22.

947 80 15
                                    

Tydzień później...

Leżałam na łóżku i nagle mój telefon zadzwonił.

Nie patrząc kto to, odebrałam.

- Halo?

- Emma?- odezwał się chłopak.- To ja, Eric.

- Eric?- zapytałam i podniosłam się do pozycji siedzącej.

- Tak. Co robisz?- zapytał.

- Właśnie zasypiałam.

- Aha. Otwórz mi, proszę.

Zmarszczyłam brwi. Co?

- Ale, że drzwi?

- No tak. Czekam.

Po tych słowach się rozłączył.

Zastanawiało mnie co on chciał o godzinie 22?

Wstałam z łóżka tak, aby nie obudzić Jessy i poszłam na przedpokój. Omijając pokój chłopaków zrobiłam to cicho, bezgłośnie. Nie chciałam z nimi konfrontacji.

Podeszłam do drzwi. Odkluczyłam je i otworzyłam. Przede mną stał Eric.

- Hej.

Powiedział i wszedł do mojego apartamentu.

Zdziwiona zamknęłam drzwi.

Eric stał na przedpokoju i się rozglądał. Nie wyglądał na zadowolonego.

- Który to pokój chłopaków?- zapytał.

- A co?- zapytałam i w tym momencie usłyszałam chichot damski.

Eric bez słowa poszedł w kierunku pokoju chłopaków. Bez pukania wszedł a ja za nim.

W pokoju były dwie osoby. Louis i Amelia.

- Eric?- zapytała szatynka.- Co tu robisz?

- Zadam to samo pytanie.- odpowiedział mierząc Louisa.

- Siedzę u Louisa i będę tu spała.

- Nie, nie będziesz.- powiedział.

Nic z tego nie rozumiałam. Eric i Amelia się znają? To jej chłopak?

- Sorry, że przerwę, ale... Wy się Znacie?- zapytałam wskazując na dwójkę.

Wkurzony Louisa wstał i podszedł do Erica.

- Wyjazd stąd.

- Nie! Przyszedłem po siostrę!- krzyknął na niego.

Siostrę?

- Nigdzie nie idę.- powiedziała Amelia.

- Co tu się dzieje?- spojrzałam na wejście a w nim stał Alex.

Spuściłam wzrok kiedy sobie przypomniałam dzisiejszy dzień. Ale mniejsza z nim...

- Ten tu.- Louis wskazał na Erica.- przyszedł po Amelię. Ona nigdzie nie chce iść.

- Amelia! Kiedy w końcu się opamiętasz?!- zapytał Eric.- On cię wykorzystuje!

- Dosyć!

Każdy spojrzał na Jessy, która weszła do pokoju.

- Chuj mnie interesuje co się dzieje, ale zamknąć mordy. Amelia, lubię cię, ale proszę idź do siebie, żeby nie było spin. A ty.- wskazała na Erica.- Wypierdalaj.

Spojrzałam zdziwiona na nią. Przecież ona go lubi!

Alex się uśmiechnął do niej a ta przewróciła oczami. A ja? Czułam się z tym dziwnie...

...

Hejooo!

Króciutkie ale jest.

Kosiam 💗

Nienawiść NIE na rok / 🌹 Perspektywa Emmy Agreste 🌹/  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz