Dziewczyna bez twarzy #10

289 12 0
                                    

Biegłam tak długo, że się zgubiłam. Było już późno. Strasznie się zmęczyłam i zgłodniałam. Przykucnęłam na ziemi i położyłam głowę na kolana, próbując zapanować nad emocjami. Robiłam powoli każdy wdech jakby jakiś gwałtowny ruch był w stanie mnie zabić.

Byłam zła na Nicolasa, ale przecież co się dziwić. W sumie to nie jego wina. Słyszałam coś o wypadku, w którym brali udział. On o tym nie wie, nie mógł wiedzieć. Przecież mu nie powiedziałam. Mimo wszystko, nawet jeśli zdaję sobie z tego sprawę, nadal nie potrafię przestać być zła. On nie rozumie tego, że nie idzie tak łatwo odciąć przeszłości. To była zła decyzja by wracać do szkoły, a potem by mieszkać u niego.

Gdybym tylko nie była taka głupia... dawno powinnam była to zakończyć i znaleźć się tam, gdzie wszystkie ważne dla mnie osoby. To niesprawiedliwe, oni wszyscy odeszli, a ja nadal tu tkwię.

Myśli kotłowały się w mojej głowie, ale zmęczenie wzięło na tym górę i zasnęłam. Mimo że byłam w zupełnie nieznanym mi miejscu, nie bałam się tego, co może się stać, było mi to obojętne. Nawet lekko liczyłam na to, że się nie obudzę. Przed oczami znowu widziałam to co zwykle, niezliczoną ilość cierpienia i smutku, całkowicie zatracałam się w tym. Czułam jak po policzku poleciało mi kilka zimnych łez.

Obudziłam się i przetarłam zaspane oczy. Chwilę nic nie widziałam oprócz oślepiającego światła. Wzięłam głęboki oddech i kilka razy mrugnęłam oczami. Rozejrzałam się niepewnie i zdałam sobie, że wszystkie zdarzenia z wczoraj pamiętam jak przez mgłę. Przemyślałam wszystko i doszłam do powodu mojego pobytu tutaj. Uznałam, że najlepiej będzie rozejrzeć się po okolicy.

Okazało się, że jest to plac obok lasu, z jednym starym i opuszczonym domem. Nie mając innego wyjścia postanowiłam sprawdzić go i przez jakiś czas tam przebywać.

Nie sądzę by ktoś tam był— pomyślałam podczas otwierania dużych, ciężkich drzwi. Strasznie zaskrzypiały, gdy tylko lekko je poruszyłam. Powoli przemieszczałam się po trzeszczącej podłodze. W trakcie sprawdzania dołu domu nie znalazłam nic prócz kurzu, kilku szczurów i jakiś pustych butelek po alkoholu.

Potem przyszła kolej na sprawdzenie góry. Prawdopodobnie nic tam nie znajdę— Pomyślałam, gdy stanęłam na przeciwko długich, zapewne niezbyt bezpiecznych schodów. Pewnie mogłabym sobie odpuścić wchodzenie tam. Tak szczerze to wcale nie chciałam tego robić, ale również wolę nie ryzykować. Zebrałam się w sobie i ostrożnie pokonywałam stopnie. Do końca zostały już tylko trzy i w tym momencie coś pękło przez co poleciałam w dół...

Dziewczyna bez twarzy #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz