Epilog

260 42 28
                                    

Od samego rana Kyungsoo i Jongin byli na nogach. Przecież pomysł D.O. sam się nie zrealizuje.

Więc nie jedząc śniadania, wsiedli do auta i pojechali.

Zgarnęli po drodze Tao i Krisa i wysłali ich na miejsce docelowe. Xiuminowi i Chenowi kazali się ładnie ubrać i być na miejscu wieczorem.

Kyung zadzwonił jeszcze do Baekhyuna i kazał mu pojechać do Junmyeona. Chanyeolowi kazał zostać z Layem, w mieszkaniu Parka i Byuna, gdzie nasz Bóg nocował.

Luhan i Sehun zajęli się przygotowaniem wystroju wnętrza tego cudownego miejsca.

- Wiesz, co masz robić? - Kyungsoo spojrzał na prowadzącego samochód Jongina. - Huh?

- Wysadzić cię przy ich apartamencie i co kilka minut streszczać co się dzieję.

- Tak. - Zgodził się D.O.. - Wszystko musi się udać.

- A Soo?

- Huh?

- Co ty będziesz robił?

- Będę szukał tego jebanego pierścionka.

**********

- Jak to się prasuje? - Chanyeol stał nad garnitutrem i marszczył brwi. - Czy trzeba to wyprać?

Lay tylko wzruszył ramionami. Dlatego Chan nie pytając o nic więcej podał mu żelazko i kazał prasować. Może w taki sposób się nauczy?

- Nie chcę.

- A co mnie to obchodzi? - Yeol upił łyk wody z butelki. - Ja mam cię ubrać i odstawić na miejsce.

- Co wy znowu planujecie? - Zhang nie uśmiechał się nawet. - Huh?

- Nie wiem. - Wyższy wzruszył ramionami. - Ja tylko wykonuję rozkazy.

- Czyje?

- Kyungsoo.

**********

- Idź do tej wanny i nie dyskutuj! - Baek krzyczał na płaczącego przyjaciela. - Śmierdzisz!

Junmyeon zjechał go wzrokiem i wzruszył ramionami.

- No ruszaj tyłek. - Baek starał się być spokojny. - Idź do tej łazienki.

- Bo co?

- Bo przełożę cię przez kolano. - Zagroził. - Na mnie zawsze to działa.

- Chanyeol cię bije?

- No coś ty. - Zachichotał Byun. - Po prostu mamy ciekawe życie łóżkowe.

- Dajecie sobie klapsy?

- On mi. - Zachichotał. - Jak jestem niegrzeczny.

- Nie rozumiem was. - Suho spojrzał na Koreańczyka dziwnie. - Jakieś dziwne fantazję.

- Jak byś ty ich nie miał. - Powiedział Baek, czego od razu pożałował.

Dlatego, że z oczu Junmyeona zaczęły płynąć łzy.

- No spokojnie. - Rzucił się do przyjaciela. - Ubierz się ładnie i idziemy się wyszaleć.

Suho milcząco pokiwał głową.

**********

- I jak tam?

- Lay jest w łazience. - Chanyeol siedział przy stole i rozmawiał przez telefon ze swoim chłopakiem. - Bierze prysznic.

Niebo. Piekło. Czyściec. EXOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz