23. Zostań ze mną, proszę.

271 16 2
                                    

Alex

Jestem na skraju wytrzymałości, te wszystkie ostatnie wydarzenia ogromnie na mnie ciążą, a ja już nie mam siły, aby je utrzymać.

Całe moje ciało jest pokryte bliznami, tymi starymi jak i tymi nowymi. To jest jak narkotyk, najgorszy nałóg. Chodzę ubrana w za duże bluzy i leginsy mimo, że na dworze jest prawie trzydzieści stopni, ale to wszystko na moje własne życzenie. Nie potrafię z tym skończyć mimo, że bardzo bym chciała. Uodporniłam się na ból, a każda kolejna rana zrobiona żyletką przynosi mi satysfakcję, a zaraz później płacz i złość spowodowane tym, że po raz kolejny nie umiałam się powstrzymać.

Podnosze butelkę i biorę kolejny łyk przezroczystej cieczy. Smak wódki przyjemnie gryzie mnie w gardło. Nie przepadam jakoś bardzo za alkoholem i nigdy nie upiłam się tak, aby być pijaną albo mieć zgona. Właśnie dzisiaj nadszedł dzień, w którym mam ochotę zapomnieć o wszystkim i rozluźnić się najbardziej jak się da, liczę na to, że wódka mi w tym pomoże.

Igora nie ma, wcześnie rano wyszedł mówiąc tylko, że musi spotkać się z mamą, a później z Adrianem. Nie wiem o której wróci, ale aktualnie średnio mnie to obchodzi, bardzo się cieszę z wspólnego mieszkania z nim, ale teraz potrzebuję samotności.

Igor

Jest już dosyć późno, a ja dopiero wracam do mieszkania.

Otwieram drzwi i pierwsze co czuje to charakterystyczny zapach alkoholu, szczerze mówiąc nie podoba mi się to ani trochę, w innym okolicznościach bym się ucieszył, bo lubię sobie wypić, ale nie w tych. Alex i tak już jest na skraju jakiejkolwiek wytrzymałości, wódka jej w niczym nie pomoże, cięcie się tym bardziej, ale sam wiem jak ciężko jest skończyć z tym drugim.

Wchodzę do salonu i widzę ją ledwo siedzącą na kanapie z prawie pustą butelką. Podchodzę i kucam przed nią.

- Alex? - dziewczyna mamrocze tylko coś pod nosem i chce wziąć kolejny łyk alkoholu, ale szybkim ruchem zabieram jej butelkę i odstawiam na stolik stojący obok. - Tobie już chyba wystarczy. Chodź, rozłoże kanapę, żebyś się położyła.

Pomagam jej wstać, ale widząc jak bardzo się chwieję, biorę ją na ręce i sadzam na fotelu po czym sprawienie przygotowywuje miejsce do spania.

Co prawda jest tutaj jeszcze jeden pokój, który należał kiedyś do Alex, ale tak wyszło, że śpimy razem w salonie, bo najczęściej po prostu zasypiamy podczas oglądania filmu albo śpię na materacu i tak mam zamiar zrobić także teraz. Wyciągam drugi koc oraz poduszkę z szafy i rozkładam piankowy materac.

Przenoszę Alex na łóżko i dokładnie przykrywam. Już chcę odejść od kanapy, z zamiarem pójścia do łazienki, ale dziewczyna chwyta mnie za rękę i przyciąga z powrotem.

- Zostań ze mną, proszę. - mamrocze, a ja szybko analizuje jej słowa po czym kładę się w pewnej odległości od niej, ale ona przesuwa się bliżej i wtula we mnie - Kocham cię Igor.

Te słowa mnie zaskakują, spodziewałem się wszystkiego, ale nie tego. Myślę chwilę nad tym, ale zrzucam wszystko na alkohol, ona ma Eryka, są razem szczęśliwi, a przynajmniej na to wygląda. Nie mogę bardziej psuć jej życia, które aktualnie i tak się posypało.

Po chwili zasypia, a ja nie wiem co mam ze sobą zrobić.

Zaczynam zastanawiać się co jeszcze może pomóc nam w odnalezioniu brata dziewczyny, aby tylko nie myśleć o sytuacji sprzed chwili.

Gdzieś muszą być jeszcze jakieś dokumenty, akt urodzenia, cokolwiek innego.

Gdzie można schować takie rzeczy? Szafki przejrzeliśmy wszystkie, jesteśmy w bloku, co za tym idzie nie ma żadnego poddasza ani strychu, piwnica, garaż. Zaraz zaraz, piwnica! To jest to.

Wstaje szybko z kanapy i wychodzę z mieszkania zabierając ze sobą zestaw kluczy Alex. Nie ma ich dużo więc sprawdzanie który to pójdzie dość szybko.

Dziesięć minut później już stoję w piwnicy, lekko podekscytowany widokiem trzech kartonów stojących na samym środku. Wszystkie wypełnione są jakimiś papierami, więc jest nadzieja, że może akurat znajdę coś co nam pomoże.

Siadam na ziemi i zaczynam czytać kartki jedna po drugiej.

~~~

Ponad dwie godziny później dopiero zaczynam sprawdzać drugi karton. Nie mogę się skupić. Cały czas w głowie mam słowa Alex.

Denerwuję mnie fakt, że nawet nie jestem w stanie określić co teraz czuję.

Chcąc wyładować napięcie wstaję i zaczynam uderzać pięściami w ścianę zdzierając sobie przy tym skórę z knykci.

W pewnym momencie w oczy rzuca mi się coś wystające z przerwy między cegłami, wyciągam to i okazuje się że to karteczka zwinięta w rulonik. Rozwijam ją i widzę wyblakłe już zdanie "trzecia płytka po skosie od umywalki w łazience" nie mam pojęcia o co chodzi, ale mam zamiar to sprawdzić.

Bez dłuższego zastanawiania się gaszę światło w piwnicy, zakluczam ją i biegnę po schodach do mieszkania. Po cichu, aby nie obudzić śpiącej już dziewczyny idę do łazienki i próbuję dojść do tego, o którą płytkę chodzi. Gdy już ją znajduję kucam nad nią i wziętym wcześniej nożem z kuchni podnoszę ją i odwracam do góry nogami a moim oczą ukazuje się następna karteczka przyklejona taśmą.

"Jest takie magiczne miejsce, w którym zaczęła się wspólna przygoda cichej myszki i ciekawskiego kota." Totalnie nie mam pojęcia o co chodzi, mam wrażenie, że to wszystko było zaplanowane i w tym "magicznym miejscu" jest następna karteczka. Jestem bardzo ciekawy o co z tym wszystkim chodzi, ale aktualnie nie pozostaję mi nic innego jak wykąpać się i pójść spać.

Zanim kładę się na materac, zatrzymuję się jeszcze przed kanapą i patrzę chwilę na śpiącą dziewczynę. Może ona będzie wiedziała jak rozwiązać tą zagadkę.

Nie powinienem tego robić, ale siadam obok niej, delikatnie chwytam jej rękę i pomału podnoszę rękaw do góry. Miałem nadzieję, że nie jest aż tak źle, ale jednak jej ręka jest cała pokryta bliznami. Ściska mnie od środka, muszę jej pomóc. Zsuwam rękaw z powrotem, po czym całuję dziewczynę w czoło i kładę się na materacu.

Mam nadzieję, że szybko znajdziemy jej brata i wszystko się w końcu ułoży.

Zostaw gwiazdkę i komentarz, będzie mi bardzo miło ;3

Closer than you think. // ReToOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz