"Dzień dobry kochanie" usłyszałam tuż obok mojego ucha. Lekko otworzyłam oczy, przede mną ukazał się Quebo z szerokim uśmiechem na twarzy.
-Hej- powiedziałam ciszej wtulając się w jego klatkę piersiową.
-Jak się spało?- spytał gładząc moje włosy
-Dobrze... Jak na pierwszy raz nawet świetnie- uśmiechnęłam się lekko
- Tak się wczoraj wiłaś, że już nie byłem pewny czy kiedyś już tego nie robiłaś, a tu proszę- zaśmiał się
-Mam nadzieję, że nie pożałuje tego, że tak szybko do ciebie wróciłam, że w ogóle wróciłam.
-Szybko? Pół roku jak nie więcej cię nie było.
-Tak, ale przyjechałam i już wróciłam. Ale nie zapominaj, że się zmieniłam. - powiedziałam śmielej
-Wiem i taka podobasz mi się jeszcze bardziej.
Nagle ni stąd ni zowąd pojawił się Krzysiek.
- Siema Que idzie... O proszę- zaśmiał się- Widzę , że już się pogodziliście- Krzysiek, nie strasz mnie już nigdy w życiu!- krzyknęłam wystraszona
- Co tu robisz? I skąd masz klucze?- spytał spokojnie Kuba
- No to miałem ci oddać przecież zapasowe - powiedział rzucając klucze w Kubę- No i miałem przyjść po ciebie, bo chciałeś iść na siłkę
- No taaa.. - powiedział i spojrzał na mnie- Nie masz nic przeciwko że pójdę..?
- Oczywiście, że nie.
- Chcesz iść z nami?- dopytał
- Nie nie, idziecie, może kiedy indziej. - zaśmiałam się
-No dobrze- powiedział po czym pocałował mnie w polik, po czym wstał i poszedł się ubrać
Po południu pojechałam z Kubą do mojego domu, abym mogła się przebrać. Wyjęłam ubrania i poszłam się przebrać do łazienki.
- To jak.. zostajesz w Polsce?- spytał gdy usiadłam obok niego na kanapie
- Na to wygląda, ale i tak będę wyjeżdżać do Stanów czy gdzieś. Nie zrezygnuję z kariery.- powiedziałam pewna siebie i tego co mówię
-Wiem i w pełni cię rozumiem- uśmiechnął się po czym położył głowę na moich kolanach - Tęskniłem
- Też - powiedziałam krótko i wplotłam palce w jego włosy
- Obiecuję, że będziesz najszczęśliwszą kobietą na świecie
- Doprawdy?
- Obiecuję na paluszek- uśmiechnął się wystawiając mały palec w moją stronę
- Zobaczymy- powiedziałam zaciskając nasze palce
Dwa miesiące później
- Kuba pośpiesz się, bo nie zdążymy!- krzyknęłam ciągnąć za sobą dwie walizki do windy
- Już idę ! - krzyknął biegnąc w moją stronę - Daj- powiedział biorąc ode mnie bagaże
- Wziąłeś leki? - spytałam sprawdzając godzinę na telefonie
- Tak tak, nie bój się - zaśmiał sięCały lot Kuba spał oparty o moje ramię. Niech śpi, wiem, że się boi. Lot był długi więc i ja zasnęłam. Obudziłam się natomiast jakieś pół godziny przed lądowanie, Kuba podczas.
***
- Dawno nie byłem w Nowym Jorku, powiedział zaspanym głosem
- Moje mieszkanie jest niedaleko, oprzyj się o mnie.- powiedziałam i podałam taksówkarzowi mój adresGdy już wjechaliśmy, Kuba pierwsze co to odłożył walizki i od razu poszedł spać do sypialni.
-Nadal zmęczony?- spytałam wchodząc do sypialni
- Głowa mnie boli- szepnął przykrywając się kołdrą
- Posuń się, też jestem zmęczona- rzuciłam i położyłam się obok.Tym razem trochę krótszy rozdział, wybaczcie
CZYTASZ
Jestem Wolna Tylko Z Nim
Fiksi PenggemarA pomyśleć, że zaczęło się od zwykłego koncertu Quebonafide.