*•.¸♡ twenty seven ♡¸.•*

230 21 4
                                    

Mike wyzdrowiał, do piątku już prawie nie kaszlał ani nie kichał. Gdy rozmawialiśmy w środę przez telefon jego piękny, głęboki i niski głos wrócił do swojej czystej i nie zachrypniętej barwy.

Dziś jest piątek, o 20:00 jedziemy do cioci Mike'a która mieszka kawałek od Los Angeles. Mike powiedział, że po szkole gdy wrócę do domu przyjdzie po mnie i pomoże mi wziąść moje rzeczy, dla mnie to było nie dorzeczne bo miałem tylko jeden plecak, ale cieszyłem się, że spędzę z chłopakiem chwilę sam na sam.

Pakowałem właśnie bluzę do wspomnianego plecaka gdy usłyszałem powiadomienie.

Miś 🐻💞 : Jestem pod Twoim blokiem ❤

Zastanowiłem się chwile. Taty ani mamy nie było w domu, czy to nie dobry moment żeby zapoznać Mike'a z Elizą ?

Chwyciłem telefon.

Kociak 🐱💞 : Wejdź na chwilę na górę poznam Cie z moją siostrą ❤❤

Miś 🐻💞 : Okay 😊

– Elizaaa ! – zawołałem ją z drugiego pokoju.

– Jestem zajęta Chazzy ! – usłyszałem, zachichotałem lekko gdy do moich uszu dobiegł dźwięk pukania. Poszedłem do drzwi i otworzyłem je. Mike uśmiechnął się do mnie szeroko a ja rzuciłem mu się na szyje całując go mocno w policzek.

– Cześć mały. – oznajmił wesoło obejmując mnie w pasie rękoma. Złapałam go delikatnie za rękę splatając nasze palce i razem weszliśmy do środka. Na mojej twarzy pojawiło się zdziwienie gdy Eliza momentalnie wybiegła z pokoju i stanęła na przeciwko nas. Mike zamknął za nami drzwi i popatrzył na nią nie zrozumiale z delikatnym uśmiechem, gdyż dziewczyna wpatrywała się w niego jak w ducha.

– Em... Eliza to mój chłopak Mike, Mike to moja siostra Eliza. – powiedziałem nie pewnie. Mike uśmiechnął się szerzej i puszczając moją dłoń podszedł bliżej szatynki i wyciągnął do niej dłoń.

– Rany Chazz mogłeś powiedzieć... – zachichotała ściskając lekko dłoń Mike'a. Uśmiechnęła się do niego. – No no, skoro już Chester przedstawia jakiegoś swojego chłopaka to to naprawdę musi być coś poważnego. – dodała z uznaniem, Mike zaśmiał się lekko gdy ja tupnąłem zdenerwowany nogą.

– Eli nooo, nie dokuczaj mi. – prychnąłem. – To z nim jade na ten wyjazd. – powiedziałem podchodząc bliżej, Mike objął mnie ramieniem a ja wtuliłem się w jego klatkę piersiową.

– Dobrze chłopcy. – uśmiechnęła się do nas. – Mike mogę wiedzieć gdzie to jest ? – zapytała spokojnie patrząc na czarnowłosego miłym spojrzeniem.

– Augora Hills, kawałek od LA dosłownie 20 minut drogi. – oznajmił z lekkim uśmiechem na twarzy. Czułem, że dziwnie imponuje Elizie.

– W takim razie mam nadzieje, że Chazzy jest w dobrych rękach. – przytaknęła przyjaźnie głową. Ciemnooki mocniej przytulił mnie do siebie i pocałował moją skroń.

– Oczywiście, będą z nami rodzice i ciocia więc wszystko jest pod kontrolą. – dodał spokojnym głosem. Ja uśmiechnąłem się otrzymując buziaka od chłopaka po czym oderwałem się od niego.

– Chodź, pokaże Ci jeszcze mój pokój i lecimy. – rzuciłem, złapałem go za rękę po czym wciągnąłem go do pokoju. Eliza pokręciła głową z lekkim uśmiechem po czym poszła do swojego pokoju.

– Masz bardzo ładny pokój kiciu. – rzucił przyjemnym dla ucha głosem. Zachichotałem po czym sięgnąłem po plecak, dopiero co go wziąłem a czarnowłosy już przejął go odemnie.

ғɪʀsᴛ ʟᴏᴠᴇ | bennoda ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz