Siedziałam w pokoju nic nie robiąc po prostu leżałam i patrzałam w sufit.
Nie mogę pozwolić żeby zobaczył że nie mam już tego małego przeklętego ustrojstwa.
Leżałam w białym golfie który szczelnie zakrywał całą moją szyję.
Po kilku minutach odpoczywania do pokoju wszedł Jungkook.
Miał na sobie białą zwykłą koszulkę i czarne dresy.
W tym właśnie stroju położył się do łóżka.
Patrzałam na niego jednym okiem.
- Będziesz spała w golfie ?
Zapytał patrząc na mnie już leżąc w łóżku.
- Tak, jest trochę zimno...
Spojrzał na mnie spod przymrużonych oczu ale nic nie powiedział.
Obrócił się plecami do mnie.
Po jakimś czasie usłyszałam jak cicho pochrapuje co oznacza że prawdopodobnie już spał.
Westchnęłam i zamknęłam oczy.
Próbowałam zasnąć ale mała ranka szczypała mnie bardziej niż duża rana.
Powolutku tak żeby nie obudzić bruneta wstałam i udałam się do łazienki.
Zapaliłam światło i spojrzałam w lustro odchylając lekko golf.
Ranka szczypała mnie przez to że nie przykleiłam żadnego plastra i materiał ubrania nacierał na to miejsce.
Schyliłam się z zamiarem wyjęcia apteczki i naklejenia plastra ale w tym momencie usłyszałam kroki Jungkooka.
- Lucy !
Zawołał mnie idąc na dół.
- Jestem w łazience !
Powiedziałam i jak najszybciej wyszłam z niej.
Brunet stał już przede mną.
- Co ty kurwa kombinujesz ?
Powiedział z przekąsem.
- Nic nie kombinuje, o co ci chodzi ?
- Nie wmawiaj mi głupot !
- To nie można już pójść do łazienki ?!
Wykrzyknęłam mu prosto w twarz.
Zacisnął zęby i spojrzał na bok.
- Można, a teraz na górę.
Chwycił mnie za ramię prowadząc w stronę pokoju.
Położyliśmy się na łóżku nic nie mówiąc.
- Bez kombinowania.
Powiedział tylko przed tym jak po raz kolejny obrócił się na drugi bok.
Nawet nie zdążyłam nakleić tego plastra.
Westchnęłam tylko na jego słowa i obróciłam się z zamiarem zaśnięcia.

YOU ARE READING
NOT TODAY // Jeon Jungkook - BAD
Fanfiction- Wypuść mnie. - Nie dzisiaj. Historia o dziewczynie która została porwana przez nieobliczalnego chłopaka z niewyjaśnionej przyczyny.