*•.¸♡ twenty three ♡¸.•*

213 23 6
                                    

Dotarliśmy na miejsce późnym wieczorem. Mnie odebrała siostra, Mike'a tata z bratem a Evana ciocia. Szczerze ? Miałem ochotę poznać tate i brata mojego chłopaka, ale było na tyle późno i było na tyle duże zamieszanie, że odpuściłem. Cmoknęliśmy się tylko z Mike'm w usta i zniknęliśmy sobie z oczu. Nie wytrzymam dwóch dni bez niego, w ten weekend będziemy musieli się spotkać.

Z siostrą pojechaliśmy do domu. Mama szwędała się po kuchni a tata siedział pijąc jakiś alkohol. Znowu. Od razu poszedłem do pokoju, przebrałem się w luźne dresy i koszulkę po czym poszedłem do kuchni w celu napicia się wody.

– I jak było ? – burknął ojciec w moją stronę nie wyraźnym głosem. Nalałem wody do szklanki odchodząc trochę od małego blatu żeby nie przeszkadzać mamie.

– W porządku. – odpowiedzialne krótko pijąc wodę. Mężczyzna zmierzył mnie wzrokiem z pogardą.

– Wyglądasz jak patyczak. – warknął zalewając gardło kolejnym łykiem bursztynowego napoju. Westchnąłem, miał racje. – Nie dziwie się, że byle jaki koleś może Cie wyruchać, pewnie nawet nie umiesz się postawić.

– Tato daj mu spokój ! – usłyszałem głos siostry z łazienki. Opuściłem głowę, było mi naprawdę przykro na takie słowa. Zwłaszcza, że ja z nikim poza tym jednym razem nie uprawiałem seksu, nie dałbym się nikomu poza Mike'm. Zacząłem nerwowo bawić się palcami.

– Ale ja nie uprawiałem z nikim seksu. – wymamrotałem cicho. Ten pijak znów zmierzył mnie wzrokiem.

– Ehe, jasne. – odpowiedział. – Tacy jak ty dają dupy byle komu, pewnie jeszcze masz z tego pieniądze co ? – słucham ?! Jak on śmie w ogóle tak mówić. Jedyną osobą z którą mógłbym się kochać to Mike, nikt inny nie ma prawa mnie dotknąć ! Czy on naprawdę musi robić ze mnie dziwke ? Do oczu napłynęły mi łzy, matka zignorowała słowa mężczyzny ale do kuchni weszła Eliza.

– Jeszcze raz ojciec się do niego tak odezwie to zabieram go i wyprowadzamy się. – rzuciła wściekłym głosem. Popatrzyłem na nią.

– A idzicie w pizdu. – burknął dopijając butelkę piwa. Eliza zacisnęła dłonie w pięści.

– Żebyś wiedział, już nas na oczy nie zobaczycie oboje, przysięgam. – zagroziła dziewczyna po czym wyszła z kuchni. Poszedłem za nią szybko łapiąc ją za rękę.

– Eli... – westchnąłem jeszcze drżącym głosem. Dziewczyna popatrzyła na mnie smutno.

– Wybacz młody, to nie fair, że musisz słuchać takich obelg. – powiedziała głaszcząc mnie po policzku. Ona naprawdę była dla mnie jak matka.

– To nic takiego... Naprawdę. – zapewniłem choć w środku czułem się cały rozdygotany. Ona uśmiechnęła się delikatnie.

– Chester, co tak naprawdę myślisz o tym co powiedziałam ? – zapytała, złapała mnie mocniej za rękę i poszła powoli do mojego pokoju. Usiedliśmy na moim łóżku, westchnąłem.

– Moim zdaniem to nie taki zły pomysł... – zacząłem patrząc smutno w ziemie. – Ale skąd niby mamy wziąść pieniądze na mieszkanie, ty musisz studiować. – popatrzyłem na nią kątem oka.

– Moja koleżanka z liceum na do wynajęcia małe mieszkanko z dwoma pokojami, wyjątkowo ładne. – uśmiechnęła się do mnie słabo. – Mam z nią porozmawiać ?

– Jeżeli tak uważasz... – uśmiechnąłem się delikatnie w jej stronę. Rozmawialiśmy jeszcze trochę po czym oboje uznaliśmy, że wypadałoby już iść spać. Wziąłem prysznic i chwyciłem telefon chowając się pod kołdrę.

ғɪʀsᴛ ʟᴏᴠᴇ | bennoda ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz