Poniedziałek, wstałam rano, jak zawsze, uszykowana się i wyszłam do pracy. Godzina za godziną dłużyła się nieskończenie. Akurat miałam przerwę, więc zadzwoniłam do Taty.
-Hej tato!
-Ooo no wkońcu zadzwoniłaś
-Tak tak... I jak tam?
-A bardzo dobrze, kiedy wpadniesz?
-Na urodziny Wikiego
-No to niedługo nawet.. Jeszcze miesiąc, masz prezent?
-Coś wymyślę, i to nawet coś mega haha, dobra tata, ja już dalej idę pracować, odezwę się kiedyś tam
-Tak.. PaMuszę pogadać z Que, mój brat jest jego fanem, to ja zawsze puszczałam mu Rapsy gdy się nim opiekowałam.
Gdyby tak... Poprosić Quebo o płytę z autografem? Byłoby mega***
Nie widziałam Kuby od tygodnia, to chyba zrozumiałe, ale stęskniłam się, jest już piątek, on nie dodaje postów, czasem coś napisał, a tak to pustka. Cały czas spoglądam w telefon, może napiszę do niego, a może by tak zadzwonić? Nie, pewnie jest zajęty..
Udałam się do salonu trochę się pobudzić, usiadłam wygodnie i włączyłam Xboxa, odpaliłam FarCry4 i zaczęłam grę, grałam tak dobre dwie godziny, gdy nagle w momencie ostrej nawalanki zadzwonił mój telefon, wkurzona wstałam i poszłam po niego do pokoju.
To Kuba!Odrazu odebrałam.
-Hej?-powiedziałam nieśmiało
-No hej, co robisz?
-Gram na Xboxie, a co tam?
- w co grasz?-dopytał
-Far Cry 4
-Podobno spoko gierka- zaśmiał się- powiedz... Co robisz dziś wieczorem?
-W sumie, to nic, a coś się stało?
-Nie nie , znaczy tak, znaczy ehh zapraszam cię do restauracji- zapytał, a ja stanęłam jak słup soli wryta w ziemię, poczułam dosłowną pustkę, nie wiem co zrobić
-To jak?- pospieszył mnie
-Ja, z chęcią- powiedziałam ciszej
-No i gites, wpadnę za godzinę, do zobaczenia!Od razu po tym zadzwoniłam do Martyny, gadaliśmy chwilę aż kazałam jej się rozłączyć i poszłam się szykować.
Ubrałam czarną sukienkę do połowy oraz czarne lakierowane szpilki, do tego zrobiłam lekkie loki lokówką.
Gdy szukałam swojego naszyjnika, pasującego do błyszczących złotych kolczyków, ktoś zapukał do mojego mieszkania, byłam pewna że to Kuba, no i nie myliłam się.
Mężczyzna uśmiechnął się do mnie szeroko po czym wszedł do mieszkania zamykając za sobą drzwi. Ubrany był w czarną koszulę, do tego czarne Jeansy, no nieźle... Sygnety także były na jego palcach, ale na szyi nie było łańcucha.
Przywitałam go przytulaniem i poszłam dalej szukać naszyjnika.
Wysypałam na stolik wszystkie moje błyskotki, nigdzie go nie widzę.
-Ehh.. przepraszam cię nie mogę nigdzie znaleźć naszyjnika, gdzieś go położyłam i nie wiem gdzie.
-Ten pasuje- pokazał palcem na jeden z naszyjników
-Niby tak, ale w nim nie będę wyglądać jak w tamtym, chyba rozumiesz?- zaśmiałam się
-Nie rozumiem, we wszystkim będziesz wyglądać ładnie. Ładnemu we wszystkim ładnie, we wszystkim, albo bez niczego.- mówił pewnie i tak seksownie, aż było mi gorąco
Od razu po tym mężczyzna wziął błyskotkę i stanął tuż za mną
-Wyprostuj się- powiedział do mojego ucha, a ja wykonałam natychmiast jego polecenie
Nie spodziewałam się, ale Kuba nałożył i zapiął na mojej szyi naszyjnik
-Idziemy?-spytał mnie gdy odwróciłam się do niego przodem
-Tak, chodźmy***
Restauracja w której byliśmy wydawała się dość droga, głupio mi, nie przepadam za miejscami gdzie jest zbyt sztywnie.
-Proszę, oto pańskie Menu-kelner podał nam karty dań
-To ja poproszę, pieczone krewetki tygrysie oblane sosem pieczarkowym a ty?- spojrzał na mnie Kuba
- Poprosze filet z piersi kurczaka w sosie śmietanowym- uśmiechnęłam się do kelnera
- Chcesz się napić wina? Ja kieruje, więc tak średnio mi wolno- zaśmiał się cicho
-Nie, wystarczy świerzo wyciskany sok pomarańczowy
-Dla mnie to samo- dodał spoglądając na kelneraGdy już zaczęliśmy jeść, najpierw było cicho między nami, ale dało się to rozkręcić
- I jak? Jak ci się podoba?- zapytał lekko przejęty
-Jest.. fajnie, ale to chyba nie dla mnie- zaśmiała się
-Co przez to rozumiesz?- dopytywał
- Wolę luźniejsze klimaty, coś w stylu, siedzenie sobie spontanicznie nocą jakimś odludnym miejscu, gadanie i oglądanie gwiazd
- Hmm.. zapamiętam, w sumie to ja także wolę taką luźną atmosferę, ale restauracja nadała ciekawego nastroju naszemu spotkaniu- uśmiechnął się do mnie lekko***
-Kuba, dokąd jedziemy?- dopytałam gdy mężczyzna skręcił w stronę wyjazdu z miasta
- Mam pomysł
-Jechalismy tak jeszcze parę minut, aż dojechaliśmy do jakiegoś jeziora
- Co tu robimy?-spytałam zdezorientowana
- Spontaniczne oglądanie gwiazd - zaśmiał się i pociągnął mnie za sobą
Obydwoje usiedliśmy na masce samochodu i patrzyliśmy w niebo
- Pięknie tu
-Masz rację- dodał
-Kuba! Spadająca gwiazda! Myśl życzenie!- krzyknęłam po czym zaczęłam zastanawiać się nad swoim życzeniemChciałabym, aby życzenie Kuby się spełniło- pomyślałam zadowolona
- I jak?- spojrzałam na niego ciekawa
-No moje życzenie to..- chciał dokończyć, ale zatkałam mu usta dłonią
-Nie mów bo się nie spełni!- powiedziałam zawiedzionym głosem,a on zdjął moją dłoń ze swoich ust i przysunął się bliżej
-Jesteś pewna?-dopytał
-Jesteś dla mnie mega ważny i chce aby życzenie ci się spełniło już teraz, na pewno jest to rzecz, którą pragniesz
-Oj tak- powiedział a mi zrobiło się gorąco na policzkach- ale bez mojego udziału to się nie spełni wiesz? -zaśmiał się
-No to postaraj się już od teraz aby się spełniło-spojrzała na niego pewna siebie, aż do momentu jak zaczął przesuwać twarz ku mojej.
CZYTASZ
Jestem Wolna Tylko Z Nim
FanficA pomyśleć, że zaczęło się od zwykłego koncertu Quebonafide.