Poniżona przez swojego ,,kochanego"
Braciszka, weszłam do windy.Moja mama oraz tata stali i próbowali się nie śmiać z mojego prezentu, ale jak widać Wujek z ciocią uznali, że nie warto się powstrzymać od śmiechów. Ah...
Jessy i mój brat się śmiali a Alex wyglądał na nie wzruszonego.
- Ej stary!- zwrócił się po cichu Louis do Alex'a.- Co się dzieje?
- Nic.- wzruszył ramionami.
- To czemu się nie śmiejesz?
- No bo nie ma z czego. Jessy zapewne uznała, że Emmie się wyczerpała poprzednia zabawka więc kupiła jej nową. Po za tym i tak do końca życia zostanie jej tylko wibrator i ,,pacynki"- powiedział to tak jakby to było coś oczywistego.
Louis wybuchł jeszcze większym śmiechem.
- Śmiej się śmiej... Zobaczymy jak to będzie jak powiem jakąś śmieszną anagdotke twojej dziewczynie.
- Nie mam dziewczyny.- powiedział poważniej.
- A Amelia?- uniosłam jedną brew.
Louis spojrzał na Alexa a ten się do mnie przybliżył.
- Nie rób tego, Emma.- ostrzegł.
Zdziwiłam się. Czemu Alex'owi tak zależy na tym?
- Wal się.- wyszłam z windy.
Byliśmy na 16. piętrze. Ja, Jessy, Louis i Alex stanęliśmy koło siebie i czekaliśmy na dalsze rozkminy rodziców.
- Plany się trochę pozmieniały. Mieliśmy mieć duży apartament z czterema pokojami, ale za to mamy dwa apartamenty z dwoma pokojami, wielką łazienką i salonem. - powiedział tata pokazując Klucze.
- W jednym apartamencie jest pokój z dwoma łóżkami.- dopowiedziała mama.
- Więc dzieci dostają pokój 321 a my 345. Są one daleko od siebie dlatego bądźcie grzeczni.- błagała Ciocia.
- Najstarszy dostaje Klucze!- powiedział Alex i miał już brać Klucze, ale Jessy go wyprzedziła.
- Właśnie! NAJSTARSZY! Jestem starsza o dwa dni.- wystawiła mu język.
Jessy i Alex mają lepsze relację niż ja z nim. Lubią się, ale jak trzeba to Jessy umie go ze mną obgadywać. Taki los.
- Dzieciaki! Dzisiaj macie czas, aby się rozpakować i w ogóle. Jutro my- tata wskazał dorosłych.- Zaczynamy pracę a wy będziecie mogli pozwiedzać Los Angeles.
Przytaknęliśmy i poszliśmy do naszego pokoju.
---
- A więc Ja i Louis bierzemy pokój z dwoma łóżkami.- powiedział Alex rozglądając się po apartamencie.- Emma i Jessy z łóżkiem małżeńskim.
Spojrzałam na Jessy a ta popatrzyła na mnie wzrokiem ,,nie denerwuj się".
Alex i inni doskonale wiedzą, że nie lubię jak się mną dyryguje.
Zacisnęłam pięści.
- W porządku.- wysadziłam przez zęby.
Ominęłam towarzystwo i skierowałam się do salonu.
Apartament już jak się wchodziło był ogromny. Mały podest przy drzwiach wejściowych. Zaraz po tym mały korytarz i wejście do salonu. Salon był ogromny i towarzyszyły mu ogromne okna. Kanapa była pięcioosobowa a obok znajdowały się trzy fotele.
Przy wejściu do mojego i Jessy pokoju znajdowały dwie pary drzwi. Zapewne do łazienek.
- Oho... Co się dzieje?- zapytał Louis.
Odwróciłam się w stronę osób. Jessy wyglądała na roześmianą a chłopaki na zszokowanych.
- Nie rozumiem.
Alex stał i patrzył na mnie podejrzanie.
- Czemu jesteś taka miła? Do nas!- wskazał mój brat na niego i Alexa.
Wzruszyłam ramionami.
- Nie wiem, może dlatego, że jestem już wystarczająco dojrzała i stwierdziłam, że to nie ma sensu. Ale to nie oznacza, że was lubię. Po prostu będę milsza i nie będę wam dokuczać. Chociaż nie... Nie będę dokuczać Alex'owi bo to przez niego tu jestem.
Alex spojrzał na Louisa a ten na niego. Byli w szoku.
- To nie ma sensu...- stwierdził powoli Alex.
Kurwa! Niech mi tego nie utrudnia!
- Cokolwiek.- machnęłam ręką i poszłam do pokoju.
...
Hejooo!
Głos? Komentarz?
Kosiam 💗
CZYTASZ
Nienawiść NIE na rok / 🌹 Perspektywa Emmy Agreste 🌹/
FanfictionTrzecia część opowiadania ,,Małżeństwo na rok.../ ❤️ ADRIENNETTE ❤️ 🌹Życie z perspektywy Emmy Agreste🌹 Adrien i Marinette prowadzą spokojne życie. Mają wspaniałą 18-nastoletnią córkę, która ma problemy jak to u nastolatek bywa. Ale jej największym...