Chapter 43

258 36 43
                                    

Baekhyun POV.

Czwarta siedem. Poniedziałek. Przekręciłem się na drugi bok.

Wiedziałem, że tragicznie wyglądam. Napuchnięte oczy, zaczerwienione policzki i wyrwane ze złości i rozgoryczenia włosy. Koszmar.

Czwarta. Pięćdziesiąt. Nadal poniedziałek. Sięgnąłem po telefon.

Yeollie: Skarbie, możemy porozmawiać?

Yeollie: Wiem, że jesteś wściekły, ale daj mi to wytłumaczyć.

Yeollie: To nie tak jak myślisz.

Yeollie: Baekkie, wszystko w porządku?

Yeollie: Skarbie, kocham cię.

Siedemdziesiąt nieodebranych. Ostatnie o pierwszej trzynaście.

Chanyeol zaczął dzwonić do mnie od momentu, gdy trzasnąłem mu drzwiami przed nosem.

Jak on miał czelność w ogóle do mnie pisać? Po tym wszystkim. No jak?!

**********

- Baekkie. - Zaparkował pod budynkiem Internatu. - Porozmawiaj ze mną.

- Nie chcę. - Warknąłem. - Spierdalaj.

- Baekhyun. - Chanyeol nie chciał odpuścić. - Proszę.

- Pierdol się. - Powiedziałem i przełykając słone łzy, wyszedłem z pojazdu.

**********

A jeśli on naprawdę zrobił to o czym myślę? Nie potrafię nawet tego nazwać...

Ale nie. Yeol miał być idealnym mężczyzną, w którym miałem się zakochać i żyć z nim szczęśliwie.

On nie mógł mi tego zrobić. Nie mógł. Przecież mnie kocha! Tak mówi!

- Channie~ - Zaszlochałem. I co z tego, że w pokoju byłem sam. - Channie. Dlaczego ty mi to robisz? Dlaczego tak bardzo mnie ranisz?

Oczywiście odpowiedziała mi cisza, przerywana moim pociąganiem nosem. Muszę przestać płakać, bo głowa zaczyna mnie już boleć...

**********

- Naprawdę myślałeś, że potrafię pokochać kogoś takiego jak ty? Taką szmatę? - Chanyeol podszedł do mnie i zaśmiał się prosto w twarz. - Takie śmiecie nie powinny pokazywać mi się na oczy!

- Channie~ - Szlochałem. - Nie mów tak...

- Nie mówić? A co ty myślałeś? Że cię kocham? Że będziemy razem? Że stworzymy szczęśliwy związek?

- Channie..

- Nie mów tak do mnie. - Syknął. - Plamisz moje imię.

- Channie, proszę! - Krzyknąłem, patrząc jak chłopak odwraca się i chce odejść. - Channie, ja cię kocham!

- Kochasz? Co taka dziwka jak ty może wiedzieć o miłości? - Prychnął. - Żegnaj.

Trzasnął drzwiami.

- Channie!

**********

- Channie! - Krzyczałem, miotając się na łóżku. - Channie!

Niebo. Piekło. Czyściec. EXOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz