Weszłam do domu i usłyszałam jakieś śmiechy z salonu. Myślałam, że to Louis wygłupia się z tym pedałem, ale to był damski chichot.
Zdjęłam kurtkę i pomaszerowałam do salonu. Na kanapie siedział Louis a obok niego jakaś dziewczyna.
- Hej?- przerwałam.
Louis na mnie spojrzał a dziewczyna się odwróciła.
- Oh... Amelia!- krzyknęłam i do nich podeszłam.
- Witaj, Emmo.- odezwała się nieśmiało Emma.
- Hej.- mruknął niezadowolony Louis.
Usiadłam na fotelu i w tym samym momencie ktoś wszedł do domu.
- Siema!
Przewróciłam oczami jak tylko go usłyszałam.
- Kto to?- szepnęła do mnie Amelia.
- A taki frajer!- powiedziałam głośniej.
Ta się tylko lekko zaśmiała.
Do salonu wszedł ,,pan na włościach"
- Frajerem jesteś ty.- ogłosił nawet na mnie nie patrząc. Podszedł do Louisa aby przybić piątkę. Na mnie spojrzał... A nie przepraszam... On mnie zmierzył a po chwili zatrzymał wzrok na Amelie.
Przez chwilę ją lustrował i spojrzał porozumiewawczo na mojego brata a ten mu tylko lekko przytaknął. Amelia tego nie widziała. Nie wiem co to znaczyło, ale nie wnikam.
Alex się uśmiechnął do Amelie.
- Alex.- podał rękę.
Amelia chwilę ją obserwowała, ale uścisnęła ją.
- Amelia.- lekko się uśmiechnęła.
Usiadł na drugiej kanapie, na przeciw nas. Rozsiadł się wygodnie.
- To wy...- z uśmiechem na twarzy wskazał na Louisa i Amelie.
- Nie! Yyy... Znaczy jeszcze nie...- ogłosił trochę zmieszany, mój Brat.
Alex kiwnął głową, że rozumie. Przewróciłam oczami.
- Dobrze ja lecę na górę.- powiedziałam wstając.
- Nara.- powiedział oschle Alex. W odpowiedzi pokazałam mu środkowy palec.
Kierowałam się do schodów i przeszedł mi do głowy pewien pomysł. Odwróciłam się w stronę towarzystwa.
- Ej, Amelia! Może chcesz iść ze mną? W sensie do pokoju.- wytłumaczyłam. Louis oraz Alex patrzyli na mnie podejrzanie.
- Em...- widać nie wiedziała jak ma się zachować.
- Dawaj...- zachęcałam.- Damy tym dwóm orangutaną pogadać.- wskazałam na debili.
Amelia popatrzyła przepraszająco na Louis i wstała z kanapy. Obie poszłyśmy na górę.
----
- Ładnie tu masz w pokoju.- powiedziała Amelia, oglądając mój pokój w około.
- Dziękuję.
Amelia nie pewnie usiadła obok mnie na łóżku.
- Więc... Opowiadaj.- usiadłam bokiem, aby być twarzą w twarz z dziewczyną.
- Ale co?
- Co cię na przykład łączy z moim bratem?- uśmiechnęłam się szeroko.
Automatycznie na twarzy dziewczyny pojawiły się rumieńce.
CZYTASZ
Nienawiść NIE na rok / 🌹 Perspektywa Emmy Agreste 🌹/
FanfictionTrzecia część opowiadania ,,Małżeństwo na rok.../ ❤️ ADRIENNETTE ❤️ 🌹Życie z perspektywy Emmy Agreste🌹 Adrien i Marinette prowadzą spokojne życie. Mają wspaniałą 18-nastoletnią córkę, która ma problemy jak to u nastolatek bywa. Ale jej największym...