ROZDZIAŁ XIX

3.9K 167 16
                                    

Antonio spojrzał na nasze splecione dłonie zdziwiony. Na co Etan uśmiechnął się z wyższością.
~Nie wiedziałeś,  że to moja narzeczona.?- zadał pytanie z szerokim uśmiechem.
~Nie, ale dobrze wiedzieć. - odkaszlnął - Przejdźmy do interesów.
Wszyscy zasiedliśmy przy stole i rozpoczął się temat kupna, inwestycji i pomysłów.

~Interesy z Tobą to czysta przyjemność.- powiedział Antonio, gdy ściskał dłoń Etanowi.
~Tak, więc wszytkie papiery i faktury będę przysyłać mejlem.- powiedział Etan.
~Nie ma problemu. Pozdrawiam narzeczoną.- powiedział zwracając się do mnie i całując w dłoń.
~Do widzenia. - odpowiedziałam speszona.
Facet ma z 57 lat, a zachowuje się jak młody mężczyzna. Jego wiek, a jego zachowanie nie idą w parze.
~Ario, mogłabyś przynieść mi kawę.?- zapytał Etan.
~Jasne. Tylko nie pij alkoholu. - powiedziałam, kiedy szliśmy w stronę gabinetu. -Jadę na zakupy z Twoją mamą i Eleonor dziś o 17.00.
~No dobrze...- powiedział smutno.
~Hej co jest?- zapytałam wchodząc za nim do gabinetu.
~No bo one mi Cię zawsze zabierają, jak wymysłem coś super.- powiedział patrząc na buty.
~Oh pan prezes taki posłuszny narzeczonej?- zapytał z udawanym przerażeniem Martin.
~Martin kurwa! - krzyknął Etan zły.
~Samo Martin. Znamy się tyle lat, a Tobie ciągle się to myli.- powiedział poważnie.
Słuchając ich kłótni zaczęłam się śmiać.
~Rozmawianie dalej, a ja lecę do swoich zajęć. - powiedziałam i podeszłam do Martina by go przytulić. Odpowiedział mi tym samym.
~Nie za długo ?- zapytał Etan wskazując na nas.
~Boże, ale Ty się nieznośny zrobiłeś. Powinieneś ostro zerżnąć Arię. - skwitował Martin ze śmiechem.
~Udam, że tego nie słyszałam. - powiedziałam speszona.
~Spokojnie. Już to zrobiłem. - odparł z dumą. Ale i tak był za długi ten przytulas.
~Etan.- odwrócił wzrok.- Etan spójrz na mnie. - powiedziałam stanowczo, na co on wykonał polecenie.
~Co?- zapytał naburmuszony.
~Czy pan jest zazdrosny panie Wood?- zapytałam kokieteryjnie.
~Pani Wood proszę mnie nie prowokować.- zaznaczył Etan przyciągając mnie do siebie.
~Panno Tomson. - powiedziałam i szybko pocałowałam go w policzek uciekając z jego gabinetu.
~Policzymy się później! - usłyszałam, kiedy  byłam już przy biurku, na co uśmiechnęłam się pod nosem.

#ETAN  POV 
~Coś się stało? - pytam przyjaciela.
~A czy musi się coś stać,  żebym do Ciebie przyszedł? - zapytał niewinnie.
Spojrzałem na niego znacząco.  Na co Martin wydał z siebie jęk i usiadł na kanapie.
~Chcę mieć z nią dziecko.- powiedział na jednym wydechu przyjaciel spoglądając na mnie.
~No to chyba dobrze?- sam nie wiedziałem czy było to pytanie, czy nie.
Przecież kochają się z Niną i to bardzo, nie widzę problemu. Już dawno razem planowali przyszłość.
~Ty nie rozumiesz. JA chcę, żeby była matka moich dzieci.- dosadnie zaznaczył słowo "ja".
~Okej, możesz przestać stosować jakieś dziwne metafory i inne pierdoły i powiedzieć o co Ci chodzi. Nie obudziłem się jeszcze dokońca.- zaznaczyłem już lekko zły. 
~Boże Etan!- krzyknął Martin.
~Wystarczy Etan. Znamy się już tyle lat, a Ty dalej się myślisz. - przytoczyłem jego słowa z przed chwili.
~Spierdalaj!
~Dobra spokojnie, zaraz wszytko mi wyjaśnisz, ale muszę się napić.- zakomunikowałem i nalałem bursztynowego trunku do dwóch  szklanek.
~Dzięki. - powiedział Martin, kiedy podałem mu szkło.
~ Teraz możesz mówić.- usiadłem obok niego na kanapie.
~Chodzi o to, że ja chcę z nią dziecko, a jeśli ona nie chce? - zapytał zmartwiony.
~Stary kobiety marzą o dziecku. Na pewno Twoja Nina nie jest wyjątkiem. Jestem pewny, że chce mieć z Tobą dziecko.- wytłumaczyłem.
~A coś Ty taki pewny?
~Martin sam z nią porozmawiaj! Co ja jestem psycholog? !- warknąłem.
~I co? Mam przy kolacji powiedzieć." Ej chcę mieć z Tobą dziecko.  Tez chcesz?"  Przecież to katastrofa.
~Wiesz co, ja zawołam Arię. - powiedziałem zmęczony i wstałem by zawołać narzeczoną.
~Nie!- krzyknął - Uzna mnie za jakiegoś głupiego.- dokończył spuszczając głowę w dół.
~Już Ci ma za głupiego.- zastrzegłem, ale widząc morderczy wzrok przyjaciela natychmiast dodałem - Żartuję!.
Usiadłem znowu na kanapie i myślami wróciłem do nocy z przed dwóch dni. Widziałem nagie ciało Arii, czułem jej oddech i dotyk. Z satysfakcją patrzyłem jak dzięki mnie dochodzi. Mógłbym badać jej ciało do końca życia.

"Inna historia 2"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz