Na drugi dzień obudziłam się dosyć wcześnie.
Bruneta jeszcze leżał w łóżku więc postanowiłam wstać i po drodze zabrać inny golf który mogłabym dzisiaj ubrać.
Zeszłam schodami na dół i spojrzałam przez okno.
Niestety jak na moje nieszczęście pogoda dzisiaj dopisywała.
Wzdychając poszłam do łazienki.
Umyłam się i założyłam na siebie nowy golf w kolorze beżowym oraz czarne legginsy.
Po skończonej czynności poszłam do kuchni z zamiarem zjedzenia czegokolwiek.
W tym czasie Jungkook znalazł się w kuchni patrząc na mnie jak na idiotkę.
- Po co ci ten golf jak jest ciepło ?
Spytał unosząc do góry jedną brew.
- Nie jest aż tak ciepło.
Odpowiedziałam nawet na niego nie patrząc.
- Chodź tutaj.
Obróciłam się w jego stronę.
- Po co ?
- Bez dyskusji.
Pomachał ręką na znak że mam podejść.
Przełknęłam ślinę powoli zbliżając się do niego.
Stanęłam około metr przed nim.
Brunet chwycił mnie za ramię i przyciągnął bliżej.
Chwycił za materiał golfu i odsłonił moją szyję.
Na szczęście odsłonił tą drugą stronę. Chwycił moją szyję i obrócił ją tak że teraz patrzał na tą stronę gdzie znajdowała się ranka.
Zmarszczył czoło i zmrużył oczy.
- Co to kurwa jest ?Zapytał zdenerwowany.
- O czym ty mówisz ?Postanowiłam udawać głupią.
- Nie rób ze mnie debila !
Krzyknął i przycisnął mnie do ściany.
- Czemu sprawiasz mi same problemy ? Nie możemy żyć przez jakiś czas w zgodzie ?
Zapytał z wyrzutem trzymając moje nadgarstki nad głową.
- Chyba coś ci się pomyliło, porwałeś mnie i mam z tobą żyć w zgodzie ?
Powiedziałam patrząc na niego ze złością.
- Masz rację.
Westchnął spuszczając głowę i jednocześnie wzdychając.
Po chwili podniósł głowę zbliżając swoje usta do mojego ucha.
- Ale..Mam ci przypomnieć kto całował się ze swoim porywaczem ?
I najwidoczniej bardzo mu się to podobało...
Wyszeptał mi do ucha.
Zrobiło mi się słabo bo to prawda.
Całowałam się z nim.
- Nie zapominaj że masz takie dobre warunki z mojej dobrej woli.
Co prawda polubiłem cię ale nie zamierzam znosić twoich humorków.
To był twój ostatni wybryk, następny skończy się spaniem w piwnicy na zimnej podłodze rozumiesz ?Skinęłam głową a on po chwili się uśmiechnął odsuwając się ode mnie.
- No to super, a teraz idę po następny czip. Czekaj tutaj.
Powiedział i podszedł do szuflady wyciągając z niej strzykawkę.
Po chwili znalazł się przy mnie chwytając mnie delikatnie za policzki.
Przystawił strzykawkę do mojej szyi i po raz kolejny wbił mi ten głupi czip.
Z moich oczu popłynęły łzy.
Jungkook odsunął się i spojrzał na mnie jakoś dziwnie.
Schowałam twarz w dłoniach płacząc.
Po chwili poczułam jak brunet przyciąga mnie do siebie.
Objął mnie ramionami i przytulił gładząc mnie po włosach.
- No już. Nie płacz. Przepraszam... ale musisz to mieć, jedźmy na zakupy do sklepu okej ?
Odsunął mnie lekko od siebie i popatrzył na mnie z uśmiechem.
Skinęłam głową i wytarłam łzy dłonią.

YOU ARE READING
NOT TODAY // Jeon Jungkook - BAD
Fanfiction- Wypuść mnie. - Nie dzisiaj. Historia o dziewczynie która została porwana przez nieobliczalnego chłopaka z niewyjaśnionej przyczyny.