S1:14

469 23 0
                                    

Od Kubuś:
Jadę jutro wieczorem na domówkę z ekipą, mam nadzieję, że jedziesz z nami

Do Kubuś:
No spoko, ale u kogo ta domówka?

Od Kubuś:
U Koziary

Do Kubuś:
O której?

Od Kubuś:
19:00, przyjadę taksówką o 18:30



Wchodzimy wraz z Kubą do domu Wojtka, jest tam mnóstwo ludzi. Quebo cały czas trzyma mnie w talii, mówił żebym uważała bo będzie tłum.
Impreza się rozkręciła, bit muzyki nawalał z głośników, wszyscy gadali śmiali się i tańczyli, gdy już trochę po tańczyłam z Kubą uznałam, że chwilę odpocznę, udałam się więc na taras, który był pusty. Stałam tam trochę i wyjęłam elektryka z torebki, agrest z miętą, pycha. Stałam tak sama jeszcze chwilę, aż usłyszałam otwierające się za mną drzwi tarasowe, lecz nie odwróciłam się , a dalej dmuchałam przed siebie dymem.

-Justyna tak?- spytała dziewczyną, skądś znam jej głos, odwróciłam się i była to ona

-Natalia jestem, miło mi- uśmiechnęła się przyjacielsko

-Mi również- powiedziałam ciszej

Co Szroeder tu robi?! Czyli oni nie...
Media aż huczały o ich tajemniczym zerwaniu, nikt nie znał powodu, a teraz? Ona jest tu, na imprezie u znajomych Que. Może to wszystko kłamstwo? Niby nikt nie znał przyczyny zerwania, a może tak naprawdę nie zerwali..

-Przyjechałaś z Quebo co?- uśmiechnęła się

-Tak- powiedziałam krótko dalej myśląc o nich

- Ciekawie, jesteś teraz jego dziewczyną, prawda? Gratulacje i powodzenia, ja nie dałam rady z Kubą, ty też nie dasz.

-Co przez to rozumiesz?- spytałam podejrzliwym wzrokiem na nią nie zważając na to, że powiedziała, że z nim chodzę

-No bo wiesz gdy ja I Que...

-Ty i Que co..?- powiedział Kuba poważnym głosem zza moich pleców

- Kuba, hej, dawno się nie widzieliśmy- chciała go przytulić, ale on się przysunął do mnie, czemu?

-Co tu robisz?! Koziara cię zaprosił? - objął mnie jedną ręką w talii

-Nie mnie, a Bartka, który mnie tu zaprosił, ale gdybym wiedziała, że tak to będzie, to bym nie przychodziła.-powiedział wywracając oczami 

-Justyna, chodź- powiedział i skierowaliśmy się w stronę salonu  

-Kuba, jadę do domu - powiedziałam wchodząc do korytarza

-Co? Idę z tobą.- powiedział pewny siebie, lecz zdziwiony

-Nie- powiedziałam krótko omijając go idąc w stronę wyjścia
zatrzasnęłam drzwiami i zadzwoniłam po taksówkę, nie czekałam na nią długo

-Justyna, proszę cię.- powiedział podchodząc do mnie 

-Natalia, idź do Natalii - powiedziałam wsiadając do auta

-Justyna, o co ci chodzi?!- krzyknął do mnie, nic nie odpowiedziałam, sama nie znałam powodu

Dojechałam do domu wróciłam torebkę na kanapę i od razu poszłam do sypialni.
Nie wiem czemu takie zachowałam, ale będzie tylko jak zobaczyłam ich razem, to zrobiło mi się źle od środka, a tym bardziej Kuby tuż obok niej tym widok przekroju mnie o nic ciekawego uczucia. Nie wiem co teraz ich łączy, nie wiem co łączy mnie i Kubę, nie wiem też po co ona w ogóle do mnie podeszła.

Leżąc na łóżku usłyszałam dzwoniący telefon z salonu, nie odebrałam, zaczęłam płakać, czemu? Nie wiem ale boli

Pov.Kuba

-Cholera jasna!!- krzyknąłem łapiąc się za głowę

-Que co ci?- wybiega do mnie zmartwiony Krzychu

-Justyna, wróciła do domu- ukucnąłem zawiedziony na ziemi

-Hej czemu? Co jest?- kucnął obok mnie

- Szroeder z nią gadała i Justyna nagle uciekła, nie wiem co się dzieje, Natalia nie jest taka, że coś by nagadała Justynie, no chyba, że jest zazdrosna, ale tego też nie sądzę. Idę do niej- powiedziałem i nie zważając na przyjaciela ruszyłem w stronę dziewczyny

-Co jej powiedziałaś?!- powiedziałam zdenerwowany

-Co? Czemu od razu, że ja jej coś nagadałam?! Poza tym nie dziwię się, że wyszła jeżeli tak się zachowujesz

- Słucham?! Ona wyszła od razu po tym jak rozmawiała z tobą!!- zaczęliśmy na siebie krzyczeć, dobrze że jesteśmy na tarasie, ale w sumie to w dupie mam, czy ktoś nas słyszy

-Nic jej nie powiedziałam, a co ja będę się martwić, to twój związek, a nie mój.

- Zerwaliśmy kontakt, tak? Więc nie mieszaj się już w moje życie, nie jesteśmy i nie będziemy razem!!

-Ale to i tak przez ciebie, gdybyś tak się nie zachowywał to żadna by od ciebie nie uciekała, najpierw Roksana, ja, a teraz tamta. Ja już idę, nie mam zamiaru dalej z tobą rozmawiać.- powiedziała omijając mnie

Ughh, jak ona mnie wkurwia, zerwaliśmy przez nią, a ona i tak gada że zerwanie było moją winą.

Jestem Wolna Tylko Z NimOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz