12.

996 79 32
                                    

Gdy tylko wylądowaliśmy w Los Angeles, odetchnęłam z ulgą, że zabrałam na zmianę w toalecie, ubrania. Jak wystartowaliśmy z Paryża było zimno, bo w końcu jest styczeń, połowa zimy. Na szczęście w Los Angeles, jak to się mówi jest ,,wieczne lato" i jest przyjemnie ciepło.

Nie tylko ja wpadłam na pomysł, aby wziąć coś na zmianę, bo każdy na to wpadł.

Po wyjściu z toalet, wyszliśmy z lotniska.

- O. Mój. Boże.- Powiedziała Jessy.

Nie dziwię się...

Jak się wychodziło z lotniska już był cudowny widok. Palmy i inne cudowne miejsca... Skoro takie widoki były już przy wyjściu z lotniska to co z innymi miejscami?

Wspominałam, że mam takie coś jak intuicję, ale nie chodzi mi o taką zwykłą tylko taką, że zazwyczaj się sprawdza...

No właśnie... Bo w tamtej chwili miałam i nie dawała mi spokoju.

Wiedziałam, że coś się wydarzy co zmieni mnie jak i moje życie... Najgorsze było to, że jak o tym pomyślałam to spojrzałam na Alexa, który widząc, że się patrzę odwrócił wzrok... Jakby sam miał takie myśli...

To takie pokręcone.

Alex znów na mnie spojrzał, ale ja mu pokazałam środkowy palec a on to odwzajemnił. Z perfidnym uśmiechem.

---

- Stójcie tu, a my pójdziemy po Klucze do apartamentu.- powiedział mój tata a ja usiadłam na kanapie w recepcji.

Koło mnie usiadła Jessy i się do mnie przytuliła. Uśmiechnęłam się. Po mojej drugiej stronie usiadł Louis.

- A gdzie twoja żona?- zakpiłam z brata.

- Podobno ma być w tym samym Ho...- urwał.- A Spierdalaj!

Wstał i poszedł do Alexa, który rozmawiał, a nie... Podrywał jakąś Amerykankę. Była wysoką blondynką, która na bank była młodsza od nas... Dlaczego mu zawsze Wszystko wychodzi na sucho?!!

Zawsze tak jest! Kiedy on mnie zaczyna przezywać, a ja się odgrywam to mnie obwiniają.

Kiedy znajdę sobie chłopaka to już wielkie HALO! Ale jak już Alex lub nawet Louis sobie kogoś znajdują to nic z tym nie robią!

Skoro ten wyjazd jest po to, aby nas ,,pogodzić" to ja pokaże, że mi rzekomo zależy. Będę mądrzejsza niż ten Cymbał i pokaże naszym rodzicą, że jednak ja mam dość tego konfliktu... To już postanowione.

Na dobrą sprawę mamy po 18 lat już i to trochę dziecinne i mogę trochę się zmienić, ale dalej będę go nie lubić bo za dużo złych rzeczy mi zrobił takie jak na przykład moje urodziny parę dni wcześniej.

A właśnie!!!

Wyjęłam się z objęć przyjaciółki i zaczęłam szperać w plecaku.

- Czego Szukasz?- zapytała Jessy mnie obserwując.

- Twojego prezentu.- wytłumaczyłam.

Przez ostatnie wydarzenia zapomniałam otworzyć prezentu od Jessy.

- Serio... Wzięłaś go na wyjazd?- szepnęła i się zaśmiała.

- Nawet go nie otworzyłam.- przyznałam.

- Aha!- zaśmiała się.

Wyjęłam pudełko i odwiązałam wstążkę. Zobaczyłam, że Jessy telepie się ze śmiechu.

Powoli otworzyłam pudełko, ale nie wiedziałam, że za mną ktoś stoi.

- Hahaha! Emma dostała Wibrator!

...

Hejooo!

Głos? Komentarz?

Kosiam 💗

Nienawiść NIE na rok / 🌹 Perspektywa Emmy Agreste 🌹/  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz