczenia pewnym, żywym krokiem. W ręce trzymała tablet, z którym niemal się nie rozstawała.
Gwar rozmów ucichł i wszystkie spojrzenia skierowane zostały na nią. Mogli być dzielnymi Avengers, ratującymi świat, ale prawda była taka, że to Maria zazwyczaj nad wszystkim panowała i rozdzielała zadania. A nikt nie miał też nic przeciwko temu. Popatrzyła po nich i nie zdziwiła się nawet na widok Jules.
- Sprawdziłam faceta, o którym mówiła Natasha - powiedziała, rzucając obraz na ekran. - To Adam Haly, kuzyn Matta. Właściwie mało co o nim wiemy, poza tym, że służył w wojsku. Został zawieszony w czynnościach i przeszedł do cywila po tym, jak na jednej z misji został ranny. Ale nigdy nie sprawiał kłopotów przełożonym.
- To jeszcze o niczym nie świadczy. - Tony skrzyżował ręce na piersiach i oparł się wygodnie o oparcie krzesła, wyciągając przed siebie nogi.
Natasha rzuciła Jules przelotne spojrzenie, żeby sprawdzić, jak zareagowała na wspomnienie o Matthew. O dziwo, była zaskakująco spokojna. Albo przynajmniej grała. Jeśli tak było, to oznaczało, że była w tym naprawdę dobra. Leo usiadł obok niej i objął ramieniem. Natasha uśmiechnęła się pod nosem. Odwróciła spojrzenie, natrafiając na niebieskie oczy Rogersa. Spięła się nieco, co zdziwiło ją samą, bo przecież to był Steve. Ten sam Steve, z którym od tak dawna trenowała i którym już tyle razy spędzała czas. Co się zmieniło? Nie wiedziała i nie umiała sobie na to pytanie odpowiedzieć. Ale podejrzewała i z jednej strony nieco ją to przerażało, ale z drugiej strony było to całkiem nowe uczucie. Któremu towarzyszył dziwny rodzaj ekscytacji.
Maria westchnęła i odłożyła tablet na stół. Przeczesała rozpuszczone włosy ręką.
- Decyzja o tym co dalej zrobimy będzie należeć do was. Wiem, że nie chcieliście już zajmować się tą sprawą, dlatego teraz sami musicie zdecydować. Szczerze mówiąc nie wiem co o tym myśleć. Jeśli Adam faktycznie nie porywał tych ludzi, tylko ich werbował, to są tam dobrowolnie i mają jakąś motywację do działania. Robią to we własnej sprawie, co czyni ich bardziej zdeterminowanymi. A tym samym niebezpiecznymi. Chciałabym, żebyście o tym pamiętali.
Zapanowała cisza. Nikt się nie odzywał. Stark wyglądał na pogrążonego we własnych myślach. Clint patrzył po nich z niepewną miną. Wanda w ogóle nie nawiązywała z nikim kontaktu wzrokowego. Jules popatrzyła na Natashę i na wszystkie rany oraz siniaki, które widniały na jej skórze. Na wszystkie oparzenia. I przypomniała sobie jak leżała nieprzytomna w szpitalu i nie wiadomo było czy w ogóle się obudzi. Przypomniała sobie jak lekarze szukali po wszystkich innych placówkach medycznych krwi, której tak wiele straciła. Zacisnęła dłoń tak mocno, że paznokcie wbiły jej się w skórę. A potem pomyślała o tym, jak razem z Leo starali się uciec przed nimi, jak przez tych ludzi straciła swoje ukochane autko.
- Nie wiem jak wy, ale nie obchodzi mnie kim są ci ludzie - powiedziała przerywając ciszę. - Mam dość tego, że ciągle zagrażają moim przyjaciołom. Mam zamiar to skończyć.
Clint skinął głową, popierając jej słowa. Podobnie postąpiła Wanda.
- Jules ma rację. To nie są porwania, a to stawia całą sprawę w zupełnie innym świetle. Oni już nie są niewinnymi ofiarami tylko terrorystami. - Jules uniosła brwi słysząc słowa Starka, który przyznawał jej rację.

CZYTASZ
New Heroes
FanfictionII cześć ,,New Avengers". Znajomość pierwszej części mile widziana. Od wydarzeń na zaporze minął ponad rok. Avengers po bitwie udało się pozbierać i znów zacząć działać na rzecz społeczności. Jednak pojawia się nowy wróg, a wynik tego starcia może...