10. To tylko jebane przeczucie.

290 14 0
                                    

2 tygodnie później

Alex

Dzisiaj mam wizytę u fryzjera i w studiu piercingu, udało mi się umówić te dwie rzeczy na jeden dzień.

Moja kostka już w stu procentach przestała mnie boleć i w końcu mogę normalnie chodzić. Poszliśmy na zakończenie roku szkolnego, ale od razu po otrzymaniu świadectw wyszliśmy z tamtąd, nikt z nas nie miał ochoty robić sobie zdjęć pamiątkowych i żegnać się z innymi.

Prawie wszyscy płakali, a my cieszyliśmy się jak głupi.

Dzisiaj mija też dokładnie trzeci tydzień odkąd dałam mamie pendrive'a, od tamtego czasu napisała do mnie tylko tego krótkiego smsa, w którym zgodziła się na kolczyk w nosie.

No nie powiem, ale trochę mi przykro z tego powodu, miałam nadzieję, że ze mną porozmawia, a jak na razie ma po prostu na mnie wyjebane.

- Jejku, no gdzie on jest, za chwilę przepadnie mi wizyta u fryzjera. - westchnęłam, czekamy na Eryka już od piętnastu minut, a go tak jak nie było, tak dalej go nie ma.

- Pewnie za chwilę przyjdzie, tylko trochę to dziwne, nie napisał nam żadnej wiadomości, że się spóźni, a to trochę nie w jego stylu. - stwierdziła Majka siadając na ławce.

- A może się coś stało, a co jeśli... - nie dane było mi dokończyć, ponieważ blondynka mi przerwała.

- O, patrz już idzie! - powiedziała śmiejąc się i pokazując na idącą w naszą stronę postać chłopaka. - A ty już jakąś tragedię wymyślałaś. - zaśmiała się jeszcze raz, a ja tylko przewróciłam oczami.

- Cześć księżniczko, hej Majka. - przywitał się najpierw ze mną całując mnie w usta, a później przytulił blondynkę. - Przepraszam, że się spóźniłem, ale mama mnie zatrzymała, a niestety rozładował mi się telefon i nie miałem jak do was zadzwonić. - zaczął tłumaczył, gdy skierowaliśmy się już w stronę salonu fryzjerskiego.

- To by wszystko wyjaśniało, Alex zaczęła wymyślać już jakieś czarne scenariusze, które mogłyby spowodować to, że się spóźniłeś. - Majka się zaśmiała, a Eryk jej zawtórował.

Co ich tak śmieszy do cholery, a jak rzeczywiście by się coś stało?

- To nie jest śmieszne, martwiłam się, że coś ci się stało. - powiedziałam spoglądając na bruneta, on tylko uśmiechnął się łobuzersko i pocałował mnie w skroń, po czym dodał:

- Słodko księżniczko.

Reszta drogi minęła nam na rozmowie i śmiechu, po niecałych piętnastu minutach byliśmy już na miejscu, przywitałam się z fryzjerką i za jej prośbą usiadłam na bardzo wygodnym fotelu przed lustrem, natomiast moi przyjaciele na kanapie znajdującej się obok.

- Ścinamy trochę, czy tylko farbujemy? - spytała kobieta rozczesując moje włosy.

- Tylko farbujemy. - oznajmiłam uśmiechając się pod nosem.

- Okej, jaki kolor? - fryzjerka jest może z sześć lat starsza ode mnie, nie sądzę, żeby miała więcej i wydaję się bardzo miła.

- Niebieski. - tym razem uśmiechnęłam się szeroko spoglądając na przyjaciół w lustrze, mieli otwarte buzie i patrzyli na mnie z niedowierzaniem wymalowanym na twarzach.

~~~

- Jak się wam się podobają moje nowe włosy? - spytałam, gdy tylko wyszliśmy z salonu fryzjerskiego.

- Są zajebiste! - krzyknęła Majka jednocześnie je dotykając, widziałam w jej oczach, że jest podekscytowana, może nawet bardziej niż ja. - Kiedyś mówiłaś, że chciałabyś kolorowe włosy, ale nie spodziewałam się, że to zrobisz. - powiedziała już nieco bardziej opanowana przytulając mnie przy tym mocno.

- A ja jestem zdania, że we wszystkim ci ładnie, ale te włosy to jest sztos. - Eryk pocałował mnie w czoło i chwycił za rękę.

- To co teraz wizyta w studiu piercingu? - spytała blondynka.

- Tak, ale musimy się pospieszyć jak chcemy zdążyć. - oznajmiłam i zaczęliśmy kierować się w odpowiednim kierunku.

Niestety Piastów nie jest jakimś bardzo dużym miastem, dlatego takich miejsc jak studio tatuażu albo piercingu teoretycznie nie jest za dużo.

Aktualnie musimy przejść prawie pół miasta w ciągu nie całej godziny, mam nadzieję, że zdążymy na czas, jakoś nie bardzo widzi mi się przekładanie tej wizyty.

~~~

Minęło jakieś sześć godzin od przekłucia, ostatecznie zdecydowałam, że będzie to nostril z prawej strony nosa.

Jak mam być szczera, myślał, że będzie to bardziej bolesne, ale prawie w ogóle nie czuję mojej nowej ozdoby w nosie.

Jestem z siebie dumna, w końcu próbuje być sobą, mój tata były ze mnie dumny, a przynajmniej mam taką nadzieję.

- Jak myślicie, moja mama przyjdzie czy raczej totalnie oleje to wszystko? - zapytałam przerywając moim przyjaciołom ich rozmowę.

- Myślę, że w końcu coś do niej dotrze tylko potrzebuję trochę więcej czasu na zrozumienie tego. - dziewczyna uśmiechnęła się do mnie.

- Ona cię kocha tylko, że na swój nietypowy sposób. - oznajmił Eryk.

Naprawdę fajnie, że próbują mnie pocieszyć, ale wydaje mi się, że oni sami nie do końca w to wierzą.

- Dlaczego twoi rodzice tak właściwie się rozwiedli, nie przypominam sobie, żeby któreś z nich ktokolwiek o tym kiedyś mówiło. - odezwała się po chwili blondynka.

Rzeczywiście...

Tak naprawdę nie wiem nic o związku moich rodziców, ani przyczyn jego rozpadu.

- Tak, naprawdę ja sama nic o tym nie wiem... - powiedziałam to szeptem, ale na tyle głośno, żeby przyjaciele mogli to usłyszeć.

- Myślę, że gdy w końcu pogodzisz się ze swoją mamą, powinnaś z nią o tym porozmawiać i dowiedzieć się wszystkiego. - Eryk przysunął się bliżej mnie i zamknął w szczelnym uścisku.

- Tak też zamierzam zrobić... Od jakiegoś czasu czuję, że ona ukrywa przede mną bardzo ważną rzecz, ale nawet nie wiem z czym ona może mieć coś wspólnego. To tylko jebane przeczucie, którego nie mogę się pozbyć... - westchnęłam ponownie wtulając się w bluzę chłopaka.

- Nie dowiesz się póki z nią nie porozmawiasz. - Majka wstała z kanapy i podeszła do biurka zabierając z niego puste szklanki - Idę po nową lemoniadę, przynieść coś jeszcze?

- Lody! - krzyknęłam od razu na co moi przyjaciele parsknęli śmiechem.

Dziewczyna wyszła z pokoju, a ja zaczęłam przyglądać się Erykowi.

Kocham jego oczy, są takie pełne miłości i ciepła.

- Gapisz się. - stwierdził odwracając głowę w moją stronę.

- Bo mam na co. - odpowiedziałam pewnie i pocałowałam go w usta.

Po chwili rozległo się pukanie do drzwi wyjściowych domu.

- Alex! Otwórz! Ja nie mam jak! - usłyszałam wołanie Majki.

Cmoknęłam chłopka jeszcze raz w usta po czym podniosłam się z łóżka i zbiegłam szybko na dół.

Otworzyłam z impetem drzwi, a to kogo zobaczyłam za nimi sprawiło, że byłam w nie małym szoku.

- Mamo? Jednak przyszłaś. - stwierdziłam przypatrując się kobiecie.

- Tak, musimy porozmawiać. - oznajmiła.

Widać, że musiała płakać i nie spać w ostatnim czasie. Miała przekrwione od płaczu oczy i straszne wory pod oczami.

- Wejdź. - otworzyłam szerzej drzwi, aby mogła wejść, a już po chwili siedziałyśmy w salonie.

Closer than you think. // ReToOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz