25

995 46 9
                                    


Obudziłam się przed brunetem, dzięki czemu mogłam bez stresu pójść do łazienki.
Przed wyjściem z pokoju zauważyłam na półce jego telefon.
Wiedziałam że chłopak na pewno spał bo jego oddech był umiarkowany.
Może teraz mi się uda...
Nie myśląc nad konsekwencjami wzięłam jego komórkę do ręki.
Na palcach wyszłam z pokoju trzymając w drżących od zdenerwowania dłoniach przedmiot który może pomóc mi się stąd wydostać.
Zeszłam schodami na dól i zamknęłam się w łazience.
Nie mogłam opanować oddechu przez co byłam rozgarnięta.
Przez przypadek przewróciłam półkę która zrobiła dosyć mocny hałas.
Stanęłam w miejscu nie wiedząc co zrobić.
Oby tylko chłopak się nie obudził.
Gdy nie usłyszałam nic podejrzanego w końcu spojrzałam na ekran telefonu.
Mimo że miałam zadzwonić na policję postanowiłam najpierw zobaczyć kto to taki M.
To on albo ona wysłała ostatnią wiadomość mówiącą o dodatkowych 100 tysiącach.
Byłam bardzo ciekawa kto tak bardzo mnie nienawidził że zlecił moje porwanie.
Nie wiele myśląc zadzwoniłam pod ten numer.
Po paru sygnałach usłyszałam jej głos.
Głos osoby która była dla mnie jak siostra.
Osoby której ufałam nad życie. Osoby która była moją rodziną.
Mina to ona zleciła moje porwanie. Nie mogłam w to uwierzyć.
- Jungkook... O co chodzi ? Dlaczego się nie odzywasz ?
Jak najszybciej się rozłączyłam. To było dla mnie zbyt straszne.
Stałam w miejscu nie wierząc w to co przed chwilą miało miejsce.
Dlaczego to zrobiła ? Przecież byłyśmy zgodne...
Z moich rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk którego w tym momencie nie chciałam usłyszeć.
Dźwięk otwieranych drzwi.
Do łazienki wszedł brunet patrząc na mnie zdziwionym wzrokiem.
- Czemu stoisz tutaj tak bezczynnie ?
Zapytał a ja oprzytomniałam i dyskretnie wrzuciłam telefon za spodnie tak żeby tego nie zauważył.
- Ja...umm. już wychodzę..
Powiedziałam i wybiegłam z łazienki kierując się do pokoju.
Tak szybko jak było to możliwe położyłam telefon w tym miejscu w którym wcześniej się znajdował.
W momencie w którym podchodziłam do mojej połowy łóżka, do pokoju nagle wszedł JK.
Dosłownie sekundy po tym jak zrobiłam to co miałam zrobić.
- Co ci jest ?
- Nic, a co ma mi być ?
Powiedziałam kładąc się z powrotem do łóżka.
- Dziwnie się zachowujesz.
Spojrzał na mnie spod przymrużonych oczu.
- Jestem zmęczona Jungkook to dlatego...
Wymyśliłam na postoju przewracając oczami.
Spojrzał na mnie po raz kolejny ale po chwili jego oczy rozszerzyły się.
- Jak mnie nazwałaś ?
W tym momencie zdałam sobie sprawę z tego jak go nazwałam.
Przecież on mi nie mówił nigdy swojego prawdziwego imienia.
- Zadałem ci kurwa pytanie ! Skąd wiesz jak mam na imię ?!
Wykrzyczał podchodząc do mnie.
- Ja... nie wiem..
- Masz mnie za idiotę ? Mów kurwa skąd to wiesz !!
Usiadł na mnie okrakiem i chwycił dłońmi moją szyję.
Łzy napełniły moje oczy po chwili opadając na moje policzki.
Co prawda nie był to mocny ucisk ale samo to jak się zachowywał przerażało mnie.
Nie mogłam mu powiedzieć skąd to wiem. Jeszcze bardziej by się wściekł.
Nie miałam pojęcia co zrobić ale nagle zadzwonił jego telefon.
- Rusz się o milimetr to nie ręczę za siebie gówniaro...
Wysyczał mi prosto w twarz wstając ze mnie i podszedł do swojego telefonu.















NOT TODAY // Jeon Jungkook - BADWhere stories live. Discover now