ROZDZIAŁ ŚWIĄTECZNY!

1.1K 68 46
                                    

24.12.2037

NARRATOR

Ah te święta... Cudowna atmosfera, dobre jedzenie, wspólne śpiewanie kolęd i wspólnie rozpamiętywanie pięknych chwil, wszyscy elegancko ubrani, prezenty pod choinką i inne przepiękne tradycje... To wszystko panuje w większości domach. Chociaż każda rodzina ma swoją dodatkową tradycje.

O! Znam taką jedną rodzinę (w sumie to dwie zaprzyjaźnione rodziny), która ma swoją ,,cudowną" tradycję. Jest to... A raczej są to, Emma i Alex.

Cudowni siedemnastolatkowie, którzy jak się nie pokłócą to dla nich to dzień zmarnowany. A dlaczego?

Hm... Ich rodzice nawet tego nie wiedzą, więc czemu ja mam to wiedzieć?

Ha! Podobno Święty Mikołaj działa cuda... A co wy na to jak się trochę pobawię w Mikołaja i sprawie coś, co wydaję się być dla bliskich tych nastolatków niemożliwe? Co by było jakby się oni nie nienawidzili?

Tak kochani... Mogę tego dokonać, bo przecież o to chodzi w święta no nie?

A więc sprawmy, aby Alemma* zaistniała, chociaż w tej wyobraźni...

***

Wigilia (cud Narratora)

Siedemnastoletnia, ciemnowłosa Emma siedziała przy swojej toaletce i kończyła swój makijaż. Miała lekki, ale za to jej usta były koloru soczystej Wiśni.

Jako, że była Wigilia to była ubrana elegancko.

Czerwona, przylegająca suknia do połowy ud. Do tego czarne szpilki. Jej włosy były rozpuszczone i pofalowane. Nie miała niskiej samooceny więc stwierdziłam, że wygląda super.

- EMMA! LAHIFFE JUŻ PRZYSZLI!

Emma jak tylko to usłyszała, uśmiechnęła się szeroko i zbiegła na dół. Na dole stali Wujek i Ciocia, ale nie było Alexa...

- A Gdzie Alex?- zapytała dziewczyna jego rodziców.

Zobaczyła, że ciocia się uśmiechnęła a jej oczy zostały zasłonięte.
Dziewczyna wiedziała, że to on więc się uśmiechnęła.

Obróciła się tak, że była przodem do chłopaka.

- Cześć, Alex.

- Witaj, Emma.

Oboje się zaśmiali. Rodzice weszli do salonu a nastolatkowie zostali jeszcze w holu.

- Tęskniłaś?- zapytał szeptem.

- Oczywiste to jest, no nie. Nie widziałam cię całe pięć godzin.- prychnęła, ale mówiła Szczerze. Nie wyobrażała sobie bez niego nawet godziny a co dopiero życia.

Alex i Emma (przynajmniej w tym świecie) kochali się całe życie, a teraz są od dwóch lat, szczęśliwą parą.

- Ej zakochańce!- oboje odwrócili się w stronę schodów, Gdzie stał Emmy brat.- Chodźcie. Kolacja się zaczyna.

---

Wszyscy siedzieli przy stole po kolacji. Śmiali się, dyskutowali. Adrien trzymał cały czas za rękę swoją żonę, tak samo robił to Nino.

Louis natomiast zaraz po kolacji poszedł do znajomych a Alex został u boku swojej dziewczyny. Siedzieli blisko siebie.

- To może powspominamy razem?- zaproponowała Marinette.

Wszyscy spojrzeliśmy na siebie i przytakneli.

Państwo Agreste zaczęli wspominać swoje pierwsze święta (przy pierwszym małżeństwie). Podobno nie byli w dobrych relacjach, ale nie chcieli wkraczać w szczegóły.

Nienawiść NIE na rok / 🌹 Perspektywa Emmy Agreste 🌹/  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz