20. Przyszłam poznać prawdę...

253 19 2
                                    

- Chcę wiedzieć wszystko. - powiedziałam z naciskiem na ostatnie słowo.

- Dobrze. Chcesz herbatę? - nie patrzyła na mnie, cały czas uciekła wzrokiem gdzieś w bok.

- Nie. Przyszłam poznać prawdę, a nie popijać herbatkę. - nie jestem cierpliwą osobą, więc zaczęło mnie już denerwować to jak przeciąga to wszystko byleby nie zacząć mówić.

- Eh... Dobrze, już mówię. Urodziliście się ósmego lipca, on przyszedł na świat jako pierwszy. Nie planowaliśmy wtedy z ojcem dzieci, więc nie ukrywam, że jesteście wpadką. W momencie, kiedy dowiedzieliśmy się o tym, że jest to ciąża bliźniacza, strasznie się przestraszyliśmy, ja dopiero zaczynałam pracę, którą i tak musiałam przerwać ze względu na sytuację, więc moje wynagrodzenie nie było za duże, ojca z resztą też. Już wtedy wiedzieliśmy, że nie będziemy w stanie utrzymać dwójki dzieci, dlatego w momencie, w którym poznaliśmy waszą płeć, zaczęliśmy szukać rodziny, która chciałaby zaadaptować jedno z was. Naprawdę ciężko było podjąć decyzję, które z was zostanie z nami, w końcu to trudny wybór dla matki, ale ostatecznie stwierdziliśmy, że to będziesz ty, ponieważ na badaniu USG pokazałaś się jako pierwsza, tak wiem, że to było strasznie niedojrzałe podejście, ale czasu nie cofne... - mama zamilkła, a ja nie za bardzo wiedziałam czy to już wszystko co chciała mi powiedzieć, czy będzie kontynuować.

- No dobra, ale dlaczego twierdzisz, że tata mógłby mi o nim powiedzieć więcej? - naprawdę nie mam pojęcia o co w tym wszystkim chodzi.

- Daniela zaadaptowała samotna kobieta, która rozstała się z mężem, ze względu na to, że ona nie mogła zajść w ciążę, a on chciał założyć rodzinę. Po tym jak zabrała już od nas twojego brata, nie widziałam go już nigdy więcej, w przeciwieństwie do twojego taty... Zaczął znikać z domu, na początku były to krótkie wypady trzy razy w tygodniu, później zaczął znikać codziennie na parę godzin. Okazało się, że ten czas spędzał z tą kobietą, miał z nią romans... To właśnie był prawdziwy powód naszego rozwodu. On widział Daniela codziennie, a ja nawet nie wiem, jakie imię dostał po tym jak ta kobieta go zabrała. - widzę, że mówi prawdę, po jej policzkach spływają łzy i gdyby nie to, że przychodząc tutaj obiecałam sobie, że będę silna to teraz też bym się popłakała, ale tylko z powodu tego, czego dowiedziałam się o tacie. Nigdy przez myśl by mi nie przeszło, że mógł zdradzić mamę...

Mimo to był dla mnie wspaniałym ojcem, więc mój stosunek do jego osoby się nigdy nie zmieni.

- Jak to nie wiesz jakie dostał na imię? A proces adopcji? Ta kobieta nie musiała podać tam nowego imienia? - setki pytań przechodziły mi przez myśl.

- Nie było prosecu adopcyjnego, nie było nas na to stać, więc tak naprawdę to wszystko przebiegło nielegalnie. - to komplikuje mi całą tą sytuację, nie ma papierów na adopcję, więc muszę szukać czegoś innego, co pomoże mi odnaleźć brata.

- Przykro mi, ale nie jestem w stanie powiedzieć ci nic więcej, ponieważ sama nie wiem... - po tych słowach patrzyła na mnie przez chwilę w milczeniu - Wrócisz już do domu?

Nie wiem. Nie mam pojęcia, czy mam ochotę w najbliższym czasie przebywać w jej towarzyskie mimo tego, że opowiedziała mi wszystko to nie zmienia faktu, że okłamywała mnie przez całe życie.

- Nie, kiedyś pewnie wrócę, ale jeszcze nie teraz. Nie musisz się o mnie martwić, daję sobie radę. Wrócę może jak już go znajdę... - mama pokiwała tylko głową na znak, że rozumie - Pójdę spakować moje rzeczy. - wstałam od stołu i poszłam do swojego pokoju.

Wzięłam większą torbę z szafy i po kolei zaczęłam wrzucać do niej prawie wszystkie moje ubrania i kosmetyki.

Igor

Załatwiłem już wszystkie sprawy, rozmawiałem z mamą i powiedziałem jej, że przez najbliższy czas zostaję u przyjaciółki. Nie cierpię jej okłamywać więc powiedziałem prawdę, na szczęście nie zadawała pytań. Oznajmiła mi za to, że z chęcią ją kiedyś pozna, co nie ukrywam, ale mnie ucieszyło. Nigdy nie byłem z dziewczyną w relacji czysto koleżeńskiej. Zawsze były tylko dziewczyny do zabawinia się i pochwalenia "zdobyczą" przed kolegami.

Wziąłem z domu ubrania i wszystkie moje oszczędności, a także mój zeszyt, w którym zapisuję teksty. Na szczęście ojca nie było w domu, więc nie musiałem się zbytnio spieszyć, a nawet zdążyłem wypić z mamą herbatę.

Pod wieczór byłem już w domu, z racji tego, że tylko Alex ma klucz od mieszkania, zostawiła go pod wycieraczką, więc spokojnie mogłem sobie odkluczyć i nie musiałem na nią czekać.

Jedynym problemem wiążącym się z mieszkaniem z dziewczyną, będzie utrzymanie tego w tajemnicy przed naszymi znajomym...

Ale tak będzie lepiej.

Żadnych zbędnych pytań i nie prawdziwych plotek.

Szukałem jakiegoś długopisu, ponieważ ten, którym pisałem rano wiadomość do Alex, magicznym sposobem zniknął... W trakcie poszukiwań natknąłem się na bardzo kolorowy zeszyt, jak się okazało był to zeszyt, w którym dziewczyna zapisywała swoje teksty i który miała mi ostatnio pokazać, ale ze względu na jej przeciętną dłoń, nie doszło do tego.

Otworzyłem go i po kolei zacząłem czytać teksty, było kilka skończonych, ale większość to tylko krótkie fragmenty, gdzie widać, że po prostu zabrakło jej weny podczas pisania.

Dwa fragmenty szczególnie przypadły mi do gustu, a mianowicie:

"Ciągle spływają tylko winy, cierpię za swoje, reszta - to nie ja
Doroślej bywając, tylko czy mi na dobre wyjdzie - to beznadzieja
Ogarnia, kiedy swe myśli zbieram, "to czas na sen?", myślę: "czyżby teraz?"
Nie widzi mi się i łypię okiem, i liczę, czego móc się spodziewać...."

" Przelewam krew za krew, wymieniam wdech na wdech, telefon zdechł na łączach
Takie miewam marzenia, ej, niektórzy myślą, że nie mam sumienia, ej
Lecz skoro na lepsze się zmieniam, jak mniemam, jak włączyć mam serce, jak mniemam, że nie mam, ej
Wierzę w to co widzę, ufam jedynie nagrobkom
Jak ci na pierwsze wybierają lider, często na drugie ci dają samotność... "

Dodałem między tymi fragmentami parę zdań, aby sklecić to w całość i dopisałem kontynuację:

"Czy z połowy jestem martwy? Gdy nie bolą głowy takich jak ty - mi urywa łeb
Jestem chory czy normalny? Ty wiesz, skoro tworzysz fakty, a ja mam ukrywać je
Słyszę więcej, czuję więcej, widzę więcej - i to trochę ciężkie dla mnie odkąd wiem
Bo mi kurwa pęka serce i to dzieje się codziennie, jakby chciało odciąć tlen... "

Mam nadzieję, że Alex nie obrazi się o to, ale jeśli jeszcze ona coś do tego dopisze może wyjść z tego niezły hit, który warto będzie nagrać. Z chęcią spróbowałbym rapować z nią w duecie.

Chcąc nie chcąc wyszedłem z mieszkania na jakieś małe zakupy do pobliskiego sklepu. W drodze powrotnej spotkałem ją wracającą z dużą torbą wypełnioną po brzegi i laptopem.

Dogoniłem ją i wziąłem od niej torbę po czym razem wróciliśmy do mieszkania.

O dziwo nie była zła o ten poprawiony przeze mnie tekst, a wręcz przeciwnie, była zachwycona i sama stwierdziła, że akurat w tej sprawie idealnie się uzupełniamy, ponieważ umiem dokończyć to na co jej zabrakło pomysłu i odwrotnie. Dodatkowo zaproponowała, żebyśmy to nagrali zanim ja zdążyłem o to zapytać.

Mieszkanie z nią może być bardzo ciekawe i zabawne.

Zostaw 🌟 i komentarz, będzie mi bardzo miło.

Closer than you think. // ReToOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz