Zaparkowałam tuż obok mojego samochodu po czym udałam się wraz z mężczyzną do mojego mieszkania. W windzie chłopak spoglądał na mnie co chwila opierając się o szklaną ścianę. Gdy weszliśmy do mieszkania, on ruszył w stronę kanapy, ja natomiast weszłam do kuchni.
-Chcesz coś do picia?-spytalem patrząc na niego zza wyspy kuchennej
-Wody albo soku- powiedział kładąc się na kanapę
Bałam skou pomarańczowego do szklanki i podałam go mężczyźnie, po czym usiadłam koło niego.
-Dobrze się czujesz? Dużo wypiłeś
-Nie no jest git- uśmiechnął się
Widać że wstawiony
-To... Czemu mnie zaprosiłeś do klubu?
-No jak czemu, jesteś fajna, ładna, ogarnięta i bardzo cię lubię-usmiechnał się szeroko
A ja automatycznie zaczęłam się rumienić
-Ja też cię lubię, ale jest mi dziwnie... Bo wiesz ty niby jesteś QUEBONAFIDE, a ja? Jestem zwykłą laską która pracuje w kawiarni i.. tak w porównaniu z tobą to jestem nikim
-Weź nawet tak nie myśl, oprócz tego że daje koncerty to jestem zwykłym gościem, który lubi posiedzieć w domu, pograć w piłkę czy przejść się na melanż nic więcej, a ty.. nie jesteś nikim, jesteś Justyna. Jesteś mega zajebistą dziewczyną, która trudno przeoczyć.
Wow, nie spodziewałam się takiej wypowiedzi z jego ust. On naprawdę mnie lubi(?)
-Ja.. nie wiem co mam powiedzieć- zatkało mnie, dosłownie zatkało
-Nie gadaj tylko się przytul
Kuba pociągnął mnie w swoją stronę i zamknął w mocnym uścisku, ja po chwili zawahania odwzajemniłam.
-Kuba, chyba.. już powinniśmy iść spać, napewno jesteś zmęczony po imprezie- spojrzałam w jego oczy
-Tylko łeb mi pęka, nic więcej- zaśmiał się kładąc głowę na moim ramieniu
-Śpisz na kanapie czy w sypialni? -powiedziałam wprost do jego ucha
- Obojętnie, jak wolisz. -szepnął zaspanym głosem
-To idź do sypialni, już pościel jest uszykowana, a ja przygotuje sobie kanapę
Wtem Quebo lekko się ożywił, ja patrzyłam na niego z zaskoczeniem, nagłej przemiany. On natomiast wstał i pociągnął mnie za sobą do sypialni.
-Kuba co ty wyprawiasz?!- pisnęłam będąc ciągnięta przez mieszkanie
-To twoja sypialnia, ja też tam chcę spać, więc śpimy razem, proste
-Ale.. - chciałam mu przerwać
-Żadnych ale, przecież cię nie zgwałce, o to się nie bój-powiedział ziewając
Położyłam się na łóżku i odwróciłam się w stronę Que, on natomiast ruszył w kierunku salonu.
-Ide po moją szklankę, zaraz wrócę- oznajmił
Po jego słowach przebrałam się w piżamkę, czyli majtki za duży te, ułożyłam się wygodnie, po czym zamknęłam oczy i od razu zasnęłam.***
Pov. Kuba
Obudziłem się po czym spojrzałem na ekran mojego telefonu, jest 10:23, spoko. Odłożyłem telefon na półkę tam gdzie leżał wcześniej i odwróciłem się w drugą stronę. Justyna jeszcze spała. Tak dawno nie spałem z żadną dziewczyną, zapomniałem jak to jest.
Nagle dziewczyna obróciła się w moją stronę. Pojedyncze kosmyki włosów opadały jej na twarz, wyglądała uroczo, wtedy zacząłem przypominać sobie o czym wczoraj rozmawialiśmy
"Czemu mnie zaprosiłeś do klubu?"
"Jestem zwykłą dziewczyną"
"Bardzo cię lubię"
"Przytul się"Te wszystkie zdania zaczęły krążyć mi po głowie. Co ja właściwie robię? Poznałem ją przypadkiem, jest moją fanką, zaprosiłem ją na imprezę, zaobserwowałem, spałem u niej z nią... Ona ehhh.. sam nie wiem, co mam myśleć. Justyna jest ładna , urocza, miła, szczera, nie zachowuje się jak psycho fanka, choć widać jak zawsze się rumieni. Ale sam nie wiem czemu ja to wszystko robię.
"Pamiętasz co było po Roksanie, musisz żyć, a tym lepiej, że jakaś laska cię zaciekawiła"
Krzychu ma rację, ale czy to by miało znaczyć, że coś do niej poczuje? Sam nie wiem czego ja w ogóle chcę, jedyne o czym mam świadomość to to, że chce brnąć w to dalej.Z myśli wyrwał mnie cichy pisk dziewczyny.
-Co ci?-zaśmiałem się
-Kiedy ty się niby rozebrałeś?- spytała siadając na łóżku
-No jak wróciłem z piciem to spałaś, więc rozebrałem się do spania no i tadamm jestem-zaśmiałem się i podniosłem się do siadu
Widziałem te rumieńce na jej policzkach gdy patrzyła zahipnotyzowana na tatuaże na moim torsie.
-To co, może jakieś śniadanie?- uśmiechnąłem się i wstałem. Udałem się do kuchni, a dziewczyna szła tuż za mną.
-Za to że mogłem spać u ciebie,zrobię śniadanie
Justyna tylko przytaknęła, po czym oparła się o blat i zaczęła przeglądać telefon.
-Weź się nie ruszaj , bo robię selfie , a nie chcę abyś wszedł mi w kadr- zaśmiała się, a ja stanąłem szybko za nią i zdjęcie uchwyciło nas obu.
-O teraz muszę usunąć- westchnęła
-Czemu?- spojrzałem na nią zdziwiony
-Myślałam, że nie mogę publikować z tobą zdjęć
- No weź.. już tyle jest moich zdjęć na necie.. - zacząłem się śmiać i zacząłem smażyć jajecznice
-No ok, to dodaje na Insta
CZYTASZ
Jestem Wolna Tylko Z Nim
FanfictionA pomyśleć, że zaczęło się od zwykłego koncertu Quebonafide.