Obudziłam się kiedy chłopaka nie było już obok mnie. Bałam się dzisiejszego dnia bo wiedziałam że kara mnie nie ominie.
Powolnie ruszyłam w stronę łazienki próbując się ogarnąć.
Zrobiłam to co trzeba i zeszłam schodami na dół.
Siedział tam jedząc kanapki. Spojrzał w moją stronę i ręką wskazał żebym usiadła na przeciwko niego. Zrobiłam tak jak chciał.
Uniósł głowę z nad talerza i patrzał na mnie swoimi ciemnymi, skośnymi oczami.
- Wiesz że ci tego nie odpuszczę nie ?
Spytał a ja delikatnie skinęłam głową.
- Wiem...
Powiedziałam krótko nie patrząc na niego.
Nic już nie powiedział, jedyne co zrobił to pokazał ręką na kanapki co oznaczało że mogę zjeść.
Po skończonym posiłku złapał mnie za nadgarstek i poszedł ze mną do pokoju.
Usiadł razem ze mną na łóżku i westchnął.
- Nie mam zamiaru przesadnie cię bić, dostaniesz dwadzieścia razy pasem po tyłku i to będzie twoja kara...
Z jednej strony myślałam że to będzie coś gorszego ale z drugiej to na pewno nie będzie przyjemne dlatego trochę zaczęłam się stresować.
Wstał i popatrzał na mnie.
- Połóż się na brzuchu...
Powolnie zrobiłam tak jak powiedział.
Mogłam usłyszeć jak zdejmuje swój pasek ze spodni.
- Nie chcę tego robić ale tym razem przesadziłaś...
Powiedział i uderzył mnie pierwszy raz.
Lekko syknęłam ale na razie było znośnie.Dziesiąte uderzenie było o wiele gorsze od pierwszego. Skóra piekła mnie przez materiał spodni.
Gdy uderzył mnie piętnasty raz zaczęłam płakać. Robił to na prawdę mocno.
- Wytrzymaj jeszcze trochę słońce... Zaraz koniec.
Powiedział do mnie.I w końcu oddał ostatnie uderzenie. Usiadłam na kanapie a łzy spływały mi po policzkach.
JK patrzał na mnie takim wzrokiem jakby było mu mnie szkoda a przecież sam mnie przed chwilą bił.
Przysiadł się do mnie i delikatnie przyciągnął ramieniem w swoją stronę.
- Proszę cię nie uciekaj więcej... Nie chcę cię więcej bić.. ale nie mogę ci pozwolić na takie rzeczy, nie płacili mi za to żebyś teraz uciekała skarbie.
Powiedział a mi zrobiło się dziwnie ciepło na sercu.
Mimo wszystko był dla mnie dosyć miły jak na porywacza.
Dopiero po chwili zrozumiałam co powiedział.
Płacili ? Ktoś mnie sprzedał ? O co tutaj chodzi ? Za co mu płacili ?
Odsunęłam się od niego i popatrzyłam zdziwionym wzrokiem.
- Co ?
Zapytałam wciąż nie rozumiejąc.
- Nic. Prześpij się...
Wyszedł w jak najszybszym tempie z pokoju.
Zrobiłam tak jak powiedział i położyłam się na łóżku okrywając swoje ciało kołdrą.
Wiadome było to że mi nic na ten temat nie powie.

YOU ARE READING
NOT TODAY // Jeon Jungkook - BAD
Fanfiction- Wypuść mnie. - Nie dzisiaj. Historia o dziewczynie która została porwana przez nieobliczalnego chłopaka z niewyjaśnionej przyczyny.