— Doktorze mamy próbę samobójczą— Zawołała jakaś pielęgniarka, a już po chwili zebrał się tłum ludzi utrudniających postępowania ratunkowe, swoim przyglądaniem się. Wszystko działo się bardzo szybko, po chwili przewieziono już ją na sale operacyjną, pielęgniarka, która szybko rozpoznała dziewczynę, jako tą od ich pacjenta, Samuela.
—Szybko musimy oczyścić jej organizm, inaczej nie przeżyje— Zawołał lekarz— Nawet jeśli nie mamy zgody prawnych opiekunów?— Zapytał ktoś inny— Tak, jestem pewien, że chcieli by ją uratować więc działamy od razu— Padła odpowiedź, jednak tak sama pielęgniarka powstrzymała go, znalazła ona list dziewczyny i pokazała go lekarzowi, pokiwał ze zrozumieniem głową i przez chwilę milczał zastanawiając się nad tym jaką decyzje powinien podjąć. W chwile potem ktoś wbiegł do sali wołając — Doktorze, pacjent spod czwórki pilnie potrzebuje przeszczepu, jego stan jest niestabilny. Zaczęto przygotowania do operacji. Wszystko zapowiadało się dobrze i szło sprawnie. Pracownicy szpitala byli naprawdę kompetentni i dobrze wykonywali swoją pracę. Jednak wykonanie tej operacji nie należało do najłatwiejszych.
— Mamy problem— było słychać czyjś głos — Jeśli teraz odłączymy go od aparatury to nie zajmie to dłużej niż minutę i jego serce się zatrzyma, ryzykujemy?— Było wielkie prawdopodobieństwo, że się nie uda ale szanse nadal pozostawały w granicach 50% więc postanowiono kontynuować operacje, co chwilę lekarz prosił o różne narzędzia do operacji, nikt nie stał tam bezczynnie i udało się, gdyby nie dobra organizacja personelu pewnie już by nie żył. Sukces tej operacji pozwolił wszystkim ochłonąć, dopiero teraz poczuli cały ten stres związany z ich pracą jak i zmęczenie. W końcu stali i walczyli o jego życie ponad 2 godziny. Jednak nie od razu się wybudził, na to trzeba było jeszcze czasu, ale teraz już pewne było, że z tego wyjdzie. Trzy dni minęły i w końcu się obudził, jednak pierwszym pytaniem nie było ani, co tu robi? ani ,gdzie jest? czy też, co się stało? Jednak pierwsze co powiedział to jej imię, imię Lucy, dziewczynę, którą kocha i dziewczynę, którą bardzo zranił, nawet jeśli ona o tym jeszcze nie wie. Nie wiedział gdzie ona jest i dlaczego nie było jej przy nim. Zaczął martwić się o to że może coś się jej stało, może nie tylko on wtedy ucierpiał. Możliwe też, że już wie wszystko i nie chce go znać, ale nawet to było by lepszą opcją niż myśl o tym, że mogłaby nie żyć. Właśnie wtedy ujrzał małą pomiętą karteczkę leżącą przed nim na łóżku. Rozejrzał się wokół licząc na jakieś wyjaśnienie tego, lecz gdy nadal nic nie rozumiał, postanowił zacząć czytać...
Samuel, jeśli to czytasz to bardzo cieszę się, że spełniłam moją ostatnią prośbę. Bardzo chciałam żebyś żył i nie mogłam pozwolić Ci umrzeć, tak po prostu. Nie martw się, za bardzo bo zawszę będę przy tobie. Tak, wiem, nie widzisz mnie teraz obok siebie, ale nie kłamię, zawsze będę tu dla ciebie. Właśnie dlatego postanowiłam oddać Ci moje serce. Niczego nie żałuję, bo wiem że w ten sposób na zawsze będziemy mogli być razem. Proszę żyj dla mnie. Kocham Cię, pamiętaj o tym.
Przeczytał, a jego ręce nieopanowanie zaczęły drżeć, tak samo jak jego łzy zaczęły rozmywać napisy na kartce. Błagał by to nie była prawda, nie powinien żyć po tym co jej zrobił. Gdy został wypisany znalazł kolejną karteczkę z krótkim napisem " Wykonałeś swoje zadanie".
CZYTASZ
Dziewczyna bez twarzy #1
Teen Fiction[ZAKOŃCZONE] Uczucia uleciały jak sny po przebudzeniu...Kim tak naprawdę ona jest? Czy pozwoli komuś dotrzeć do jej uczuć, serca i jej bolesnej przeszłości? Historia cierpiącej nastolatki, a brak uczuć jest jej ochronną tarczą, jednak wiecznie tak ż...