#jasfanfic
Avianne
- Café Mocha dla Any! - krzyczę i czekam, aż wysoka dziewczyna podejdzie po swoje zamówienie.
Podaję jej kubek i wracam do ekspresu. Nienawidzę pracować w soboty. Nastolatki przychodzą tu na potęgę, żeby mieć zdjęcie kubka ze swoim imieniem na snapa.
Osiemdziesiąt procent nastolatków po odebraniu swojego zamówienia od razu robi zdjęcia kubka.
Ale lubię tu pracować. Udało mi się dostosować godziny tak, że nie kolidują z moją nauką i nie jest to zbyt ciężkie zajęcie. A są z tego jakieś pieniądze.
- Avi, mam mega prośbę. - Podchodzi do mnie moja znajoma ze zmiany. - Mogłabyś się ze mną zamienić zmianami? Przyszłabyś za mnie we wtorek? A ja za ciebie za tydzień?Proszę?
- Ale że ten wtorek? - dopytuję, a ona kiwa głową i patrzy na mnie błagalnie.
Przygryzam wargę i krzywię się. Nie mogę się z nią zamienić. Mam wtedy nagrania.
- Nie mogę, przepraszam, Allison. Mam plany na wtorek.
- Proszę, mogę pracować za ciebie przez dwie soboty! - Składa ręce jak do modlitwy. - Dostałam się na widownię tego nowego talent show. Nagrania są we wtorek.
- Allison, nie zamienię się z tobą, bo ja też się dostałam do tego programu. Ale jako uczestnik.
Zabieram karteczkę z zamówieniem od Josha i włączam ekspres. Dziewczyna nie odpowiada, a ja wciskam odpowiedni guziczek i podstawiam kubek pod otwór.
- A-ale jak to? Nie mówiłaś, że śpiewasz! - piszczy.
- Nie przyjaźnimy się, nie czuję potrzeby spowiadania ci się z moich zainteresowań. - Zamykam plastikowe naczynie i wtykam słomkę. Mijam ją i podchodzę do miejsca, gdzie wydawane są zamówienia. - Vanilla Latte dla Chrisa!
Podaję mu jego kawę, po czym wracam na swoje miejsce, odruchowo wycierając ręce w fartuszek.
- Czyli poznałaś już Charliego... i Shawna?
- Poznałam. Coś jeszcze?
- Nie musisz być taka opryskliwa! Jestem szczerze zainteresowana!
Prycham cicho pod nosem. Przez ostatnie sześć miesięcy, odkąd tu pracuję, była szczerze zainteresowana moją osobą dwa razy. Raz, gdy jakiś przystojny chłopak zapisał mi na serwetce swój numer i chciała, żebym ją jej oddała i drugi raz, dokładnie w tym momencie.
Przeczesuję palcami moje mysie włosy i patrzę na nią.
- Nie jesteśmy przyjaciółkami, powtarzam. We wtorek pracuje jeszcze Aaron. Z nim się zamień. Może się spotkamy.
Wysilam się na słaby uśmiech i patrzę na kolejną kartkę. Dziewczyna odchodzi ode mnie i wraca do wycierania blatów.
Stresuje mnie to losowanie. Dowiedziałam się, że wszyscy uczestnicy zostaną 'rozlosowani' między jurorów i oni będą ich mentorami. Chciałabym trafić do drużyny Miley. Ale zobaczymy. Może być każdy. No, może oprócz naszego pana gwiazdki.
Naprawdę chciałabym się w tym programie czegoś nauczyć, a przy nim jedyne, o czym bym myślała, to jak zetrzeć mu ten durny uśmieszek z twarzy.
- Jest może Avianne? - słyszę znajomy głos i z niechęcią patrzę w kierunku kas.
Moja matka stoi przy niej, wystrojona jak szczur na otwarcie kanału, trzymając za rękę Eddy'ego. Wywracam oczami i niechętnie odchodzę od ekspresu.
![](https://img.wattpad.com/cover/171653502-288-k823099.jpg)
CZYTASZ
Just a season | Shawn Mendes
FanfictionAvianne od dziecka wiedziała, że została stworzona do śpiewania. Już w przedszkolu grała główne role w teatrzykach, śpiewając radosne piosenki, odnosiła sukcesy w szkolnych konkursach talentów. W końcu postanawia wejść na większą scenę. Dostaje się...