19.

1K 89 20
                                    


Minęło dwa dni od kiedy posłuchałam tą rozmowę mojego brata pomiędzy Alexem. W sumie dalej nie wiem o co chodzi w tej całej akcji, ale się dowiem.

Wczoraj mało co widziałam się z nimi bo byli zamknięci w pokoju, pogrążeni w temacie a ja przez ten czas spędzam go z rodzicami, bo mieli trochę wolnego. Dzisiaj już wrócili do pracy.

Louis zachowuje się dziwnie. Śmieję się z Alexa nie wiadomo czemu i w dodatku zabrał Jessy i Amelię na miasto. Jak chciałam iść z nimi to powiedział, że chyba mnie boli i nie ma takiej opcji. Takim sposobem zostałam sama na sam z Alex'em.

Siedziałam na kanapie i oglądałam jakieś reality show. Gadali tam po Angielsku więc mało rozumiałam.

Z pokoju chłopaków wyszedł Alex. Spojrzałam na niego obojętnie a ten westchnął i się uśmiechnął. Ale uśmiechnął się normalnie! Co?

Lekko zdziwiona spojrzałam na telewizję, ale kątem oka zobaczyłam, że siada obok mnie.

Spojrzałam na niego.

- Dobrze się czujesz?- zapytałam.

Zmarszczył brwi i wzruszył ramionami.

- Tak a co?- odpowiedział spokojnie.

- Okeeeej... Nic, nic.

Powróciłam wzrokiem na telewizor i włączyła się reklama.

Alex głośno westchnął.

- Musimy porozmawiać.

Spojrzałam na niego nie wiedząc o co chodzi.

- Na pewno się dobrze czujesz?- ponowiłam pytanie i się zaśmiałam.

Alex przewrócił oczami i się uśmiechnął.

- Tak dobrze.- zaśmiał się przyjaźnie.

Co mu jest?!

- Ty. Chcesz. Rozmawiać. Ze. Mną?!- zapytałam nie wierząc.

- No tak.- przytaknął.

Przymknęłam oczy i zaczęłam go obserwować. Patrzyłam na jego twarz, która mnie także obserwowała i próbowałam wykryć u niego jakiś podstęp. Nic takiego nie znalazłam...

- Okej... A o czym Chcesz gadać?- wyłączyłam telewizor i usiadłam wygodniej.

- O nas.- spojrzałam na niego ze zdziwieniem.- Znaczy... Ugh... Nie o nas w takim sensie... Znaczy... Oh kurwa.- zaczął się mieszać w tym co mówi przez co się lekko uśmiechnęłam.

- Czyli o co chodzi?- podniosłam jedną brew do góry.

- O naszą nienawiść do siebie.- powiedział nie pewnie.

- Aha... Okej... No dobra kontynuuj.

Westchnął.

- Chodzi mi o to, że mamy już osiemnaście lat i praktycznie nasza Nienawiść gdzieś z tyle trwa...

- Dokładnie trzynaście lat.- przerwałam.

- Faktycznie.- zaśmiał się.- Ale wracając. Nie uważasz, że trzeba to przerwać? W sensie tą nienawiść?

Otworzyłam lekko usta ze zdumienia.

On chce zakończyć Nienawiść?!

Ale... Właśnie zawsze jest ,,ale''

- Dlaczego Chcesz to przerwać?- zapytałam.

Alex się zmieszał. Czyli jest coś na rzeczy.

- No wiesz... Yyy... Uznałem, że tak będzie lepiej.- zaśmiał się nerwowo.

- Aha?- zaśmiałam się.

- Ale wiesz... Jakbyśmy się zaprzyjaźnili to wiesz... Będzie lepiej.- uśmiechnął się pokazując szereg białych, prostych zębów.

- Zaprzyjaźnili?

Westchnął.

- No wiesz... Gadalibyśmy, wychodzili gdzieś. Jak przyjaciele. Ale najpierw musimy się pogodzić.

Zaczęłam się nad tym poważnie zastanawiać. Wydaję się, że mówi prawdę, ale czy tak jest? No nie wiem.

Ale z drugiej strony ta nasza ,,nienawiść" jest już dziecinna. Kiedyś jeszcze mnie śmieszyło jak robiłam na złość Alex'owi a Teraz to dla mnie nudne.

Co mi szkodzi się z nim pogodzić? Teraz jak tak patrzę to ten nasz konflikt był bezsensowny.

- No dobra.- wzruszyłam ramionami.

- Zacznijmy od początku.- powiedział i wystawił mi rękę.

Zmarszczyłam brwi.

- Hej, Alex Adrien Lahiffe.

- Emma Emilie Agreste.

...

Hejooo!

Zaczynamy kochani!!!

Sorry że dawno mnie nie było ale dwa tygodnie w Niemczech byłam i nie miałam neta...

Kosiam 💗

Nienawiść NIE na rok / 🌹 Perspektywa Emmy Agreste 🌹/  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz