Przez następne dwa dni, było dziwnie... W sensie ja i Alex trzymaliśmy się z dala od siebie. Nie było żadnych spin ani nic co u nas nie spotykane...DZIEWCZYNY mam pytanie. Co nas najbardziej wkurza? Nie, nie mówię tu o braku zapasu słodyczy.
Nie, także nie mam na myśli brak zainteresowania naszą osobą.
Mianowicie mówię tu o okresie... No błagam!!! Dlaczego to istnieje? Przez niego nie poszłam na plażę z Jessy i innymi (nie mówię tu o rodzicach bo oni jak zwykle w pracy...)
Siedziałam w apartamencie i czytałam czasopismo. Akurat natrafiłam na ranking modelingowy, którzy ustalali dziennikarze znający się na tej dziedzinie. Były tam przedstawione różne pierwsze miejsca W kategorii ,,najlepsza firma modowa" to oczywiście jest moich rodziców. Niestety ,,Lahiffe Company" spadli na 5 miejsce z 98.
W kategorii ,,najlepszy model/modelka" ja zajmowałam 7 miejsce na 143. Ale zaraz! Co?!!!
Alex Lahiffe zdobył 4 miejsce?! Co? On. Ma. Lepsze. Statystyki?
Zdenerwowana szukałam swojego brata. O! No i to rozumiem! Miejsce 11 dla mojego brata. Cudownie.
Odłożyłam gazetę i wstałam z kanapy. Nagle z pokoju chłopaków wyszedł Alex. Myślałam, że jest na plaży.
Chyba nie dawno wstał bo jego oczy były zaspany a włosy potargane. No i oczywiście miał na sobie tylko spodenki.
Przetarł oczy i na mnie spojrzał.
- To ty nie na plaży?- zapytał.
Pokręciłam głową.
- Zostałam chociaż chciałam iść.- powiedziałam kierując się do kuchni.
Alex poszedł za mną i usiadł przy wyspie kuchennej. Oparł łokcie o blat i zaczął ocierać palce o brodę, obserwując mnie. Nalewałam sobie soku.
- U czyżby... Okres?- zaśmiał się.
Spojrzałam na niego złowrogo.
- Bo to było śmieszne... No tak.- sarknełam.
Prychnął. Odruchowo spojrzałam na jego gołą, wyrzeźbioną klatę.
Odwróciłam wzrok i spojrzałam na rozbawioną minę Alexa.
- Z czego ryjesz?
Zaśmiał się.
- Nie zaprzeczysz chyba, że zagapiłaś się na moją klatę?- podniósł jedną brew do góry.
- Nie zaprzeczam. Ale nie myśl sobie za dużo. Po prostu się zapatrzyłam.
Alex się zaśmiał.
- Wiele razy chodziłem bez koszulki w waszym domu i nie patrzyłaś na moją rzeźbę. Uuu czyżby przez ten ,,pocałunek" się zakochałaś?- wybuchł śmiechem a ja znieruchomiałam.
Czy on serio gada takie rzeczy?!
Uśmiechnęłam się słodko. Schyliłam się bardziej do niego.
- Ojej... Pszejrzałeś mnie.- opanował się i patrzył na mnie z ciekawością.- Zakochałam się na zabój! Jak się zapatrzyłam na twoją cudowną klatę to sobie wyobrażałam nasz dom, ogród, nasze dzieci, nasze wesele, naszego psiaka.
Prychnął a ja za nim.
- Nie schlebiaj sobie, Lahiffe.- wróciłam do poprzedniej pozycji.
- Jessy ma rację. Twój sarkazm jest zabawny.
Zaśmiałam się.
- Muszę iść do sklepu!- przypomniałam sobie.
- Ja tak samo.- westchnął.
Spojrzałam na niego a on na mnie.
---
Razem z Alex'em zeszliśmy na dół i szliśmy przez hol.
- Czekaj! Zawiąże buta.- zatrzymał się i schylił.
Przewróciłam oczyma i patrzyłam co robi.
- Dobra idziemy.
Odwróciłam się, ale to spowodowało, że na kogoś wpadłam.
- I sorry...- zaczął mówić ktoś po angielsku.- Emma?
Podniosłam głowę i zobaczyłam Erica.
- Eric?
- Co za spotkanie! Słyszałem, że jesteś tutaj, ale nie sądziłam, że cię spotkam.- zaśmiał się.
Też się zaśmiałam i dopiero teraz zobaczyłam, że za mną stoi Alex. Przewróciłam oczami.
- No podejdź tu.- powiedziałam beznamiętnie.
Alex podszedł i zmierzył Erica. O dziwo ten nie pozostawał dłużny.
- Eee...- zaczęłam. Eric na mnie spojrzał i się uśmiechnął.- To... Co tu robisz?- zapytałam nie zwracając uwagi na zirytowanego Alexa.
- Przyjechałem z rodziną w sprawie służbowej. Mój ojczym i ja Wszystko ogarniamy a moja mama i siostra odpoczywają.- wzruszył ramionami.
- Nie wiedziałam, że masz siostrę.- powiedziałam zinteresowaniem.
- A ja, że się lubicie.- wskazał na mnie i Alexa.
- Co?!- prychnęłam.- A to dobre!
- Dobra, dobra.- odezwał się Alex.- Nie powinno go obchodzić cała ta sytuacja.- warknął do niego nie mile.
To dziwne... Mam wrażenie, że się znają, ale nie zbyt w dobrych relacjach. Ale chwila... Mój brat też nie pajał do Erica sympatią.
- Wy się Znacie?- zapytałam.
Alex spojrzał na mnie z lekkim strachem a Eric patrzył kpiąco na Alexa.
- Czy my się znamy?- zapytał retorycznie Eric.
- Nie.- powiedział krótko Alex i pociągnął mnie za ramię do wyjścia.
- Pa Emma! Może się spotkamy?- mówiąc to Alex warknął pod nosem i wyciągnął telefon, aby napisać do kogoś SMS-a
- Jasne! Mieszkam pod 321!- krzyknęłam i wyszłam z Alex'em na zakupy.
...
Hejooo!
Zaczynamy rozwinięcie...
Kosiam 💗
CZYTASZ
Nienawiść NIE na rok / 🌹 Perspektywa Emmy Agreste 🌹/
FanfictionTrzecia część opowiadania ,,Małżeństwo na rok.../ ❤️ ADRIENNETTE ❤️ 🌹Życie z perspektywy Emmy Agreste🌹 Adrien i Marinette prowadzą spokojne życie. Mają wspaniałą 18-nastoletnią córkę, która ma problemy jak to u nastolatek bywa. Ale jej największym...