Lay POV.
- Jak myślisz? - Zapytał mnie D.O.. - Chanyeol zrozumie?
- On? Nie. - Odpowiedziałem po chwilowym zastanowieniu, popijając sok winogronowy.
- A Baek? Jak to przyjmie?
Skąd mam to, kurwa, wiedzieć?
- Nie wiem. Ale i tak zamierzam im powiedzieć. - Wzruszyłem ramionami.
- Dlaczego? - Kyungsoo zadaje mi trudne pytania.
- Chanyeol jakiś czas temu mnie o to prosił. - Zacząłem. - Miał wątpliwości, czy to możliwe i czy to w ogóle się uda. - Wzruszyłem ramionami. - Ale potem zaczął spotykać się z Byunem i nic na ten temat nie mówił więcej.
- A ty dopiero teraz sobie o tym przypomniałeś?
- Tak wyszło. - Zaśmiałem się krótko. - I dopiero teraz go znalazłem.
- Ja nadal twierdzę, że to nie jest dobry pomysł, aby ich o tym informować.
- Przestań. - Westchnąłem. - Dowiedzą się.
- I nie wyjdą z sypialni przez tydzień? - Kyungsoo był poważny. Zresztą jak zawsze. - Wy tylko o jednym...
Wzruszyłem ramionami. W końcu jesteśmy facetami, nie?
- Przemyślałeś co im powiesz?
- Nie.
- Co?! - Zrobił przerażone oczy. - Ale po nich zadzwoniłeś?!
Spojrzałem na niego jak na kretyna. O co on się martwi?
- Powiem im prawdę. - Powiedziałem w końcu. - Zrobią z tym co zechcą.
- Właśnie tego się boję.
**********
- Wiecie dlaczego was tu ściągnąłem? - Zacząłem na wstępie. - Tak dokładnie?
- Nie. - Powiedział Yeol, siadając bez zaproszenia na krześle przed biurkiem.
Baekhyun usiadł na krześle obok. Kyungsoo stał za mną, niczym cień.
- Pamiętacie swoje życie? - Zadałem drugie pytanie.
Skinęli głowami. Nie rozumieli o co mi chodzi. Bez wątpienia.
- Dobra, koniec. - Soo chyba się zdenerwował. - Lay znalazł wasze pierwsze miłości. I obie są tu, w Niebie.
- Ale moja miłość... - Baek zaczął zaprzeczać.
- Zamknij się. - Powiedziałem spokojnie.
Wolałem nie wspominać o Changminie. Wolałem nie. Ze względu na Yodę.
Chanyeol wszystko przeżywa podwójnie. Może tego po nim nie wiedać, ale potrafi godzinami ryczeć w poduszkę. Albo w mój rękaw.
- I zamierzacie nam powiedzieć kto to jest? - Chanyeol był niespokojny.
Baekhyun wprost przeciwnie. Wyglądał jakby chciał się utopić.
- Co ty masz taką minę? - Kyungsoo spojrzał na Byuna. - Źle się czujesz?
- Nie, tylko... - Podrapał się w tył głowy. - Dajcie mi minutkę.
Poczekaliśmy minutkę. I kolejną. I kolejną. I zdążyłem wypić kawę. I dolewkę. I sok winogronowy, bo przypomina kolorem wino. A że wina nie mogę, bo kłopoty z alkoholem... To piję sok.
Ma witaminki. Junmyeon nie narzeka. Przynajmniej mi coś rośnie.
- Dobra. - Spiął się. - Gadajcie.
CZYTASZ
Niebo. Piekło. Czyściec. EXO
FanfictionCo ja robię pod stołem? Dlaczego Kai leży mi na nogach?! To się Nini zdziwi jak się obudzi. Chwila... Ila ja, kurwa, wczoraj wypiłem? "Jedna, dwie, cztery, dziewięć, dwanaście..." - zacząłem liczyć puste butelki po soju. Nic dziwnego, że wszystko m...