☆ROZDZIAŁ III

5.8K 210 5
                                    

Po chwili poczułam znowu skurcze. Spojrzałam na Etana. Złapałam jego nadgarstek na którym był zegarek z datą. Kiedy zobaczyłam, który dzisiaj jest natychmiast pobiegłam do łazienki...

No okej. To nie jest okres. W ciąży też nie jestem na 100%, więc nie wiem co się dzieje...
~Hej skarbie wszystko w porządku?- usłyszałam przytłumione pytanie Etana przez drzwi do łazienki.
~Tak wszytko w porządku. Już wychodzę.- gdy tylko skończyłam odpowiedź dopadł mnie tak silny skurcz, że musiałam złapać się umywalki, żeby się nie przewrócić.
Wzięłam kilka uspokajających oddechów i spojrzałam w lustro. Opłukałam twarz zimna wodą i wyszłam.
~Na pewno wszystko dobrze?
~Tak, to nic takiego. - uspokoiłam go.
~No dobrze, ale może lepiej połóżmy się już. Może to z przemęczenia.- zarządził Etan i pocałował mnie w usta.
Ruszyłam do łazienki by wziąść prysznic i założyłam piżamę. Po chwili leżałam już przytulona do narzeczonego.

Obudziłam się z powodu bólu brzucha. Spojrzałam na zegarek. 2.17 świetnie. By nie obudzić Etana po cichu ruszyłam do kuchni po tabletkę przeciwbólową. Już sięgałam do szafki, kiedy usłyszałam kroki.
~Jutro jedziemy do lekarza.
~Etan, naprawdę nie ma się czym martwić. To zwykły ból brzucha.
~Raczej wątpię. Jutro jedziemy do lekarza.- powiedział głosem nie znoszącym sprzeciwu.
~Chyba raczej do ginekologa.- powiedziałam, a tej spojrzał na mnie z niezrozumieniem. - Ginekolog zajmuje się takimi sprawami.
~Mam nadzieję, że ten lekarz jest kobietą.- powiedział podając mi szklankę wody do popicia leku.
~Moim lekarzem prowadzącym jest mężczyzna.- rzekłam.
~Nie ma mowy. Jedziemy do kobiety.- powiedział Etan.
~Ale to mój zaufany ginekolog. Jadę do niego.- postanowiłam.
~Nie będzie Cię oglądał jakiś stary, obleśnie facet.- rzekł całując mnie w czoło.
~A skąd wiesz, że jest stary?- zapytałam kierując się do sypialni.
~No to tym bardziej jedziemy do kobiety.- powiedział idąc za mną.
~Czyżbyś był zazdrosny? - droczyłam się z nim.
~Oczywiście. Cała Ty jesteś moja. Nie pozwolę, żeby to co moje oglądał jakiś inny fagas.- stwierdził, a następnie zaborczo pocałował mnie w usta.
Po tej małej sprzeczce oboje zasnęliśmy.

Obudziłam się, bo poczułam piękny zapach kawy. Natychmiast ożyłam i prowadzona jej zapachem udałam się do kuchni. Po drodze zgarnęłam tylko koszulę Etana, którą na siebie założyłam. Bardzo cicho weszłam do pomieszczenia, oparłam się o futrynę i obserwowałam umięśnione plecy mężczyzny, który przyrządzał śniadanie.
Postanowiłam zacząć się skradać, by go wystraszyć.
~Nawet nie próbuj.- usłyszałam, kiedy byłam już o krok od niego.
~Skąd wiedziałeś?- zapytałam zdziwiona.
~Skarbie widać Cię w okapie.- powiedział Etan z uśmiechem odwracając się w moją stronę i całując w usta.
~Dzień dobry.- przywitałam się.
~Dzień dobry.- odpowiedział i powrócił do dalszego gotowania.- Możesz już siadać, 3 minuty i wszytko będzie gotowe.
Przytuliłam się do jego pleców i pocałowałam w kark, na co ten niekontrolowanie zaczął machać rękoma.
Zaczęłam się z niego śmiać i ruszyłam do stołu.
~Bardzo proszę. Tylko nie wiem czy to jest zjedliwe.- powiedział Etan drapiąc się w kark z zakłopotania.
~Daj spokój. Nie może być aż tak źle. - stwierdziłam i uśmiechnięta wzięłam kęs jajecznicy, którą przygotował mi narzeczony.
~Mocno złe? - zapytał Etan widząc moją minę.
~Nie, tylko... wszytko jest jak najbardziej doprawione i tak dalej, ale cebula była zbyt długo smarzona i zrobiła się gorzka.
~Uhhh wiedziałem, że coś będzie nie tak...- zaczął.
~Ej... - przerwałam mu- Zrobiło mi się bardzo miło, że przygotowałeś dla mnie śniadanie. Dziękuję.-powiedziałam i delikatnie pocałowałam go w usta. Etan zachęcony pogłębił pocałunek.
~A teraz zbieraj się. Już jesteś umówiona. - powiedział, gdy się od siebie oderwaliśmy.
~Ale na co?- zapytałam.
~Jedziemy do pani doktor ginekolog.- uśmiechnął się, a mi miną zrzedła.
~Hej, będzie okej. Chcę Ci zapewnić wszytko co najlepsze. Proszę.
~Uhhh... niech będzie. Za 30 minut jestem gotowa.- powiedziałam i poszłam się przebrać.
Ubrana w jasnoniebieską bluzkę na krótki rękaw i ciemne jeansy oraz trampki ruszyliśmy w drogę. Kiedy dojechaliśmy na miejsce Etan złapał mnie za rękę i razem weszliśmy do budynku.
~Dzień dobry, słucham? - zapytała kobieta siedzącą za biurkiem. Tak szczerze to chyba bardziej mówiła do Etana niż do mnie mimo, że jesteśmy w gabinecie ginekologa.
~Dzień dobry. Moja narzeczona była umówiona na wizytę dokładnie za 10 minut.- powiedział Etan patrząc na mnie.
~Ahhhh tak... - powiedziała kobieta z niesmakiem mierząc mnie wzrokiem. - Proszę usiąść i zaczekać. Za chwilę przyjmie państwa lekarz.
Usiedliśmy w poczekalni, a ja dopiero teraz przypomniałam sobie o pracy.
~Etan, przecież musimy jechać do pracy.
~Nie musimy. Ty masz wolne do końca tygodnia, a ja nie zawsze muszę pojawiać się w firmie.- stwierdził z uśmiechem.
~No dobrze, skoro tak.
Obok mnie usiadła kobieta w widocznej ciąży.
~Dzień dobry. Pani również w ciąży? - zapytała.
~Oh nie, nie, ale widzę, że pani ma się bardzo dobrze. - powiedziałam i popatrzyłam na uśmiechniętą kobietę.
~Tak, mimo wszytko ciąża bardzo mi służy. Oczywiście przytyję trochę, bo aktualnie jem za dwóch. - zaśmiała się.
Porozmawiałyśmy jeszcze chwilę i usłyszałam jak recepcjonistka czyta moje nazwisko. Etan wstał razem ze mną, bo uparł się, że wejdziemy tam razem.
~Dzień dobry.
~Dzień dobry. Proszę usiąść. Co panią do mnie sprowadza?- zapytała lekarka.
~Od jakiś dwóch dni miewam promienujące bóle brzucha. - wytłumaczyłam.
~Rozumiem, czy trwają długo?
~Nie, zazwyczaj kilkanaście sekund.
~No dobrze, najpierw zrobimy USG. Proszę podnieść bluzkę i wygodnie położyć się na łóżku.
Kiedy już wygodnie leżałam, kobieta wyciągnęła urządzenie. Gdy już miała rozpocząć badanie odezwał się Etana.
~Chwila, a może jakieś znieczulenie, albo coś takiego?- zapytał.
~Hahahha - zaśmiała się lekarka.- Niech się pani nie martwi, ten zabieg jest całkowicie bezbolesny.
~Oh... no dobrze. - odparł i przyglądał się urządzeniu, które przesuwała kobieta po moim brzuchu.
~Z tego co widzę ma pani powiększony jajnik. Jednak chciałabym zrobić kilka badań, by upewnić się, że to nie jest poważny torbiel.- stwierdziła.
Poczułam jak na mojej dłoni zaciska się dłoń Etana.
~Tutaj jest umówiona wizyta. Proszę na nią przyjechać i zobaczymy, czy wystarczy przepisać antybiotyk czy będzie potrzeba na operacja.
~Dobrze, będę na pewno.- powiedziałam przestraszona.
~Dobrze, jest to bardzo ważne, bo myślę, że chce mieć pani w przyszłości dzieci.
~Oczywiście, że tak. Dziękuję i do zobaczenia.
Wyszłam z gabinetu w ogromnym szoku. To tylko drobny ból brzucha, a może narobić problemów na całe życie. Weszliśmy do samochodu i skierowaliśmy się do domu.
Nawet nie zauważyłam, kiedy zaczęły mi spływać łzy.
~Aria, wszytko będzie dobrze. Zrobię wszytko, żebyś miała najlepszego lekarza.- powiedział Etan odwracając się do mnie, bo właśnie zatrzymał samochód na światłach.
~Ja rozumiem, tylko... - załkałam-Ja bym... ja bym zignorowała ... ten ból... bo był zwykły. .. a on mógł mi ... mi zrobić takie problemy... że mogłam nie mieć już nigdy. ... dzieci....
~Myszko nie martw się. Wszytko będzie dobrze, zobaczysz, że wystarczą tylko antybiotyki. - powiedział Etan łapiąc mię za rękę i jednocześnie ruszając samochodem.

~Jeśli chcesz, możemy zaprosić Martina i Ninę na kolację.- powiedział Etan widząc mój aktualny stan.
Byłam naprawdę przestraszona. Bardzo chciałam mieć dzieci i nie pozwolę, żeby taka choroba to zepsuła.
~Dobrze, Ty zadzwoń do nich, a ja przygotuję coś do jedzenia.

Po 2 godzinach czekaliśmy na przyjazd gości.
~Hej, hej!- krzyknął Martin wchodząc do domu.
~No pewnie. Wcale nie musisz pukać, czuj się jak u siebie.- powiedział Etan śmiejąc się i przybijając piątkę w przyjacielem.
~Pieprzony dżentelmen! Nawet mnie w drzwiach nie przepuścił!- usłyszałam krzyk Niny, która dopiero po chwili pojawiła się w drzwiach salonu.
~Przecież wiesz, że Cię Kocham. - powiedział poważnie Martin przyciągając moja przyjaciółkę do siebie i całując w usta.
~Dobra siadajmy już do stołu, bo zaraz wszytko wystygnie. - zarządziłam z uśmiechem.
Kiedy Martin otworzył piwo i podał mi pokręciłam głową na nie.
~Ej, co jest? - zapytał Martin patrząc na mnie to na Etana.
~Jesteś w ciąży?!- krzyknęła Nina z uśmiechem.
Etan złapał moją dłoń, która była na stole i odpowiedział za mnie, czego dowiedziałam się u ginekologa.
~O jej... nie wiedziałam, że to aż tak poważnie może wyglądać. Ale nie martw się. Wszytko będzie dobrze.- powiedziała Nina przytulając mnie.
Humor poprawił się nam wszystkim, po kilku piwach, a mnie, kiedy patrzyłam na nich pijanych.
Etan zamówił przyjaciołom taksówkę, żeby bezpiecznie dojechali do domu.
Sami również zmeczeni oddaliśmy się w ramiona Morfeusza....

Rozdział 3 juz dziś 💙
Miałam małą wenę, więc wrzucam rozdział. 😇
Piszcie co sądzicie. 💙
Następny piątek lub sobota wieczorem.😄
Buziaki 😘😘

"Inna historia 2"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz