Chapter 53

209 31 24
                                    

Sehun POV.

Stresuję się jak cholera. No bo nie codziennie pyta się chłopaka, w którym się zakochało o chodzenie!

I nie pytam tylko dlatego, bo boję się przegrać zakład. Znaczy to główny powód, ale moja miłość do Luhana też jest wielka.

Większa niż największy na świecie gofr. A takie są naprawdę wielkie.

Osiągają ponad metr kwadratowy. A to dużo. Zobaczcie w google.

Więc stresuję się, bo nigdy nie pytałem o takie rzeczy chłopaka. Bo chyba nie wypalę do niego z tekstem: "Zostaniesz moją łanią?".

A może tekst: "Zostaniesz moim jeleniem?"?

Nie, skompromituję się tylko. Może jednak do kogoś zadzwonię i poproszę o radę. Lay powinien mi jej udzielić. Albo Chanyeol? W końcu oni obaj są związanymi, i są seme.

Ale lepiej jak bym zadzwonił do Junmyeona. Albo Tao. Oni najlepiej się powinni znać na związkach.

Bo wolę do Baeka nie dzwonić. Poradzi mi, abym zrobił mega romantyczną kolację z finałem w wannie. Albo w łóżku.

Ale ja nie chcę przestraszyć Luhana! Nie mogę go przestraszyć! Ani tym bardziej zaciągnąć do łóżka! Nie! Ja nie wiedziałbym co robić! Albo wiedziałbym...

Dobra. Dzwonię.

- Halo? - Oho, obudziłem Baekhyuna.

- No hej. - Powiedziałem wesoło. - Mam takie małe pytanko?

- Prezerwatywy kupuje się w aptece.

- Nie o to mi chodziło. - Chrząknąłem. - Chodziło mi o to, że...

- Że co? - Mój przyjaciel się niecierpliwił.

- Jak zapytać Luhana o chodzenie?

- Normalnie. - Byłem pewny, że wzruszył ramionami. - Zapytaj, czy zostanie twoim chłopakiem. Ale już ci mówiłem.

- I tyle? - Nie byłem pewny.

- Tak. - Chrząknął. - Jak się zgodzi możesz go pocałować.

- A jak nie? - Musiałem być przygotowany na odrzucenie.

- Powiedz, że rozumiesz i jest w porządku. Potem odprowadź go do pokoju. Możliwe, że będzie miał wyrzuty sumienia i jednak się zgodzi.

- Aha?

- No i ewentualnie traficie do łóżka. Choć Lu jest nieśmiały i niewinny, więc lepiej nie bierz takiej opcji pod uwagę.

- A jak Chanyeol poprosił cię o chodzenie? - Zaciekawiło mnie to. Naprawdę. - Halo? Baek? Halo?!

Super. Rozłączył się. Nie ma to jak rada przyjaciela.

Dobra. W takim razie zadzwonię do kogoś innego. Może Tao?

- Halo? - Chińczyk odebrał po trzecim sygnale. - Halo?

- Hej. - Przywitałem się grzecznie. - Nie obudziłem cię?

- Jest siódma rano. - Odpowiedział. - Jak myślisz? Co robiłem?

- Spałeś? Jadłeś śniadanie? - Zgadywałem. - Kąpałeś się?

- Spałem. - Westchnął. - Czego ty mnie budzisz?

- Chcę się o coś zapytać. - Powiedziałem nieśmiało. - Mogę?

- Tak.

- Jak zapytać chłopaka o chodzenie? - Wypaliłem. - No jak?

- Kup Luhanowi kwiatki, może jakieś czekoladki. I zapytaj, czy chce być twoim chłopakiem. - Powiedział powstrzymując śmiech. - Jak się zgodzi to uśmiechnij się do niego i przybliż usta do jego ust.

Niebo. Piekło. Czyściec. EXOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz