DO KOŃCA ZOSTAŁO MOŻE TAK Z TRZY ROZDZIAŁY :'/ ALEEEE, JAK PATRZYLIŚCIE MOJE INSTASTORY TO MIAŁAM DLA WAS TAM NIESPODZIANKĘ! :)
___________________________________
Wpuściłam mężczyzn do środka i pokazałam, gdzie mają położyć Luisa. Luis zaklął cicho, kiedy położyli go na kanapie w salonie. Sophie stanęła w drzwiach i otworzyła usta.
- Co się stało? Co to za typy?
- Luis miał lekką konfrontacje z Aldenem - wyszeptałam i zaczesałam włosy do tyłu. - Dziękuję, że pomogliście mi. Nie wiem, jak wam się odwdzięczyć.
- Nie ma sprawy. Mamy nadzieję, że złapiecie tego skurwiela.
Uśmiechnęłam się tylko przyjaźnie i odprowadziłam ich do głównych drzwi. Wróciłam do salonu i przykucnęłam przy kanapie.
- Luis, słyszysz mnie?
Otworzył usta i próbował otworzyć powoli oczy.
- Jak to się stało, że on i Luis...
- Pogadamy o tym później, dobrze?
Dziewczyna przytaknęła głowa.
- Napijesz się herbaty?
- Możesz zrobić też dla Luisa.
Kiedy zostaliśmy sami, ujęłam jego dłoń i patrzyłam w jego pół otwarte oczy.
- Luis?
- Nic mi nie jest, Audrey - powiedział cicho i poczułam jak ściska moją dłoń.
- Nie powinno to tak się skończyć...
Luis uniósł się na kanapie i spojrzał mi w oczy.
- To nie twoja wina, okej? Jeśli spotkam się z nim kolejny raz to go zabije.
Zamknęłam na chwilę oczy, a potem znowu spojrzałam na chłopaka.
- Naprawdę nie chcesz jechać do szpitala?
Zaśmiał się tylko, a ja uniosłam brew zdziwiona.
- To nie jest śmieszne, Luis.
Przysunął mnie do siebie i ujął mój podbródek. Zagryzłam wargę ze zdenerwowania.
- Soph robi dla ciebie herbatę.
- Myślisz, że teraz myślę o herbacie? - parsknął śmiechem.
- Widzę, że dobrze się już czujesz - wymamrotałam i poprawiłam się. - Prawda?
Przewrócił oczami i położył głowę na poduszce.
- Jesteś wredna.
- Właśnie taka się stałam, odkąd odcięłam się od ciebie i Alexa. - Puściłam do niego oczko i wstałam, ruszając w stronę kuchni. Soph stała przy blacie i przygryzała skórkę przy paznokciu.
- O czym tak rozmyślasz? - Dodałam do swojego kubka z herbatą jeden plaster cytryny i wymieszałam.
- A tak po prostu. - Wzruszyła ramionami. - Co z Luisem?
- Czuje się o wiele lepiej. Możesz zanieść mu herbatę.
- A ty?
- Musze przemyśleć kilka spraw.
Soph wzięła kubek dla Luisa i wyszła z pomieszczenia. Usiadłam przy stole ze swoim kubkiem i zaczęłam rozmyślać nad swoim beznadziejnym życiem.
Alden, Luis.
Luis, Alden.
Obaj mężczyźni mnie okłamali w podły sposób. Luis jednak pokazał, że go samego to zabolało wszystko, a Aldena zaczynałam się bać z dnia na dzień od tamtej pamiętnej nocy. Dwa razy był wobec mnie już oschły, podły i wiedziałam, że jego przeprosiny nie były szczere. Nie wiedziałam, co chciał zyskać przez to, ale dla mnie już nie miało to jakiegokolwiek znaczenia. Chciałam o Aldenie Winstonie zapomnieć jak najszybciej.
CZYTASZ
Tylko My | Tylko #2 | ZAKOŃCZONE
RomanceNigdy nie daj sobie wmówić, że nie warto. _____________________________ Audrey Wilson wraca do swojego rodzinnego miasta, by zapomnieć o kłamstwach, które ją spotkały podczas wakacji. Kiedy już się ustatkowała i swoje życie, na horyzoncie pojawił si...