To niesamowite jak małymi gestami Mike potrafi mnie uszczęśliwić. Ucieszyłem się z tego misia, i to bardzo. Życzyliśmy sobie dobrej nocy po czym obaj udaliśmy się do swoich pokoi. Wszedłem wręcz na palcach, byłem przekonany, że Alia już śpi. Pomyliłem się, nie spała. Siedziała na swoim łóżku, wyglądała jakby płakała przez dwie godziny, dodatkowo miała rozwalone włosy. Stanąłem w progu wejścia i patrzyłem na nią przerażonym wzrokiem.
- A-Alia... - wydusiłem po chwili, czułem jak pocą mi się ręce i cały się trzęsę. Nie radziłem sobie z takimi problemami, martwiłem się o nią.
- Wiem, wyglądam okropnie. - wymamrotała łamiącym się głosem. Podszedłem bliżej niej i powoli usiadłem obok.
- N-nie o to mi chodzi... Coś się stało ? - zapytałem nie pewnie i odłożyłem maskotkę od Mike'a na bok. Dziewczyna jeszcze roztrzęsiona odgarnęła blond włosy dłonią.
- Ja, wywołałam wymioty. - powiedziała powoli. Nie nie nie nie powiedz, że to nie prawda. Patrzyłem na nią przerażonym wzrokiem. Dobrze wiem co to znaczy, jak bardzo szarga Tobą potem uczucie, że ty naprawdę to zrobiłeś.
- Ale dlaczego ? ... - zacisnąłem drżące dłonie na koszulce która przez to, że jest za duża sięgała mi do połowy ud.
- N-Nie chcę już tyć, spójrz na mnie, wyglądam jak świnia ! - podniosła ton. Popatrzyłem na nią i pokręciłem głową.
- Nie prawda, jesteś piękną osobą. - zaprzeczyłem od razu. Ona parsknęła śmiechem.
- Ty możesz sobie tak gadać, jesteś szczuplutki, idealny. - warknęła pod nosem. Poczułem jak rośnie mi ciśnienie. Co ta dziewczyna wygaduje ?! Nie widzi, że ja jestem po prostu chory ?! Wychudzony ! Wstałem, stanąłem przed nią i po prostu ściągnąłem z siebie koszulkę. Ona patrzyła na mnie jakby nie dowierzaniem. Wystające obojczyki, żebra, zero kształtu.
- Dziewczyno, spójrz na mnie. - powiedziałem wskazując dłońmi na samego siebie. - Ja też tak robię, tak jak ty, głodzę się i rzygam po każdym zjedzeniu czegoś "za dużo". - mówiłem jednocześnie hamując szklące mi się oczy. Ona milczała, patrzyła na mnie przerażona.
Zawsze wstydziłem się pokazać bez ubrań, jedyna osoba która mnie widziała to Mike, i to po pijaku. Moim zdaniem wystające kości nie są estetyczne, chciałem pokazać Alii do czego to prowadzi.
- Zobacz, dotknij mnie. - podszedłem bliżej, złapałem jej dłoń i położyłem ją na swoich żebrach. - Naprawdę uważasz, że to jest piękne ?! - uniosłem ton. Ona patrzyła na mnie, nie odezwała się ani słówkiem. Po chwili ciszy odsunąłem jej dłoń, sekundę stałem w bezruchu po czym złapałem koszulkę i założyłem ją na siebie. - Zastanów się do czego ty dążysz Alia. - rzuciłem, wziąłem piżamę i zniknąłem za drzwiami łazienki. Usłyszałem tylko głośny szloch blondynki, po chwili sam się rozpłakałem siadając na ziemi w łazience.
***
- Evan do choleryyy... - wymamrotałem znudzony szarpiąc ramię rudego. - Za 10 minut mamy śniadanie, ileż można Cię budzić ?! - oburzyłem się gdy chłopak nawet nie zareagował. Ja wstałem już godzinę temu, umyłem zęby, założyłem soczewki, ułożyłem włosy. Ubrałem wygodną czarną bluzę z logiem Nike, czarne podarte jeansy i czarne trapery. Dzisiaj czekała nas wycieczka w góry, cieszyłem się na nią bo lubię góry.
- Koleś, daj mi 5 minut. - warknął strzelając mi lekkiego kopa stopą w brzuch. Co za leser, miałem ochotę nawrzucać mu, ale usłyszałem rozmowy za drzwiami. Między innymi usłyszałem głos pani Poppins i Chestera. Popatrzyłem w stronę drzwi i pogroziłem rudowłosemu palcem.
- Masz 5 minut, i wstajesz na równe nogi albo tak Cie skopie, że nie wstaniesz już w ogóle. - warknąłem po czym poszedłem do drzwi, wychyliłem się zza nich rozglądając po korytarzu.
Nikogo nie było. Zmarszczyłem brwi, wyszedłem, zamknąłem drzwi za sobą i zapukałem do pokoju Chestera i Alii. Nikt nie otwierał, pomyślałem, że zaspali więc nacisnąłem na klamkę i wszedłem do środka. Rozejrzałem się, w pokoju nikogo nie było. Jedyne co zauważyłem to zapalone światło w łazience. Uśmiechnąłem się pod nosem, szczerze ? Liczyłem, że jest w niej Chester. Podszedłem bliżej drzwi z szerokim wyszczerzem na ustach.
- Chester ? - zapukałem do drzwi. Drzwi łazienki otworzyły się, stanęła w nich Alia, z mokrymi włosami i w dresach.
- Shinoda ? - uniosła brew. Serio ? Wtedy przeklnąłem się w myślach. Przełknąłem głośno ślinę.
- Wybacz, myślałem, że tam jest Chester. - uśmiechnąłem się głupio i nerwowo podrapałem ręką po karku. Dziewczyna nie wyglądała zbyt dobrze, miała podkrążone i zmęczone oczy. Mimo tego zaśmiała się lekko wywracając teatralnie oczami.
- Napaleniec. - rzuciła gasząc światło w łazience. Oburzyłem się uwagą blondynki gdy ta przeszła do właściwego pokoju gdzie stały ich łóżka.
- Wcale nie, po prostu chciałem się z nim przywitać. - prychnąłem idąc za nią. Alia wyciągnęła suszarkę z torby i podała ją mi.
- Chester poszedł pomóc pani Poppins naprawić telewizor, bo coś kliknęła. - oznajmiła po czym usiadła na łóżku. Popatrzyłem na suszarkę w moich rękach, rozejrzałem się w celu znalezienia kontaktu. Podłączyłem suszarkę gdy dostrzegłem go obok łóżka dziewczyny.
- Jak wam się spało ? - zapytałem przyglądając się przyciskom na urządzeniu. Dziewczyna usiadła na łóżku plecami do mnie i odgarnęła włosy do tyłu.
- Ujdzie. - wymamrotała klikając coś kciukami na ekranie jej smartfona. Włączyłem suszarkę i rozumiejąc prośbę blondynki zacząłem suszyć jej włosy. Po nie długiej chwili do pokoju wszedł Chester, miał na sobie czarne rurki, białą koszulkę, czarno-białą bejsbolówkę. Wyglądał słodko, uroku dodawał mu fakt, że bluza którą miał na sobie była na niego sporo za duża. Uśmiechnąłem się patrząc na niego.
- Cześć mały. - rzuciłem entuzjastycznie w jego stronę. On popatrzył na mnie z lekkim uśmiechem gdy ja od razu ułożyłem usta w dziubek i skierowałem twarz w jego stronę. Chłopak zachichotał, położył dłonie na moich ramionach, stanął na palcach i cmoknął mnie w usta. Gdy to zrobił rzuciłem mu kolejny szeroki uśmiech po czym wróciłem do dokładnego suszenia włosów Alii. Chester popatrzył na nas po czym podszedł do swojej torby szukając czegoś.
Do pokoju wszedł rudowłosy Evan, wyglądał na zaspanego. Miał na sobie jeansy i kratowaną koszulę.
- Siema. - burknął równie zaspanym głosem i podszedł bliżej nas.
- Cześć. - Chester uśmiechnął się do niego gdy podłączał telefon do power banka. Alia nie odpowiedziała, patrzyła tylko w telefon milcząc jak grób. Gdy uznałem, że jej włosy są już suche wyłączyłem suszarkę i oddałem ją jej. Popatrzyliśmy z Evanem po sobie nie rozumiejąc odmiennego zachowania przyjaciółki. Chester również dziwnie milczał, czyżby się o coś pokłócili ?
- Hey, można wiedzieć, co się dzieje ? - zapytał Evan gdy Alia chowała suszarkę do torby. Ona nie odezwała się, Chester wbił wzrok w podłogę. Popatrzyłem na niego dłuższą chwilę, po czym podszedłem bliżej i objąłem go ramieniem. Muszę z nim porozmawiać, ale nie w tym momencie. Chłopak zawiązał ręce wokół mnie i wtulił policzek w moją klatkę piersiową milcząc.
- Nic się nie dzieje. - odpowiedziała Alia wzruszając ramionami. Zaczęła wiązać włosy w koka, Evan popatrzył na mnie marszcząc brwi. Wzruszyłem ramionami, westchnąłem i popatrzyłem na dziewczynę.
- Widać, że coś jest na rzeczy. - oznajmiłem, ona nie odpowiedziała. Chwyciła tylko plecak, i poszła do wyjścia.
- Chodźcie, śniadanie już trwa. - westchnęła otwierając drzwi.
Popatrzyliśmy wszyscy na siebie, ale ostatecznie w milczeniu poszliśmy za nią.
uaaaa
jestem totalnie chora, dlatego myślę, że będę miała więcej czasu na pisanie :D
ale czuje się straaasznie :<
no cóż, takie życie
do następnegooo
CZYTASZ
ғɪʀsᴛ ʟᴏᴠᴇ | bennoda ✔
Historia Cortaᴊᴇᴅɴᴀ ɴᴏᴄ/ᴘᴀʀᴇ ᴅʀɪɴᴋᴏᴡ/ᴊᴇᴅᴇɴ ᴅᴏᴛʏᴋ ɢᴅᴢɪᴇ ᴍɪᴋᴇ ɪ ᴄʜᴇsᴛᴇʀ ᴏᴅᴋʀʏᴡᴀᴊą ᴢʏᴡɪᴀᴄᴇ ᴅᴏ sɪᴇʙɪᴇ ɴᴀᴡᴢᴀᴊᴇᴍ ᴜᴄᴢᴜᴄɪᴇ ᴡʏᴢsᴢᴇ ɴɪᴢ ᴘʀᴢʏᴊᴀᴢɴ