Igor
Na zegarze dochodzi dopiero godzina siódma, ale mimo to ubieram bluzę i pakuję do plecaka między innymi zeszyt, po czym schodzę po cichu na dół.
Biorę do ręki długopis i kartkę, a następnie piszę na niej wiadomość dla mamy, że wychodzę i wrócę późno, więc nie musi się martwić. Powieszam karteczkę na lodówce i wychodząc z kuchni zabieram po drodze jabłko.
Kierując się w stronę wyjścia potykam się o porozwalane na korytarzu puste butelki po piwie.
Nie wyobrażam sobie mieszkania tutaj dłużej, muszę coś wymyślić tylko mogę mieć problem, aby namówić mamę na zostawienie ojca. Ona się stara, a on powoli robi z tego mieszkania burdel.
Niecałe czterdzieści minut później jestem już na starym, nieużywanym już przez nikogo moście znajdującym się na granicy Piastowa z Pruszkowem. Z jednej strony jest łąka a z drugiej mały lasek, nikt nie wie o tym, że tutaj przychodzę. Nawet Adrian.
Uwielbiam przesiadywać w tym miejscu, tutaj spędziłem najwięcej czasu w ciągu tego roku, gdy zrywałem się z lekcji za każdym razem przychodziłem właśnie tutaj. Najlepsze miejsce na przemyślenia i pisanie tekstów piosenek. Tutaj zawsze mam wenę i chęć tworzenia czegoś nowego.
Zacząłem kartkować zeszyt i natknąłem się na tekst piosenki, którą napisałem niecałe trzy miesiące temu. Doskonale pamiętam ten dzień. Pisząc to siedziałem dokładnie w tym samym miejscu co teraz.
*retrospekcja*
Dzisiaj jest dwudziesty trzeci kwietnia, moje szesnaste urodziny. Mógłbym spędzić ten czas ze znajomymi i rodziną, ale to później. Teraz chcę się skupić na pisaniu.
"Ja biegnę wciąż, choć ludzie mnie nie rozumieją
I tak sobie myślę że może kiedyś mnie docenią
Nie wiem co będzie potem ale wiem co jest teraz
A teraz mam tylko to co trzymam w rękach
Mam wielu przyjaciół i tak samo wielu wrogów
Tak samo wiele zmartwień i tak samo wiele rozmów
Z samym sobą, często o tym co odczuwam
Chcesz mi zabrać to co kocham człowieku nie ma chuja..."Napisałem już dwie zwrotki, ale nadal nie mam pomysłu na refren.
Siedzę tu już od czterech godzin, nawet nie wiem kiedy to tak szybko zleciało. Postanowiłem w końcu włączyć telefon, zawsze go wyłączam jak tu przychodzę, to jest miejsce gdzie mogę całkowicie odciąć się od innych.
Gdy tylko telefon się włączył dostałem spam wiadomości z życzeniami urodzinowymi, ale zawsze odpisuje tylko na te, które dostałem smsem. Trochę mnie śmieszą życzenia składane na facebooku, a szczególnie przez osoby, z którymi rozmawiałem może dwa razy.
Od: Adi🔥
Stary! Wszystkiego najlepszego debilu! 16 lat już żyjesz i 13 lat się przyjaźnimy, już dawno nie jesteś moim przyjacielem, bo stałeś się moim bratem i będziesz nim już zawsze. Oficjalne życzenia złożę ci osobiście, za godzinę bądź u mnie. Tylko się kurwa nie spóźnij!Zaśmiałem się po przeczytaniu tego, Adrian nigdy mnie nie zawiódł, ja za to zawiodłem go już nie raz, ale mimo wszystko zawsze pomaga mi wyjść z bagna i zawsze wybacza. Nie raz myślę, że nie zasługuje na to, żeby nazywać go moim bratem, on przeze mnie się zamartwia i myśli o moich problemach, chociaż ja mam w nie nieraz po prostu wyjebane. Taki przyjaciel to skarb.
Nagle mnie olśniło na refren do piosenki. Szybko otworzyłem zeszyt na odpowiedniej stronie i zapisałem słowa, które same z siebie zaczęły układać się w mojej głowie w spójny tekst.
"16 lat - 16 linijek
Od 16 lat rap w moich żyłach płynie
Moje serce tutaj bije
Od 16 lat tu żyje
16 lat - 16 linijek"Adrian nawet nie wie, że to właśnie on często przyczynia się do mojej twórczości.
Spakowałem wszystkie moje rzeczy i skierowałem się już w stronę mieszkania Adiego, bo jeszcze rzeczywiście mnie zabiję jak się spóźnię.
Zapukałem do drzwi i już po chwili brunet mi otworzył, ale był on jakoś dziwnie szczęśliwy. Nie wiem o co mu chodzi.
- O! Jubilat zaszczycił nas swoim przybyciem z dziesięcio minutowym spóźnieniem. - uśmiechnął się jeszcze szerzej - Wszystkiego najlepszego stary! - Adi mnie przytulił, a ja bez wahania odwzajemniłem gest, ktoś mógłby powiedzieć, że niezłe z nas pizdy, bo się przytulamy, ale wyjebane w to, brunet to mój brat i nic tego nie zmieni.
- Dzięki Adrian. - uśmiechnąłem się do niego i ściągnłem buty.
Wszedłem do pokoju, ale było w nim jakoś dziwnie ciemno, nie wiem czemu w ogóle są tutaj zasłonięte rolety. Zapaliłem światło i wtedy dopiero byłem w szoku.
- Wszystkiego najlepszego Igor! - krzyknęli równocześnie Adrian, Kacper, Dawid i Ernest.
Ernest to nasz bardzo dobry znajomy, a w sumie można go już nazwać naszym przyjacielem. Miesiąc temu miał osiemnastkę, więc bez problemu załatwia nam teraz alkohol i papierosy.
Adi, Kacper i Dawid złożyli się i kupili mi majka, nie był to nie wiadomo jaki sprzęt, ale jestem im cholernie wdzięczny, oni dobrze wiedzieli, że od zawsze o nim marzyłem i w końcu będę mógł jakoś bardziej rozwijać moją pasję. Natomiast od Ernesta dostałem metalową skrzynkę. Spojrzałem na niego zdziwiony.
- Otworz. - tak jak powiedział, tak zrobiłem.
W środku było wszystko co jest potrzebne do skręcania jointów i to z niezłym zapasem, uśmiechnąłem się pod nosem. Nagle coś rzuciło mi się w oczy, a mianowicie przezroczysta torebeczka. Wyciągnąłem ją, w środku znajdowały się trzy tabletki.
- Amfa. - z zamyśleń wyrwał mnie głos Ernesta. - Wszyscy mamy, także dzisiaj próbujemy. - potarł o siebie ręce i uśmiechnął się.
*teraźniejszość*
Gdybym wtedy wiedział jak to zmieni moje życie, nigdy nie wziął bym tej jebanej tabletki do buzi. Ale spodobało mi się, pierwsza, druga, trzecia bletka, a później przestałem liczyć.
Siedzę i obracam tabletką między palcami, mógłbym ją wyrzucić, ale nie mogę. To już jest uzależnienie, ale ja w przeciwieństwie do Ernesta umiem jeszcze nad tym panować. On już wygląda jak wrak człowieka. Ale u niego doszło jeszcze wciąganie, a ostatnio się dowiedziałem, że nawet daję w żyłe. Wszyscy oprócz mnie stracili z nim kontakt, Adrian też już o nim nie wspomina. Tylko ja spotykam się z nim co jakiś czas, ale tylko ze względu na to, że załatwia mi za darmo amfe, nikt nie wie o tym, że nadal utrzymuję z nim kontakt.
Ostatecznie kładę tabletkę na język i zamykam oczy. Po chwili czuję cholernie przyjemne uczucie i już nie liczy się nic innego.
CZYTASZ
Closer than you think. // ReTo
FanfictionAlex dopiero co skończyła gimnazjum i z nadzieją na lepsze jutro rozpoczęła wakacje. Nagle dowiaduje się, że przez całe życie była okłamywana i na własną rękę będzie musiała odkryć prawdę. Igor, chłopak w tym samym wieku, lubiący się zabawić i pisz...