2. Nie chce cię do niczego namawiać.

603 19 0
                                    

Przez rok nie potrafił do mnie podejść i powiedzieć głupiego "przepraszam". Nie jestem zimną suką, wybaczyłabym mu tamtą sytuację, przecież nie każdemu muszę się podobać i ja o tym wiem, ale on zrobił ze mnie pośmiewisko i postanowił zainteresować się mną po roku. Ojjj... Teraz nie będzie tak łatwo, niech wie, że ze mną się nie pogrywa w ten sposób.

- Co on ci się dokładnie o mnie pytał Majka, muszę wiedzieć wszystko. - odezwałam się w końcu, miałam nadzieję, że zdąży opowiedzieć mi o tym przed następną lekcją, do której tak swoją drogą zostały trzy minuty. Muszę mieć czas, żeby to przemyśleć, a lekcja wychowawcza będzie idealna na przemyślenia.

Pozbierałam się jakoś po tych wydarzeniach sprzed roku, ale nie mam zamiaru dopuścić do tego, żebym znowu musiała się zbierać.

Już nie jestem tą nieśmiałą, słabą i uległą dziewczynką, którą wszyscy mieli na zawołanie i mówili co ma robić i jak się zachowywać.

Tak na prawdę to oprócz mojego taty, którego już ze mną nie ma, to tylko Majka zna moje prawdziwe "ja", a nie to udawane i kreowane od samego urodzenia przez moją mamę.

Tylko przy niej zawsze czuję, że nie muszę nikogo udawać, bo wiem, że ona kocha mnie taką, jaką jestem, akceptuje wszystko, moje spóźnialstwo, upartość, zawziętość i sarkaztyczność.

Ja kocham ją równie mocno, ona tak naprawdę pomogła mi zrozumieć, że jeśli tylko pragnę, mogę zmienić i zrobić wszystko co zechce, a ja dopiero po śmierci taty, stwierdziłam, że muszę zacząć być sobą, dla niego, byłby szczęśliwy, że w końcu się przełamałam.

Majka cieszy się, że postanowiłam zawalczyć i chociaż spróbować być sobą, teraz przyszedł czas, żeby inni dowiedzieli się, że przestałam udawać kogoś kim nie byłam, nie jestem i nigdy nie będę. Ciekawe kiedy w końcu moja mama to zrozumie i zaakceptuje, a z tym może być ciężko. Ale zawsze jest jakieś wyjście, nieprawdaż? Zawsze mogę coś wymyślić, byleby tylko mogła być prawdziwą Alex, a nie tą udawaną. 

- Pytał się, co u ciebie słychać, czy nadal jesteś na niego zła. Mówił też, że on dawno już wszystko sobie przemyślał i chciał cię przeprosić od razu na następny dzień po tym całym zdarzeniu, ale bał się, że mu tego nie wybaczysz. Pytał się także, czy masz już z kim iść na bal, z okazji zakończenia gimnazjum. - próbowałam się jak najbardziej skupić na tym co mówi mi przyjaciółka, chciałam zapamiętać wszystko, aby na lekcji, która ma się teraz odbyć, wszystko po kolei przemyśleć i później złożyć w całość. Ale złość, która ogarnęła mnie w momencie, kiedy dowiedziałam się, że on o mnie pytał sprawiła, że nie potrafiłam teraz normalnie myśleć. Jedyne co teraz czułam to gniew, byłam zła na niego, że zwlekał rok, żeby w końcu się podjąć jakiekolwiek próby porozumienia ze mną.

- Wtedy nie byłam na niego zła, ale teraz jestem. Przez rok nie odezwał się do mnie nawet słowem, ani razu się nie przywitał i on się pyta czy ja jestem zła?! - naprawdę nie dałam już rady trzymać tego w sobie, to wszystko zaczyna mnie już przerastać i pomimo tego, że próbuje wmawiać sobie, iż jestem silna i dam sobie radę, z każdym kolejnym dniem czuję się coraz słabsza, ale nie fizycznie, tylko niestety psychicznie i to właśnie jest najgorsze.

Boję się, że przyjdzie taki moment, gdzie już totalnie sobie nie poradzę.

Jakby nie patrzeć przy życiu jak na razie trzyma mnie tylko Majka i moje marzenia. Marzenia, które pragnę spełnić, a szczególnie jedno, to największe i prawdopodobnie niemożliwe do osiągnięcia.

Chciałabym został raperką, którą chociaż parę osób będzie rozpoznawać. Kocham pisać teksty rapowe i robię to już nałogowo od dobrych dwóch lat.

Mam pełno skończonych tekstów, wiadomo, że nie ze wszystkich jestem zadowolona, szczególnie z tych, z czasów, kiedy dopiero zaczynałam moją przygodę z pisaniem. Są one dziecinne i tandetne, ale większość pisana była tylko po to, żeby poćwiczyć rymowanie wyrazów, jak i freestyle, gdzie po prostu siadałam na kanapie i zaczynałam rapować to co przyszło mi akurat do głowy, nagrywając to na telefon.

Teraz umiem znaleźć rym do prawie każdego słowa, w mnie niż minutę.

Jest też dosłownie parę tekstów, z których jestem naprawdę dumna i chciałabym je nagrać, ale także cały czas pracuję nad poprawą mojego głosu.

Potrzebowałabym trochę autotune'a, żeby były jakieś fajne efekty głosowe, ale przede wszystkim potrzebuję bitu, a problem w tym, że ja się na tym nie znam. Co prawda próbowałam kiedyś się nauczyć, ale o ile z bitami w miarę mi wychodziło, chociaż nigdy nie byłam zadowolona z żadnego na tyle, aby chcieć go wykorzystać, tak z autotunem i ogólnie programem do nagrywania, nie umiem sobie poradzić. Nie wiadomo jakbym próbowała, nie mogę się nauczyć tego obsługiwać, a niestety nie znam nikogo, kto by to potrafił i mógłby mi pomóc.

- Alex, ja wiem co ty czujesz. - ma rację, ona wie co ja czuję, a ja zawsze wiem co czuje ona.

Czytamy z siebie jak z otwartej książki, zero tajemnic i ukrywania uczuć. No, oprócz jednej mojej, Majka nie wie, że moją przyjaciółką od nie dawna jest także żyletka.

Tak jak mówiłam wcześniej, nie chcę się zabić, ale nie raz ból fizyczny wydaje się mniej bolesny niż ten psychiczny. Właśnie WYDAJE się, bo tak naprawdę to tylko zasługa naszego mózgu, wymawiamy sobie, że tak jest, ale prawda jest inna. Nic nie jest wstanie przebić bólu psychicznego, jedynie możemy uczyć się zabić te niechciane myśli i po prostu mieć wywalone na wszystkie osoby, które nie mają dla nas żadnej wartości, a nas ranią. To właśnie próbuje robić, dopiero zaczęłam uczyć się tej taktyki, a jak na razie pozostaję mi chodzić w bluzkach z długim rękawem albo bluzach.

- Nie chcę cię do niczego namawiać, bo wiem, że i tak zrobisz po swojemu, ale moim zdaniem powinnaś z nim porozmawiać. Nie mówię żebyście się od razu zaczęli przyjaźnić i nie wiadomo co, ale możecie sobie przynajmniej wyjaśnić to wszystko. - skończyła w momencie, w którym zadzwonił dzwonek na lekcję.

- Pewnie masz rację, z resztą jak zwykle. Muszę się nad tym zastanowić, a teraz chodź idziemy na te nudne zajęcia. - wstałam z ławki i wyciągnęłam w jej stronę dłoń, za którą chwyciła i razem udałyśmy się w stronę klasy.

~~~

Po następnych pięciu godzinach męczarni na nudnych lekcjach, w końcu możemy wyjść z tego przeklętego budynku gimnazjum.

Już chciałyśmy wychodzić z terenu szkoły, gdy nagle usłyszałam, że ktoś mnie woła.

- Alex, czekaj! - znałam ten głos, ale nie chciałam go już nigdy słyszeć, szczególnie wypowiadającego moje imię.

Closer than you think. // ReToOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz