Rozdział 14

5.2K 174 3
                                    

Przebudziłam się rano i obok siebie ujrzałam Aldena. Spał na brzuchu z jedną ręką wyciągniętą na bok. Cicho pochrapywał, a ja delikatnie się przekręciłam w jego stronę i obserwowałam przystojną twarz.

Na balu bawiliśmy się świetnie. Siedzieliśmy do samego końca, czyli jakoś do trzeciej nad ranem. Oczywiście, kilka razy zamoczyłam usta w kieliszku z winem, ale dużo nie piłam. Alden kierował, ale nie był zadowolony z tego, że piłam cokolwiek. Musiał jednak to przeboleć, bo Maurey nie wybaczyłaby mi, gdybym zrezygnowała na takiej wielkiej imprezie z alkoholu. Pozwoliłam Aldenowi zostać u mnie na noc i bez żadnych oporów się zgodził. Obydwie strony były zadowolone.

Zegar na ścianie wskazywał blisko godzinę dziesiątą i ziewnęłam, przeciągając się. Moja głowa bolała, moje nogi bolały. Moje całe ciało chrupało, kiedy wyciągałam wszystkie kończyny do przodu.

Aż tak dobrze już się nie bawiłam od dawna.

Przysunęłam twarz do twarzy chłopaka i musnęłam ustami delikatnie jego policzek. Mruknął coś pod nosem, ale spał dalej. Nie drgnął nawet. Ponowiłam próbę i położyłam dłoń na dole jego pleców. Podejrzewałam, że moja dłoń była zimna, bo jego plecy były naprawdę gorące.

 - Po tak upojnej nocy nie jesteś zmęczona?

Zarumieniłam się szybko i aż ciarki przeszły po całym moim ciele. Odsunęłam dłoń i trzepnęłam go w ramię.

 - Aż tak bardzo wino mi nie zaszkodziło na moją pamięć.

Zaśmiał się z lekką chrypką, jak to rano bywa i otworzył swoje niebieskie oczy. Nachyliłam się i cmoknęłam go w usta. Mruknął i przedłużył go, co mi się spodobało.

 - Nie wyganiasz mnie?

 - A czemu miałabym to zrobić? - Oparłam się na łokciu i przechyliłam głowę na bok.

 - A takie mam myśli. - Zmienił swoją pozycję tak, że leżał teraz na plecach i rozciągnął się. - Chcesz, ale boisz się tego powiedzieć.

 - Jest mi tutaj dobrze z tobą - wypaliłam i zagryzłam wargę. - O Boże. - Opadłam na swoją poduszkę i zakryłam się kołdrą aż po samą głowę. Poczułam chwilę potem, jak Alden podnosi się i chwyta za rąbek kolorowej kołdry. Trzymałam ją mocno.

 - Co jest? - Siłował się ze mną, a ja już dłużej nie mogłam wytrzymać, bo robiło się coraz gorąco. Odkryłam się i miałam przed sobą jego twarz. - Uuuu, czyżby ktoś tu się zawstydził? - Uśmiechnął się szeroko.

 - Wiesz, że wcale taki lekki nie jesteś? - Uniosłam brew i próbowałam go z siebie zepchnąć, ale trzymał się na swoim miejscu mocno. - Alden!

 - Denerwujesz się. - Cmoknął mnie dwa razy w usta. - Słodko.

Pokręciłam głową rozbawiona i kiedy zszedł ze mnie, podniosłam się do siadu. Poprawiłam włosy i spojrzałam w dół na swoją bluzkę. Oczywiście musiałam spać w staniku dzisiejszej nocy, bo byłoby mi głupio. Alden nocował u mnie pierwszy raz, a ja już bym mu świeciła sutkami sterczącymi przez bluzkę. Jasną do tego.

Alden znowu się położył i zamknął oczy. Ja bawiłam się swoimi palcami i nie wiedziałam, co począć. Nuciłam sobie w myślach jakąś piosenkę z dzieciństwa, patrząc w sufit. Zerknęłam w stronę chłopaka, u którego tylko klatka piersiowa unosiła się i opadała.

 - Alden? - zapytałam cicho, chcąc się tym upewnić, czy spał. Mruknął pod nosem. - Zjesz śniadanie?

 - Kocham cię - powiedział, uśmiechając się przy tym, ale nie otworzył oczu.

Tylko My | Tylko #2 | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz