Po rozmowie z Fornalem byłaś bardzo zdenerwowana. Ręce ci drżały, oddech przyspieszył,a serce zaczęło ci bić w nienormalnym tempie. To właśnie dlatego nie chciałaś przyjeżdżać do Spały. Obawiałaś się twojej rekacji na widok Tomka. Nie mogłaś pozwolić na to,by uczucie którym go darzyłaś do tej pory z małego płomyczka przerodziło się w wielki płomień,jeśli nie pożar w twoim sercu.
-Przepraszam cię Ewelina. Nie wiedziałem,że Kamil nie żyje- na słowa Łukasza aż podskoczyłaś.
-Jezu,nie strasz tak.-odparłaś i delikatnie uśmiechnęłaś się do rozgrywającego.
-Naprawdę cię przepraszam.
-Nic się nie stało. Wszystko jest w porządku.
-Jest mi strasznie głupio.- widać było,że Kozub miał wyrzuty sumienia.
-Pusia daj spokój. Powiedz mi lepiej nie wiesz może, który pokój ma Grobelny?
-Jeśli się nie mylę to chyba 116.
-Dzięki.-odpowiedziałaś i udałaś się pod numer pokoju. Delikatnie zapukałaś i po chwili otworzył ci Sam Deroo.
-Cześć,jest Igor?-zapytałaś po angielsku drugiego przyjmującego. W ramach odpowiedzi otrzymałaś szeroki uśmiech i po chwili obok Deroo pojawił się Grobelny.
-Co to się stało,że sama do mnie przyszłaś?
-Zaszczyt cię kopnął- odparłaś i oboje się zaśmialiście. -Wskakuj w jakieś wygodne wdzianko. Zabieram cię na spacer.
-Czyżby to była randka?-zapytał Igor i poruszył brwiami.
-Nie przeginaj Grobelny.
-Dobra,dobra i tak wiem,że wpadłem ci w oko.
-Zarobisz dzisiaj kopa w dupę,jak babcie kocham.
-Tę samą,która chce cię wsadzić do więzienia?!
-Skoro tak stawiasz sprawę,to zapomnij o tym,że chciałam iść z tobą na spacer. - odparłaś i szybko udałaś się w kierunku schodów. Nie musiałaś się odwracać by wiedzieć,że Grobelny ruszył za tobą. Dogonił cię w holu i przerzucił przez swoje ramię.
-Możesz mi powiedzieć,co ty robisz?-zapytałaś siatkarza
-Jak to,co?! Idę z tobą na randkę- odparł trochę zbyt głośno,gdyż zwrócił na was uwagę siatkarzy,w których gronie był między innymi Fornal jak i również trenerów reprezentacji. -Chyba trochę ci się przytyło-dodał przyjmujący.
-Grobelny nie pozwalaj sobie!-krzyknęłaś i po chwili wyszliście na zewnątrz.
W tym samym czasie, gdy Tomasz Fornal zieleniał z zazdrości o Ewelinę w głowie Andrej Anaatasiego narodził się szatański plan. Przywołał do siebie swojego kolegę po fachu i opowiedział o swoim pomyśle wysfatania panny Łączyńskiej i swojego podopiecznego.
Heynen zrobił tylko zdziwione oczy,ale po chwili wszystko przemyślał i postanowił,że pomoże koledze,dlatego też przywołał do siebie Kwolka i Gruszczyńskiego.Jakub Kochanowski widząc stan w jakim znalazł się jego przyjaciel postanowił po incydencie z Eweliną postanowił z nim porozmawiać. Udał się do pokoju,który dzielił z Kozubem i widząc,że rozgrywającego nie ma w pokoju przeszedł do rzeczy.
-Tytus,co się dzieje?
-Nic,co ma się dziać- odparł przyjmujący. Położył się na łóżku i splótł ręce na karku.
-Źle się wyraziłem. Widzę,że chodzi o Ewelinę.
-Jak na to wpadłeś Sherlocku?- krakowianin spojrzał na przyjaciela.
CZYTASZ
The course of true love never did run smooth
FanfictionDwa podobne charaktery. Spotkali się trzy lata temu. W burzliwy sposób zakończyli swoją znajomość. Czy jedna wizyta w kawiarni będzie miała wpływ na ich całe życie?