Alex
- Majka no chodź już, bo Eryk czeka na dole! - krzyknęłam do dziewczyny.
No cholera umówiliśmy się na spotkanie z Kacprem, pierwszy raz kiedy tak po prostu chcemy spędzić razem czas, bez przekazywania jakiegokolwiek towaru i za chwilę się spóźnimy.
Mamy poznać jego najlepszych przyjaciół, mam nadzieję, że będą podobni do Kacpra i, że żaden z nich nie będzie jebanym bucem, z którym nie będzie można się dogadać.
- Idę, idę. - dziewczyna zaczęła biegać po pokoju i wrzucać do plecaka rzeczy takie jak szczotka do włosów, słuchawki i jakieś rzeczy na przebranie, ponieważ dzisiaj nocuje u mnie.
Niecały tydzień temu przeniosłam się z powrotem do mojego mieszkania, mama naprawdę się stara, żeby poprawić naszą relacje i wychodzi jej to całkiem dobrze.
- Dobra, możemy już iść. - oznajmiła zabierając z biurka telefon.
- No w końcu! - poderwałam się szybko z łóżka i razem zeszłyśmy na dół.
Akurat, gdy otworzyłam drzwi, aby wyjść na zewnątrz pod dom Majki podszedł Eryk. Nie widziałam się z nim prawie tydzień, ponieważ razem z mamą wyjechał z miasta w odwiedziny do jego dziadków, dlatego pierwszą rzeczą jaką zrobiłam było wtulenie się w niego.
Niby głupi przytulas a uczucie jest nieziemskie, czuje się wtedy bezpieczna i kochana, najważniejsza na całym świecie.
Brunet chwycił mnie za biodra i podniósł do góry, a ja automatycznie oplotłam go nogami. Oparłam moje czoło o jego i chwilę patrzyliśmy sobie w oczy, mogłabym patrzeć w nie cały czas. Eryk powoli zbliżył się do mnie i złączył nasze usta w długim, namiętnym pocałunku.
- Nie przeszkadzam wam czasem? - oczywiście ten dzban, który powszechnie uważany jest za moją przyjaciółkę, musiał przerwać ten cudowny moment...
Cmoknęłam więc bruneta jeszcze raz w usta i zeszłam z niego. Całą trójką udaliśmy się w umówione z Kacprem miejsce spotkania.
Niecałe dwadzieścia minut później byliśmy już na miejscu, niestety Kacper wysłałam mi wiadomość, że trochę się spóźni, także postanowiliśmy poczekać na niego w parku.
Usiedliśmy na ławce, po chwili przeszło obok nas trzech chłopaków, z nadzieją, że to Kasper podniosłam głowę do góry aby na nich spojrzeć. Niestety myliłam się zamiast Kacpra zobaczyłam wysokiego szatyna. Mogłabym powiedzieć, że nasze spojrzenia się skrzyżowały, ale byłoby to kłamstwo, ponieważ ze względu na to, że ma soczewki nie wiem gdzie dokładnie patrzy w tym momencie. Mało tego ma on identyczne soczewki jak ja, a na dodatek kolczyk w nosie w tym samym miejscu.
Szatyn prychnął pod nosem i razem z dwójką swoich znajomych ruszył dalej.
Mam dziwne przeczucie, że coś mnie z nim łączy albo mamy ze sobą coś wspólnego, ale nie wiem czy chcę wiedzieć co to takiego.
Mam tylko nadzieję, że to nie jest jeden z przyjaciół Kacpra...
Igor
- Właśnie dostałem wiadomość od Kacpra, że się trochę spóźni, bo coś mu wypadło i mamy na niego poczekać w parku. - poinformował nas Adrian akurat, gdy skończyłem palić fajkę, chętnie rzuciłbym to świństwo, ale to jest silniejsze ode mnie.
- No dobra, to chodźmy już do tego parku, bo znając tempo Igora to do jutra tam nie dojdziemy. - zaczęli się śmiać, palanty przecież to nawet śmieszne nie było.
- W chuj zabawne, wiesz co Grucha? Mało kreatywny jesteś ostatnio.
- Ojj Iguś, już się tak nie dąsaj. Pamiętaj złość piękności szkodzi. - i znowu zaczęli się śmiać. Albo to z nimi jest coś nie tak albo ze mną, ale raczej kłócił bym się, że to pierwsze.
- A weź się kurwa, bo już mam ci ochotę dzisiaj przypierdolić.
- Okres masz czy co? Igor kurwa wyluzuj się trochę. - Adrian klepnął mnie w plecy, ale po chwili wyrównał ze mną krok i spojrzał na mnie.
Dobrze wiem, że chodzi mu o to żebym chociaż na chwilę zapomniał o ojcu, ale to wcale nie jest takie łatwe.
Po dziesięciu minutach byliśmy już w parku. Stwierdziliśmy, że poczekamy na niego w miejscu gdzie zazwyczaj spotkamy się jak chcemy się napić albo zajarać.
Gdy przechodziliśmy obok jednej z ławek coś kazało mi się przy niej zatrzymać. Zauważyłem dziewczynę z niebieskimi włosami oraz identycznymi soczewkami i kolczykiem jak ja.
Siedziała w bluzie z długim rękawem i jeansach, niby nic nadzwyczajnego, ale dzisiaj jest w chuj gorąco na dworze i wszyscy mają krótkie spodenki i luźne bluzki, no oprócz mnie ze względu na moją przyjaciółkę żyletkę.
Nie znam tej dziewczyny i nawet nie wiem jak ma na imię, ale dobrze wiem, że ma jakiś problem i pewnie się tnie. Śmieszy mnie to, że ja ją widzę pierwszy raz na oczy i do tego doszedłem, a jej znajomi i rodzina pewnie nie mają o tym pojęcia. Zastanawiam się tylko czy widzę to tylko dlatego, że sam mam taki problem czy po prostu bliscy takich osób tego nie widzą, a przypadkowi ludzie tak. Chociaż jakby nie było moi znajomi też niczego nie podejrzewają.
Odcknąłem się dopiero w momencie, gdy Adrian mnie szturchnął. Prychnąłem pod nosem, ponieważ ten debil przerwał mi moje rozmyślania.
Bez słowa spojrzałem ostatni raz na dziewczynę i ruszyłem dalej.
- Igor co to było? Gapiłeś się na nią dobre pięć minut. - tym razem w głosie Dawida nie było słychać ani trochę rozbawienia, a jedynie ciekawość i przejęcie.
- Nic, po prostu, gdy ją zobaczyłem to mi się coś przypomniało i zamyśliłem się. - no przecież nie powiem im o co dokładnie chodzi...
Ciężko jest to ukrywać i powoli robi się to męczące, ale oni by tego nie zrozumieli.
- A może ta niebieskowłosa piękność ci się spodobała, co? - Dawid zaczął śmiesznie poruszać brwiami, a Adrian zwijał się z śmiechu.
- Ta niebieskowłosa piękność ma chłopaka. - wszyscy automatycznie odwrócili się do tyłu.
- No nareszcie przyszedłeś! A skąd ty niby możesz wiedzieć czy ona ma chłopaka? - wszyscy zbiliśmy graby z Kacprem i czekaliśmy na wyjaśnienia.
- Wiem, bo to jest Alex i za chwilę ją poznacie. - gdy to usłyszałem prawie zakrztusiłem się śliną, muszę coś zrobić żeby mnie nie polubiła, jeśli rzeczywiście ma taki problem jak ja to lepiej żebyśmy nie mieli kontaktu, z drugiej strony może moglibyśmy pomóc sobie nawzajem. Kurwa nie wiem.
- Igor, stało się coś? - zapytał Kacper - Jesteś cały blady.
- Nie, wszystko w porządku. - nic nie jest w porządku.
- Na pewno?
- Tak. - kurwa nie lubię okłamywać swoich bliskich, ale tak będzie lepiej. Tylko zastanawiam się czy dla nich, czy dla mnie. - Chodźmy już poznać te twoje znajome.
Nie czekając na ich odpowiedź ruszyłem w stronę ławki, na której siedziała niebieskowłosa.
CZYTASZ
Closer than you think. // ReTo
FanfictionAlex dopiero co skończyła gimnazjum i z nadzieją na lepsze jutro rozpoczęła wakacje. Nagle dowiaduje się, że przez całe życie była okłamywana i na własną rękę będzie musiała odkryć prawdę. Igor, chłopak w tym samym wieku, lubiący się zabawić i pisz...