Johannes poprawiając dłonią włosy ruszył do stolika, przy którym flirtowała sobie jego ukochana, utęskniona żona.
Och. Jakże ona kochała go irytować!
Stelther przygryzł dolną wargę. by zaraz uśmiechnąć się złośliwie i położyć dłoń na ramieniu jednego z towarzyszy Fabienne.
- Hm? - rzucił młodziak, zerkając przez ramię na Johannesa.
- Przesiadka. - syknął jedynie przed wyprowadzeniem swojej pięści prosto w twarz młodego mężczyzny.
Momentalnie muzyka w lokalu ucichła, a wszyscy zasiadający przy zaatakowanym przez Johannesa stoliku powstali. Za wyjątkiem Fabienne, która to wypuszczając dym z ust uśmiechnęła się przebiegle, widząc swojego męża.
Na reakcję dwóch pozostałych towarzyszy nie trzeba było długo czekać. Mężczyźni widząc zagrożenie, jak i będąc świadomi, iż ktoś właśnie rzucił się na ich kolegę, ruszyli z pięściami w stronę Johannesa, który już tylko na to czekał.
Pierwszy z atakujących dostał w szczękę, a jego pęd został wyprowadzony na stolik pary obok, niszcząc tym samym stół oraz piękny wieczór.
Drugi nacierający chciał być zatem mądrzejszy i widząc kątem oka, jak barman wzywa porządkowych, przyjął pozycję boksera, chcąc się jedynie bronić przed napastnikiem. Pojawił się jednak pewien problem w taktyce młodzieńca. Jakiż to problem? Cóż... Johannes zwyczajnie nie miał zamiaru atakować pierwszy.
Zatem panowie tak sobie chwilę stali do momentu, w którym Fabienne nie zerknęła znudzona na młodzieńca.
- Masz zamiar tak stać? - mruknęła opryskliwie, wydychając dym prosto na chłopaka.
- Nie... Ja...
- To spuść mu łomot! No dalej! - syknęła, a młody mężczyzna z zawahaniem ruszył na Johannesa, który zwyczajnie najpierw kopnięciem podciął flirciarzowi nogę, a następnie złapał go za fraki, by przygrzmocić mu z czoła.
Oczywiście polała się krew... Johannes był jednak jak w amoku. Po trupach pokonanych! Byle do Fabienne!
Stelther przeszedł po leżących na posadce flirciarzach, by przysiąść się obok swojej żony i wziąć jej drinka do ręki.
- Widzę, że jesteś w formie... - mruknęła, uśmiechając się do męża, który dopijał jej alkohol.
- Ty też. - mlasnął, odstawiając szklankę i otarł wargi wierzchem dłoni. - Nie sądziłem, że jeszcze masz siłę na takle flirty... I to jeszcze z takimi młokosami.
Fabienne wzruszyła ramionami i zgasiła swojego papierosa dogniatając go dość agresywnie w popielniczce.
- Chyba po ciebie przyszli. - rzuciła, widząc, jak do lokalu wchodzi grupka policjantów.
Cóż. Porządkowi od razu rozpoznali Stelthera i nie bardzo wiedzieli, czy chcą go zabierać.
Podeszli jednak do stolika Johannesa oraz Fabienne.
- Słucham? - warknął Johannes, widząc ich tuż nad sobą.
- Zostaliśmy wezwani w sprawie... Em... Bójki...
- Jakiej? Już po wszystkim. Tych trzech się na mnie rzuciło... Możecie ich zabrać.
- Tak... Wiemy, Herr - ale barman oraz właściciel lokalu twierdzą coś innego.
Stelther zerknął pytająco na Fabienne. Chyba doskonale rozumieli się bez słów, bo ta odkiwnęła mu głową, a on położył jej na stoliku klucze do swojego mieszkania.
- Zatem, do zobaczenia potem... - mruknął, przyciągając ją do siebie i wpił się dość agresywnie w jej wargi.
Został wyprowadzony z baru, a raczej zwyczajnie wyszedł za porządkowymi, bo ci nawet nie chcieli go dotykać. Nie chcieli mieć problemów.
- Herr Hauptsturmführer Erik Obendorf został o wszystkim zawiadomiony... Mamy tylko pana do niego dostarczyć?
- O tej godzinie? - zdziwił się, idąc za mężczyznami, którzy prowadzili go do samochodu.
- Tak. Mamy pana zawieźć do jego mieszkania.
- O cholera...
CZYTASZ
SS-Mann | NOWE ROZDZIAŁY!
Historical Fiction#1 w historia ❤️ 05.08.2018 #1 w historyczne ❤️ 05.08.2018 Wojenne Litzmannstadt to miasto wielu dylematów. Rzeczywistość lat czterdziestych była bowiem bardzo burzliwa. Co zjeść? Komu służyć? Sprzeciwić się wrogowi czy wieść relatywnie spokojne ży...