#23

1K 31 56
                                    

Spojrzałaś na zegarek, który wskazywał godzinę 9:30.  Od ponad dwudziestu minut leżałaś wtulona w Tomka, który wczorajszego wieczoru wrócił z Japonii.

-Musisz iść dzisiaj na zajęcia?- zapytał Fornal i pocałował cię w czoło.

-Mamy czas do 12. Później muszę wpisać się osobiście na listę obecności.- odparłaś i mocniej wtuliłaś się w siatkarza.

-W takim razie zabieram cię na randkę z prawdziwego zdarzenia.

-Brzmi kusząco tylko, że zamiast kolacji będzie śniadanie, tak?- nie mieliście dla siebie zbyt dużo czasu. Jutro rano Tomek musiał stawić się na treningu w Jastrzębiu.

-To, co zbieramy się?-niechętnie wstałaś i pół godziny później przemierzaliście ulice Warszawy w poszukiwaniu idealnej restauracji na randkę. Postawiliście na uroczą knajpkę niedaleko twojej uczelni.
Wpatrywałaś się w Fornala, który pochłaniał burgera. Najbliższe tygodnie zapowiadały się dla was strasznie. Według wstępnych ustaleń i rozkładów meczowych siatkarza, mogliście się zobaczyć dopiero na początku listopada, jeśli nie dalej.

-Ewel nie patrz się tak na mnie. Czuję się skrępowany.

-Muszę się napatrzeć. Świadomość tego, że możemy zobaczyć się dopiero za miesiąc mnie przeraża.

-Nie myśl o tym teraz. Spędźmy te kilka godzin bez żadnych zmartwień.- odparł Tomek i złapał cię za rękę.  -Mowiłem ci jak już bardzo cię kocham?

-Raczej nie.- Fornal na twoje słowa tylko się zaśmiał.

-Chciałbym, żeby było już tak zawsze.- powiedział przyjmujący. Uśmiechnęłaś się tylko, bo myślałaś dokładnie o tym samym. Chciałaś za kilka lat zmienić nazwisko. Urodzić siatkarzowi dziecko i mieć psa bądź kota oraz dom z ogródkiem.  Niestety zdawałaś sobie jednak sprawę, jak ciężkie będzie wasze życie. 

-Kiedyś będzie. Wystarczy, że wytrzymamy tak jeszcze dwa lata.- twoje serce strasznie cierpiało. W końcu ciebie i Tomka codziennie dzieliło ponad 350 kilometrów. Cztery godziny jazdy samochodem w jedną stronę.

-Ewelina wiem, że to głupie, ale zamieszkaj ze mną. Nie mówię, żebyś przeprowadzała się teraz, ale może po skończeniu roku? W Katowicach też możesz studiować.- byłaś zaskoczona. Przeniesienie się na Górny Śląsk tylko na jeden rok studiów, na dodatek najważniejszy dla ciebie było absolutnie chorym pomysłem. Był tego plus. Tomek dał ci dowód iż myśli zupełnie poważnie o tobie i waszym związku.

-Pomyślę skarbie, ale nie teraz. Chcę się cieszyć z ostatnich chwil z tobą.- odparłaś k spojrzałaś w błękitno- siwe tęczówki przyjmującego.

Sama nie wierzyłaś w to, że możesz mieć taki dobry kontakt i to z kim? W trzecią sobotę października twoje wynajmowanie mieszkanie zaszczycił sam Piotr Meyer. W życiu nie przypuszczałabyś, że stanie się on twoim, można powiedzieć przyjacielem. Był takim wujciem dobrą radą, co nie oznaczało, że zawsze go słuchałaś.

-Tomek zaproponował mi, żebym przeprowadziła się do Jastrzębia na ostatni rok studiów.- powiedziałaś studentowi i upiłaś łyk wina.

-Nie bardzo rozumiem, jaki w tym problem?

-Mam zostawić to wszystko i jechać na drugi koniec Polski?

-Ja pierdole Ewelina, jaka ty jesteś tępa to nie wiem. Jakbyś chciała, to byś się mogła  przeprowadzić do Fornala nawet teraz.

-Co ty chrzanisz?- byłaś zdziwona słowami Piotrka.

-To, że niby chcesz, a nie chcesz. Dziewczyno dokończ semestr w Wawie i spadaj do Tomka. W Katowicach uniwerek też jest.

The course of true love never did run smoothOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz