EPILOG

1.5K 32 59
                                    

23 lipca 2022

Od samego rana byłaś niezwykle zestresowana. To właśnie dzisiaj ty i Tomek mieliście stanąć na ślubnym kobiercu. Równo o godzinie dziewiątej to twojego domu przybyła Zośka, która była twoją świadkową. Razem z nią przybyła fryzjerka, a niecałą godzinę później makijażystka. Razem z twoim przyszłym mężem ustaliliście, że ślub weźmiecie w Płocku. Większość siatkarzy miała tutaj zdecydowanie bliżej niż do Krakowa, chociaż od zawsze marzyłaś o ślubie w Kościele Mariackim. Jednak po ustaleniu liczby goście i prawie czterdziestu siatkarzy na liście stwierdziliście, że Płock będzie zdecydowanie lepszy. 
Spojrzałaś na siebie w lustrze i z ogromną radością stwierdziłaś, że wyglądałaś pięknie. Twoje włosy były spięte w luźnego koka, a wystające z przodu pasma włosów wyglądały bardzo naturalnie. Makijaż w kolorach nude idelanie podkreślała pomadka w odcieniu jasnego różu.

-To, co możemy zakładać suknię?- zapytała Zosia i spojrzała na ciebie.

-Jeszczę chwilę. Trochę głowa mnie rozbilala i muszę wyjść na zewnątrz.- nie zważając na protest twojej przyjaciółki oraz mamy wyszłaś do ogrodu. Usiadłaś w altance i wzięłaś kilka głębokich wdechów.

-Mogę dołączyć?- zapytał twój tata.

-Tato, ja nie wyjdę za Tomka! Przecież on może mieć tysiąc razy lepszą żonę.- udzieliła ci się panika przed ślubna. Karol Łączyński delikatnie się uśmiechnął i objął.

-Fakt może i mieć tysiąc razy lepszą żonę, ale co poradzić skoro on chce ciebie i tylko ciebie? Kochanie posłuchaj, od zawsze lubiłem Tomka. Może nie tak, jak Kamila, ale wiem, że będzie on dla ciebie najlepszym mężem, a ty żoną. Kochacie się i to jest najważniejsze. Tylko nigdy o tym nie zapominajcie.

-Kocham cię tato wiesz?- powiedziałaś ze łzami w oczach.

-Ja ciebie też córeczko. A teraz leć do mamy i do Zosi, bo za chwilę zabiją i mnie i ciebie.- tata jeszcze mocno cię przytulił, po czym wrócił razem z tobą do domu. 



-Cholera jasna! Janek chodź tu!- krzyknąłeś na brata, gdyż nie mogłeś poradzić sobie z zawiązaniem muchy.

-Już idę brat nie denerwuj się! Zluzuj, no ci żyłka pęknie i Ewelina zostanie wdową przed ślubem.- łatwo było mu to mówić.

-Żeby tobie zaraz nie pękła. Przypomnieć ci jak zachowywałeś się rok temu? Kurwa mogłem wziąć krawat.- byłeś zdenerwowany.

-Najlepiej jeszcze ten czerwony,co masz go od chrztu. Chwała Bogu, że z Kochanem i Halabcią wybiliśmy ci to z głowy. Proszę bardzo gotowe!- twój brat teatralnie ukłonił się po zawiązaniu czarnej muchy.  Spojrzałeś jeszcze raz na siebie i przeczesałeś włosy ręką. Spryskałeś się jeszcze ulubionymi perfumami Eweliny i byłeś gotowy. Opuściłeś wynajmowany w hotelu pokój i udałeś się po Janka i Ewę. Następnie wraz z bratem i jego żoną pojechałeś do domu Łączyńskiej, gdzie powinni być twoi rodzice. Przed wejściem wziąłeś jeszcze głęboki oddech i przekroczyłeś próg. Udałeś się do salonu i po przywitaniu z przyszłymi teściami czekałeś, na narzeczoną.
Słysząc odgłos stukotu szpilek odwróciłeś się. Twoje oczy przypominały pięć złoty, gdy zobaczyłeś Ewelinę w białej sukni. Wyglądała przepięknie. Podszedłeś do niej i mocno wpiłeś się w jej wargi.

-Wyglądasz prześlicznie.- wyszeptałeś jej do ucha.

-Ty też niczego sobie.- odparła i tym razem to ona cię pocałowała.

-Dobra zakochańce dosyć tego! Za dwie godziny będziecie mieli całe życie na mizianie.- powiedział Janek i spojrzał na was błagalnie. Po błogosławieństwie rodziców udaliście się do kościoła.

-Tomek zanim wejdziemy, muszę ci coś powiedzieć.- zaczęła Ewelina i na ciebie spojrzała.

-Coś się stało?- byłeś delikatnie zaniepokojony.

-Trochę się dzisiaj stresowałam i chciałam odwołać ślub, ale tata przemówił mi do rozumu.

-Muszę  później podziękować teściowi. Idziemy?- zapytałeś, gdy organista zaczął grać melodie na wejście.





W momencie wypowiadania słów przysięgi małżeńskiej byłaś bardzo zdenerwowana. Starałaś się trzymać nerwy na wodzy, aby głos ci nie drżał i chyba się to udało. Po godzinie mogliście udać się na salę, gdzie miało odbyć się wesele. Zostaliście przywitani przez siatkarzy odbijających piłki. Uśmiechnęłaś się tylko, a po chwili poczułaś jak odrywasz się od ziemi. Mocno chwyciłaś Tomka, który tradycyjnie przeniósł cię przez próg. Następnie wysłuchaliście życzeń od swojej rodziny i znajomych.

Na swój pierwszy taniec nie mogliście wybrać innej piosenki niż "Z każdym twym oddechem". Dokładnie w tym samym momencie, co 6 lat temu  pocałowaliście się, a następnie wasz wzrok powędrował ku Patrykowi Niemcowi. Wszyscy siatkarze ze złotego rocznika łącznie z wami parsknęli donośnym śmiechem, a wy razem z nimi.

-Patryś fontanna jak coś jest!- krzyknął Maślak i całe towarzystwo ponownie wybuchnęło śmiechem, którego na weselu było starsznie dużo. Jednym z najlepszych momentów były słynne krzesełka. Gdy w rywalizacji pozostali Ania Grejman i Norbert Huber, DJ zażądał męskich spodni.  Znajdujący się najbliżej środkowego Halaba natychmiast rozpiął spodnie i podał je swojemu przyjacielowi, ale siatkarka zdążyła już usiąść trzymając w rękach spodnie Maślaka. Po chwili po sali rozniósł się śmiech, gdyż libero postanowił założyć bokserki w serduszka.

-Kochani ogromne brawa dla naszych odważnych bohaterów. Zapraszam ich teraz na środek!- Mateusz natychmiast wyszedł, a Paweł zaczął  ubierać spodnie. Ale bez spodni Pawle!- dodał DJ. Z głośników zaczęła lecieć słynna piosenkarka "Ona by tak chciała", a zadaniem siatkarzy było zatańczenie na krzesełkach. Halaba z Maślakiem ewidentnie się zapędzili, gdyż zaczęli rozpinać koszulę i gdy chcieli już rzucić w gości postanowiliście z Tomkiem interweniować. Po oponawaniu sytuacji wyszliście na chwilę by ochłonąć.

-Nie mogę uwierzyć, że jesteś już moim mężem.- powiedziałaś i wtuliłaś się a Tomka.

-Wreszcie mogę do ciebie mówić żono. I pomyśleć, że gdyby Bartek nie poznał nas 6 lat temu to nic by z tego nie było.

-To jest zbyt przerażające. Strasznie cię kocham Tomek.- powiedziałaś i spojrzałaś na swojego męża.

-Ja ciebie też żono.- odparł i złączył wasze usta w pocałunku.





Tym krótkim epilogiem żegnam się z wami. Nie ukrywam, że historię Eweliny i Tomka strasznie polubiłam i  pisało mi się ją chyba najlepiej ze wszystkich. Oczywiście jak pod każdym epilogiem pojawi się podziękowanie dla wszystkich. Dziękuję za każde wyświetlenie, gwiazdkę i komentarz. Mam nadzieję, że jakoś to się czytało. Jednocześnie zapraszam za tydzień do Kuby, Łukasza i Laury(sun_floower specjalnie wymieniam wszystkich😘), ale już niedługo powinno pojawić się coś nowego. Dziękuję jeszcze raz! ❤❤❤

The course of true love never did run smoothOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz